Piątkowa spadkowa sesja zakończyła nudny tydzień na warszawskiej giełdzie. Tydzień, w którym przy niskich obrotach WIG20 stracił 0,5 proc. Inwestorzy wyraźnie oczekują na jakiś sygnał, który wyznaczyłby trend chociaż w krótkim terminie.
Piątkowe notowania rozpoczęły się na minusie. Na otwarciu sesji WIG20 spadł o 0,90 proc. W ciągu dnia wyszedł nawet na plus, ale w dół pociągnęły go złe dane z rynku pracy w USA. Spadki w trakcie sesji wynosiły ponad 2 proc. Na zamknięciu notowań WIG20 spadł o 1,8 proc. i znalazł się minimalnie powyżej 1730 pkt. Lepiej radziły sobie małe spółki. mWIG40 zyskał 0,2 proc.
Polska giełda zachowywała się lepiej od zachodnioeuropejskich. Rynki we Frankfurcie i Paryżu traciły w piątek po 4 – 5 proc. Poziom brytyjskiego FTSE100 spadł o ponad 2,5 proc.
Wśród firm z WIG20 kolejny raz najwięcej traciły akcje KGHM, które zniżkowały o 3,5 proc. – cena jego akcji znalazła się na poziomie 26,55 zł za papier. Według maklerów możliwe jest w najbliższych dniach zejście do poziomu 22 zł za jedną akcję. Powód spadków notowań koncernu cały czas jest jeden: taniejąca na światowych rynkach miedź.
Popularne w ostatnich dniach Pekao SA i PKO BP, które w czwartek zyskały po ponad 6 proc., wczoraj traciły, odpowiednio 1,3 i 2 proc. Ale zakończony tydzień był dobry dla banków. Indeks sektora zyskał w ciągu pięciu sesji 1,2 proc. – był to największy wzrost w minionym tygodniu.