Większość inwestycji rozpoczętych w lutym 2007 roku przyniosła straty. Ceny akcji spadły przeciętnie o 55 proc. Spośród 250 walorów dostępnych przed dwoma laty podrożało tylko 17. Ponieważ nie doczekaliśmy się większego odbicia na warszawskiej giełdzie, również systematyczne inwestycje nie przyniosły pożądanych efektów. Wprawdzie straty zostały zniwelowane o około 10 pkt proc., ale spółek nad kreską jest jedynie osiem. W większości przypadków wzrosły ceny mało płynnych akcji. Tym samym grono szczęśliwców, którym udało się zarobić, z pewnością jest niewielkie.
Najbardziej potaniały papiery małych i średnich spółek. Indeks obejmujący akcje tego sektora stracił 68 proc. Uderzyło to w posiadaczy jednostek uczestnictwa funduszy inwestujących w tym segmencie. Pioneer MiŚ Spółek Rynku Polskiego, DWS TOP 25 Małych Spółek czy Pioneer Średnich Spółek Rynku Polskiego poniosły straty sięgające 70 proc. Trudno będzie je odrobić.
Niewykluczone, że wiele z takich funduszy – z powodu nikłego zainteresowania ze strony klientów i stałego spadku wartości aktywów – w ogóle przestanie istnieć w obecnej postaci. Inwestowanie w ten sektor nadal obarczone jest dużym ryzykiem. Praktycznie co kilka dni kolejne spółki informują o problemach z opcjami walutowymi. Pojawiły się też pierwsze ofiary kryzysu. Wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością układu zgłosiły Odlewnie i Krosno. 10 marca walne zgromadzenie akcjonariuszy Swarzędza ma podjąć decyzję o likwidacji spółki.
Takich komunikatów może być niestety więcej. Dlatego, jeśli już zdecydujemy się na inwestycję w małe i średnie firmy (mimo wszystko przynajmniej niektóre z nich mogą być źródłem niemałych zysków), powinniśmy sprawdzić, czy w portfelu danego funduszu nie ma za dużo spółek, o których kondycję finansową można się obawiać. Czasy, gdy takie oceny można było pozostawić zarządzającym, minęły. Powrócą przy okazji kolejnej hossy.
Warto też obserwować transakcje przeprowadzane przez tzw. insiderów, czyli osoby mające dostęp do poufnych informacji o spółce. Jeśli teraz, mimo bardzo niskiej ceny akcji na giełdzie, ludzie ci pozbywają się papierów, należy oczekiwać, że spółka ma się nie najlepiej. W przypadku Swarzędza i Krosna komunikaty o możliwej upadłości zostały poprzedzone właśnie transakcjami sprzedaży dokonywanymi przez członków zarządu i rady nadzorczej.