Fatalny rok funduszy akcji

W ciągu minionych 12 miesięcy jedyną zyskowną strategią okazało się ograniczanie ryzyka. Najwięcej można było zarobić w tych funduszach dłużnych, które w porę wypełniły portfele długoterminowymi obligacjami

Aktualizacja: 23.01.2009 15:16 Publikacja: 22.01.2009 00:01

Fatalny rok funduszy akcji

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

To, co w ubiegłym roku stało się z jednostkami funduszy akcyjnych, można śmiało nazwać [b]masakrą[/b]. Średnia strata tej grupy wyniosła 49,8 proc. Jest to nieco lepszy wynik od wskaźnika szerokiego rynku WIG, który spadł w tym czasie o 51,1 proc., ale przecież fundusze akcji nie są w 100 proc. zbudowane z akcji.

W trudnych czasach zarządzający powinni zwiększać bezpieczną część portfela. Założyliśmy, że w 2008 roku stanowiła ona 20 proc., a akcje – 80 proc. Okazuje się, że tak skonstruowanego wzorca (który stracił 39,1 proc.) nie udało się pokonać żadnemu funduszowi. Wyniki najbliższe tego progu uzyskały fundusze SKOK, ING2 i Skarbiec. W przypadku SKOK relatywnie dobry wynik można wytłumaczyć niewielkimi aktywami, co na bardzo płytkim rynku ułatwiało szybkie reagowanie na zmiany na giełdzie. Z kolei ING2 i Skarbiec najskuteczniej zarządzały portfelem zawierającym głównie akcje największych firm (WIG20 stracił najmniej), których płynność jest największa.

Daleko pod kreską znalazły się oba fundusze akcyjne PKO/Credit Suisse oraz Pioneer Akcji. Wszystkie straciły po około 20 pkt proc. więcej niż wzorzec. Tu stan zgromadzonych środków przeszkodził w osiągnięciu lepszych wyników.

Jeszcze gorzej było w grupie funduszy inwestujących w akcje małych i średnich spółek. Średnia strata sięgnęła 57 proc., a benchmark spadł o 48,3 proc. Również tu żadnemu funduszowi nie udało się go pokonać. Najbliżej tego celu były fundusze Noble i Allianz, najdalej – DWS i KBC.

[srodtytul]Fundusze mieszane też traciły[/srodtytul]

Straty funduszy mieszanych z uwagi na mniejsze zaangażowanie w akcje siłą rzeczy były niższe, choć dla posiadaczy jednostek pewnie nie jest to wielkie pocieszenie. W grupie funduszy zrównoważonych zainwestowane środki skurczyły się przeciętnie o ponad 1/3.

Ale wreszcie pojawił się fundusz, któremu udało się pokonać benchmark, i to bardzo wyraźnie. Mowa o funduszu PZU Optymalnej Alokacji, który stracił 6,6 proc. W tym czasie wzorcowy portfel, złożony w połowie z akcji i w połowie z obligacji, stracił ponad 21 proc. Fundusz PZU ma stosunkowo niedługą historię, powstał w odpowiedzi na zawirowania na rynkach finansowych. Polityka inwestycyjna pozwala zarządzającym dość swobodnie poruszać się na rynku akcji i kontraktów terminowych. To przy sprawnym zarządzaniu daje możliwość zarabiania bez względu na trend na giełdzie. W 2008 r. fundusz wprawdzie nie zarobił, ale skuteczne zminimalizował straty.

W tej samej grupie do benchmarku zbliżył się fundusz zrównoważony PKO/Credit Suisse. Strata 24,6 proc. jest wyraźnie niższa od przeciętnej. Sądząc po stopach zwrotu tzw. czystych funduszy tego TFI, ten wynik to głównie zasługa części obligacyjnej, gdzie PKO/Credit Suisse był w 2008 r. niekwestionowanym liderem rynku. Z kolei zarządzający Arki postawili na akcje i, niestety, się przeliczyli. W tej grupie największe straty (dwa razy większe niż wzorzec) zanotowały właśnie Arka i Lukas oraz KBC.

Im mniej akcji w portfelu, tym łatwiej było pokonać benchmark. W grupie funduszy stabilnego wzrostu udało się to aż sześciu funduszom. Jeden z nich, UniStabilny Wzrost, zanotował zwiększenie wartości jednostki uczestnictwa. W tak trudnym roku jest to wynik godny podkreślenia. Z kolei fundusze PKO/Credit Suisse tym razem wyróżniły się in minus. To dziwne, gdy weźmie się pod uwagę ich wyniki osiągnięte w grupie bardziej ryzykownych funduszy zrównoważonych.

[srodtytul]Bezpieczne na plusie[/srodtytul]

Polityka banków centralnych na świecie, w tym NBP, w związku z panującym kryzysem finansowym i nadciągającą recesją była nakierowana na obniżanie kosztu pieniądza. To sprawiło, że rentowność obligacji zaczęła spadać. Dla ich posiadaczy oznaczało to dodatkowe zyski wynikające ze wzrostu cen papierów skarbowych.

Wśród krajowych funduszy obligacji aż dziewięć wykorzystało ten mechanizm i osiągnęło w 2008 r. wyniki lepsze zarówno od średniej, jak i od benchmarku. Zdecydowanym liderem okazał się wspomniany już PKO/Credit Suisse Obligacji, w którym stopa zwrotu przekroczyła 21 proc. Ponadprzeciętne zyski wypracowały też fundusze Allianz, SKOK i BPH. Dół zestawienia okupują fundusze, które – po uwzględnieniu inflacji – przyniosły posiadaczom jednostek straty. Kłopoty z pokonaniem wzorca miała też większość funduszy pieniężnych. Ostatecznie spośród 28 funduszy tylko cztery zanotowały wyższą stopę zwrotu niż benchmark.

Wyniki inwestycyjne funduszy można odnieść do średniej dla danej grupy. Jednak więcej o skuteczności zarządzających powie zestawienie rocznych stóp zwrotu z zachowaniem wzorcowego portfela. Oczywiście dla każdej grupy funduszy musi to być inny wzorzec, dopasowany do ich strategii. Dlatego dla podstawowych grup funduszy operujących na krajowym rynku stworzyliśmy następujące wzorce (benchmarki):

- fundusze akcyjne – 80 proc. WIG, 20 proc. średnia stopa zwrotu z obligacji skarbowych,

- fundusze akcyjne małych i średnich spółek – 80 proc. mWIG40, 20 proc. średnia stopa zwrotu z obligacji skarbowych,

- fundusze zrównoważone – 50 proc. WIG, 50 proc. średnia stopa zwrotu z obligacji skarbowych,

- fundusze stabilnego wzrostu – 35 proc. WIG, 40 proc. średnia stopa zwrotu z obligacji skarbowych, 25 proc. średnia stopa zwrotu z bonów skarbowych,

- fundusze obligacji – 80 proc. średnia stopa zwrotu z obligacji skarbowych, 20 proc. średnia stopa zwrotu z bonów skarbowych,

- fundusze pieniężne – 100 proc. średnia stopa zwrotu z bonów skarbowych.

To, co w ubiegłym roku stało się z jednostkami funduszy akcyjnych, można śmiało nazwać [b]masakrą[/b]. Średnia strata tej grupy wyniosła 49,8 proc. Jest to nieco lepszy wynik od wskaźnika szerokiego rynku WIG, który spadł w tym czasie o 51,1 proc., ale przecież fundusze akcji nie są w 100 proc. zbudowane z akcji.

W trudnych czasach zarządzający powinni zwiększać bezpieczną część portfela. Założyliśmy, że w 2008 roku stanowiła ona 20 proc., a akcje – 80 proc. Okazuje się, że tak skonstruowanego wzorca (który stracił 39,1 proc.) nie udało się pokonać żadnemu funduszowi. Wyniki najbliższe tego progu uzyskały fundusze SKOK, ING2 i Skarbiec. W przypadku SKOK relatywnie dobry wynik można wytłumaczyć niewielkimi aktywami, co na bardzo płytkim rynku ułatwiało szybkie reagowanie na zmiany na giełdzie. Z kolei ING2 i Skarbiec najskuteczniej zarządzały portfelem zawierającym głównie akcje największych firm (WIG20 stracił najmniej), których płynność jest największa.

Pozostało 81% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy