Ikona handlu detalicznego zmniejszyła obroty w ciągu trzech miesięcy do 28 marca o 4,2 proc., ponieważ klienci kupowali mniej ubrań z powodu recesji. Sieć poprawiła jednak wyniki wobec III kwartału, gdy spadek przychodów wyniósł ub.r. 7,1 proc.
– Działania, jakie podejmujemy dla zatrzymania spadku sprzedaży, zaczynają przynosić efekty – stwierdził szef M&S Stuart Rose. Ma on nadzieję, że tendencja ta utrzyma się w I kwartale, choć warunki są nadal trudne.
– Krajobraz makro ustabilizował się, co ułatwiło akcjom odbicie się od historycznego dna. Prawdziwa poprawa nastrojów na rynku nastąpi, gdy dane spółek będą lepsze, a nie tylko ustabilizowane – komentuje Jacques Henry, analityk z Louis Capital Markets. Inwestorzy już się cieszą.