O kosztach decydują wiek auta i okres spłaty

Kredyty samochodowe są względnie tanie, gdy potrzebujemy pieniędzy na stosunkowo nowy pojazd. Kupując wysłużone auto, lepiej rozważyć wzięcie pożyczki gotówkowej lub zadłużenie się w ROR. Koszt będzie podobny, za to formalności znacznie prostsze

Publikacja: 20.11.2008 01:45

Używane auta na Ukrainie

Używane auta na Ukrainie

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Ceny kredytów samochodowych – nawet w ofercie jednego banku – są ogromnie zróżnicowane. Kredyty na nowe pojazdy są tańsze niż na używane. Dodatkowo w tej drugiej grupie oprocentowanie rośnie wraz z wiekiem samochodu. Cennik banku zwykle przewiduje kilka różnych stawek, na przykład dla aut nowych, do roku, do trzech i pięciu lat.

Warunki, na jakich bank pożyczy pieniądze, zależą też od wybranego okresu spłaty – im krótszy, tym koszt pieniądza będzie niższy. Wiek auta i okres spłaty są ze sobą ściśle powiązane. Jeśli bank udziela rocznego kredytu na samochód, który w momencie zakupu ma trzy lata, to przez cały okres spłaty będzie to względnie nowy, wartościowy pojazd stanowiący dobre zabezpieczenie. Jeśli jednak kredyt jest zaciągnięty na osiem lat, samochód zdąży się zestarzeć, jego wartość znacznie spadnie, a więc ryzyko banku jest większe.

Bardzo starych pojazdów część banków w ogóle nie skredytuje. Najbardziej pod tym względem restrykcyjne są: Deutsche Bank i Nordea Bank. Żądają, by klient zakończył spłatę kredytu, zanim auto przekroczy osiem lat. Natomiast dla GE Money Banku wystarczającym zabezpieczeniem kredytu jest pojazd nawet 20-letni. W innych bankach górną granicą jest 10 – 16 lat.

[srodtytul]Pożyczka może być lepsza[/srodtytul]

Wpływ wieku auta i okresu spłaty na cenę kredytu jest ogromny, a zróżnicowanie stawek może się wydawać szokujące. Dobrym przykładem jest cennik Raiffeisen Banku. Minimalna cena kredytu zaciągniętego na zakup najwyżej trzyletniego auta wynosi 7,99 proc. w skali roku. Jednak gdy samochód ma sześć lat lub więcej, taki sam krótkoterminowy kredyt będzie kosztował przynajmniej 15,49 proc. W obu przypadkach cena będzie wyższa, jeśli kredytobiorca zdecyduje się na dłuższy okres spłaty.

Widać więc, że pieniądze na nowe auto można pożyczyć względnie tanio. Natomiast jeżeli zamierzamy kupić wysłużony pojazd, musimy przygotować się na cenę zbliżoną do tej, jakiej banki żądają za pożyczkę gotówkową na dowolny cel. Tymczasem taka pożyczka ma istotną przewagę nad kredytem samochodowym – formalności związane z jej uzyskaniem są dużo prostsze. W przypadku kredytu celowego niedogodnością dla klienta jest konieczność ustanowienia zabezpieczenia na rzecz banku.

[srodtytul]Wpis w dowodzie zamiast wizyty w sądzie[/srodtytul]

Podstawowym zabezpieczeniem kredytu samochodowego jest kupowany pojazd. Prawa banku mogą być zabezpieczone na dwa sposoby: zastawem rejestrowym lub przewłaszczeniem. W praktyce to pierwsze rozwiązanie jest mniej przyjazne dla klienta ze względu na konieczność wpisu w sądowym rejestrze zastawów.

Dlatego cieszy, że większość banków zadowala się przewłaszczeniem. Zaletą tego rozwiązania, oprócz względnej prostoty, jest duża elastyczność. Bank może do czasu spłaty kredytu przejąć prawa do całego pojazdu albo jedynie zostać jego współwłaścicielem.

Na ogół klient musi też wykupić polisę AC i scedować prawa z tego ubezpieczenia na bank. Niektóre instytucje rezygnują z tego warunku, gdy finansują stosunkowo tanie auto. Na przykład w mBanku granicą jest 10 tys. zł, natomiast w Invest-Banku 20 tys. zł. Kilka innych może zwolnić klienta z tego obowiązku na podstawie indywidualnych ustaleń.

Polisy AC do tanich nie należą, więc taka elastyczność banku przekłada się na konkretne korzyści finansowe. Trzeba jednak pamiętać i o drugiej stronie medalu. Utrata auta w wyniku kradzieży lub jego zniszczenie w wypadku drogowym nie zwalniają klienta z obowiązku spłaty wszystkich przewidzianych w harmonogramie rat. Polisa AC chroni więc nie tylko interesy banku, ale także właściciela pojazdu. Dlatego decyzję o rezygnacji z tego zabezpieczenia warto dobrze przemyśleć.

[srodtytul]Bank uwierzy na słowo[/srodtytul]

Szczęśliwie banki nie mnożą formalności związanych z dokumentowaniem dochodów. Niemal wszędzie obok procedury standardowej, w której wymagane jest przedstawienie zaświadczenia od pracodawcy, funkcjonuje też procedura uproszczona – bank zadowala się wtedy podpisanym przez klienta oświadczeniem o przychodach.

Klient, który chce skorzystać z opcji uproszczonej, zwykle musi dysponować wyższym wkładem własnym. Ale niektóre banki deklarują gotowość pożyczenia „na oświadczenie” nawet całej kwoty, za jaką zostanie kupione auto. Celują w tym instytucje, dla których kredyty samochodowe są jednym ze sztandarowych produktów, np. Dominet Bank, GE Money Bank czy Santander Consumer Bank. Jednak i w innych wpłacenie z góry 10 – 20 proc. ceny pojazdu powinno wystarczyć, by formalny dokument poświadczający zarobki okazał się zbędny, zwłaszcza przy finansowaniu zakupu niezbyt starego auta.

[wyimek]10 lat to najdłuższy okres, na jaki można zaciągnąć kredyt samochodowy[/wyimek]

[ramka][srodtytul]Wysokość miesięcznej raty – dwie symulacje[/srodtytul]

- Poprosiliśmy banki o wyliczenie wysokości miesięcznej raty dla dwóch przykładowych kredytów. Oba zostały zaciągnięte w złotych i są spłacane w ratach stałych.

- Pierwsza symulacja dotyczy kredytu pięcioletniego na nowe auto o wartości 60 tys. zł. Przyjęliśmy, że klient dysponuje wkładem własnym w wysokości 15 proc. ceny samochodu.

- Druga symulacja dotyczy zakupu auta czteroletniego od poprzedniego użytkownika. Jego cena to 20 tys. zł. Nabywca wykłada jedną piątą tej kwoty, dlatego chce pożyczyć 16 tys. zł. Założyliśmy, że odda pożyczkę w 36 miesięcznych ratach.

- W obu przypadkach przyjęliśmy, że wszystkie prowizje bankowe są wliczane w kredyt, natomiast pozostałe opłaty (np. składki ubezpieczeniowe) klient pokrywa z własnych środków. Wyjątek zrobiliśmy tylko dla Dominet Banku, w którym klient ma obowiązek ubezpieczyć się na życie, a koszt polisy jest wliczony w wysokość miesięcznej raty.[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

p.ceregra@rp.pl[/i]

Ceny kredytów samochodowych – nawet w ofercie jednego banku – są ogromnie zróżnicowane. Kredyty na nowe pojazdy są tańsze niż na używane. Dodatkowo w tej drugiej grupie oprocentowanie rośnie wraz z wiekiem samochodu. Cennik banku zwykle przewiduje kilka różnych stawek, na przykład dla aut nowych, do roku, do trzech i pięciu lat.

Warunki, na jakich bank pożyczy pieniądze, zależą też od wybranego okresu spłaty – im krótszy, tym koszt pieniądza będzie niższy. Wiek auta i okres spłaty są ze sobą ściśle powiązane. Jeśli bank udziela rocznego kredytu na samochód, który w momencie zakupu ma trzy lata, to przez cały okres spłaty będzie to względnie nowy, wartościowy pojazd stanowiący dobre zabezpieczenie. Jeśli jednak kredyt jest zaciągnięty na osiem lat, samochód zdąży się zestarzeć, jego wartość znacznie spadnie, a więc ryzyko banku jest większe.

Pozostało 83% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy