UniCredit chce dostać od austriackiego rządu 2,7 mld euro. Pieniądze miałyby wesprzeć należący do Włochów Bank Austria oraz spółki we wschodniej i środkowej Europie nadzorowane przez Bank Austria.
UniCredit jest głównym inwestorem w Pekao, ale polski bank podlega bezpośrednio mediolańskiej centrali grupy. Według UniCredit Pekao nie potrzebuje dokapitalizowania, a zarząd Pekao rekomenduje akcjonariuszom, by zysk za 2008 r. zostawili w banku.
Alessandro Profumo, prezes UniCredit, zapowiedział, że operacja zorganizowania pomocy finansowej od rządu powinna zakończyć się do sierpnia. Wczoraj włoska grupa podała, że w 2008 r. zarobiła 4,012 mld euro, o 38 proc. mniej niż rok wcześniej. Jednak wynik grupy jest lepszy, niż prognozowali analitycy, którzy liczyli na 3,78 mld euro zysku netto. Inwestorzy dobrze odebrali wyniki banku oraz jego zapowiedzi starania się o wsparcie finansowe. Kurs akcji UniCredit po południu rósł o ok. 15 proc., ale na koniec sesji stracił 0,4 proc.
Według Profumo 2009 r. dla spółek grupy działających w krajach Europy Środkowo-Wschodniej ma być zdecydowanie gorszy niż poprzedni i dlatego Włosi planują w tym regionie zwolnić 2 tys. osób. Choć PAP podała, że zwolnienia obejmą też Polskę, rzecznik Pekao dementuje te informacje. – Nie ma żadnych planów zwolnień w Pekao – zapewnia „Rz” Arkadiusz Mierzwa.
Zdaniem agencji ratingowej Standard & Poor’s pogarszająca się sytuacja gospodarcza w Europie obniży dochody UniCredit w 2009 i 2010 r. Dlatego S&P obniżył rating długoterminowych zobowiązań UniCredit do A z A plus i ocenę wiarygodności kredytowej Pekao do A minus/A-2 z A/A-1. Agencja potwierdziła też krótkoterminowy rating UniCredit A-1 z perspektywą stabilną.