Najwięcej zaoszczędzisz wybierając rachunek internetowy

Tanie konta osobiste z dostępem do całej krajowej sieci bankomatów proponują Alior Bank i Nordea Bank

Aktualizacja: 03.04.2009 12:18 Publikacja: 02.04.2009 01:40

Najwięcej zaoszczędzisz wybierając rachunek internetowy

Foto: Flickr

Wybór kont internetowych jest już naprawdę duży. Znajdziemy je i w e-bankach, i w tradycyjnych instytucjach, które dla klientów preferujących nowoczesne usługi przygotowały odrębne produkty. Rachunki takie są tanie, a często są prowadzone za darmo. Zwykle nie płaci się też za przelewy zlecane przez Internet. Oczywiście, można też korzystać z tradycyjnej sieci obsługi w placówkach, ale wtedy proste operacje są bardzo drogie. Należy je więc wykonywać zdalnie. Inaczej korzystanie z internetowego rachunku zupełnie się nie opłaca.

[wyimek]6 – 9 zł miesięcznie kosztuje zazwyczaj podstawowe konto osobiste[/wyimek]

Niektóre instytucje nie stworzyły odrębnych, bezpłatnych kont, ale określają warunki, po spełnieniu których nie pobiorą opłaty za prowadzenie standardowego rachunku. Najczęściej bank żąda regularnych, umiarkowanie wysokich wpływów na rachunek. Tak jest np. w Citi Handlowym lub MultiBanku.

Zdarza się też, że warunków jest wiele, ale wystarczy spełnić jeden z nich. Tak jest w Millennium, gdzie warunki są następujące: na konto powinna być przelewana całość wynagrodzenia (nie mniej niż 1500 zł), saldo powinno być powyżej 2500 zł, depozyty powyżej 20 tys. zł, klient zaciągnął dowolny kredyt lub wykorzystuje linię kredytową w rachunku (minimum

2,5 tys.). Jeśli któryś z tych warunków odpowiada naszej sytuacji, bank będzie pobierać co miesiąc tylko opłatę za używanie karty. Jeżeli do tego przelewy przez Internet są darmowe, takie konto nie różni się specjalnie od stricte internetowego.

Osoby, dla których niski koszt ma podstawowe znaczenie, mają do wyboru kilka ciekawych ofert. Tanio lub bardzo tanio może być np. w Alior Banku, BGŻ, Citi Handlowym, ING, Lukas Banku, mBanku, Millennium, MultiBanku, Nordea Banku, PKO BP (Inteligo), Polbanku, Raiffeisen Banku czy Toyota Banku. Wybierając jedną z tych ofert, warto zwrócić uwagę nie tylko na różnice w opłatach za prowadzenie rachunku i przelewy (niekiedy są one minimalne), ale też na lokalizację bezprowizyjnych bankomatów. Trudno jednoznacznie stwierdzić, że sieć składająca się z 3 tys. urządzeń jest lepsza od trzykrotnie mniejszej. Może się przecież zdarzyć, że w sumie maszyn jest mniej, ale z punktu widzenia danego klienta są one korzystniej rozmieszczone.

[srodtytul]Bankomaty za darmo[/srodtytul]

Rachunek można też wybierać według innego klucza – szukać produktu, za który trzeba zapłacić więcej, ale w zamian otrzymuje się od banku bardzo dużo. Takim komfortowym rozwiązaniem, na pewno wartym kilkuzłotowej opłaty, jest bezprowizyjny dostęp do całej krajowej sieci bankomatów (część banków pozwala też podejmować bez odrębnej opłaty gotówkę za granicą, jednak wtedy kosztem, i to poważnym, jest niekorzystny kurs walutowy). Konta z taką funkcją zwykle kosztują kilkanaście (BPH, BZ WBK, ING) lub kilkadziesiąt złotych (Allianz Bank, Lukas Bank). Czy taki komfort jest wart aż tyle, każdy musi rozstrzygnąć sam.

Na szczególną uwagę zasługują trzy oferty: Alior Banku, Nordei i Raiffeisen Banku. Jedyny stały koszt związany z prowadzeniem rachunku w Alior Banku (bank ten zadebiutował na rynku jesienią ubiegłego roku) to 3 zł miesięcznie za kartę do ROR. Przelewy internetowe są w zasadzie darmowe, bo płaci się dopiero za pięćdziesiąty i każdą kolejną operację wykonywaną w ciągu miesiąca kalendarzowego. Bardziej dolegliwa może być opłata, jaką bank pobiera za przesłanie SMS z kodem jednorazowym, niezbędnym by wykonać przelew do odbiorcy innego niż wcześniej określony. W ciągu miesiąca klient może otrzymać tylko

10 bezpłatnych wiadomości z hasłem, za każdą kolejną płaci 30 gr. Realny koszt korzystania z konta będzie więc zależał od liczby i rodzaju płatności.

Inny ciekawy rachunek z bezprowizyjnym dostępem do całej krajowej sieci bankomatów to Nordea Spektrum. Podstawowa stawka za jego prowadzenie wynosi 8 zł miesięcznie, jednak bank zwalnia z tej opłaty klientów, którzy zasilają konto kwotą minimum 1500 zł miesięcznie. Jest to więc warunek stosunkowo łatwy do spełnienia. Koszt karty do rachunku to 1,5 zł miesięcznie. Natomiast za każdy przelew internetowy płaci się 60 gr. Ani jednej, ani drugiej opłaty nie da się uniknąć. Konto nie jest więc darmowe, ale dla osób wykonujących stosunkowo niewiele przelewów w miesiącu z pewnością jest godne uwagi.

[srodtytul]Dla oszczędzających[/srodtytul]

Raiffeisen Bank proponuje tylko jeden typ konta osobistego, w dodatku z bardzo prostym cennikiem. Bezpłatne jest tu nie tylko korzystanie z całej krajowej sieci bankomatów, ale też posługiwanie się kartą płatniczą oraz przelewy przez Internet. Bardzo rozbudowane są możliwości obsługi konta za pomocą telefonu komórkowego. Za przelewy zlecane w placówce płaci się aż 5,99 zł, trzeba więc korzystać z innych kanałów.

Stała opłata za prowadzenie rachunku w Raiffeisenie jest znacznie wyższa niż w Alior Banku lub Nordea Banku, wynosi 19,99 zł miesięcznie. Jednak klienci, którzy zdeponują w banku lub pożyczą od niego przynajmniej 8 tys. zł, płacą mniej, bo 6,99 zł. Gdy suma depozytów lub kredytów przekracza 15 tys. zł, konto będzie bezpłatne.

Interesująco wygląda też promocyjna oferta Volkswagen Banku direct, który zawiesił pobieranie prowizji za wypłaty z bankomatów. Jednak tak korzystne warunki bank obiecuje tylko do końca lipca, zaś w standardowej taryfie bezprowizyjne są tylko wypłaty kwot nie niższych niż 400 zł.

[srodtytul]Dostęp do funduszy[/srodtytul]

Banki z grupy BRE, czyli mBank i MultiBank warto wyróżnić za szeroką ofertę funduszy inwestycyjnych na platformach transakcyjnych zintegrowanych z ROR. Konto w mBanku jest darmowe, trzeba się jednak liczyć z niedogodnościami, jakie wynikają z czysto internetowego charakteru tej instytucji. Z kolei MultiBank ma sieć placówek, jednak za prowadzenie ROR i za wybrane operacje trzeba niekiedy płacić. W obu bankach kupujący jednostki funduszy są zwolnieni z opłat dystrybucyjnych.

Podobną ofertę ma Deutsche Bank PBC. Również tu opłaty dystrybucyjne zostały zniesione (niechlubnym wyjątkiem są fundusze Noble Funds), na razie do końca czerwca, jednak promocja będzie prawdopodobnie przedłużana. Platformę transakcyjną ze sporym wyborem funduszy na też np. Citi Handlowy, ale tam obowiązują standardowe opłaty dystrybucyjne.

Wybór kont internetowych jest już naprawdę duży. Znajdziemy je i w e-bankach, i w tradycyjnych instytucjach, które dla klientów preferujących nowoczesne usługi przygotowały odrębne produkty. Rachunki takie są tanie, a często są prowadzone za darmo. Zwykle nie płaci się też za przelewy zlecane przez Internet. Oczywiście, można też korzystać z tradycyjnej sieci obsługi w placówkach, ale wtedy proste operacje są bardzo drogie. Należy je więc wykonywać zdalnie. Inaczej korzystanie z internetowego rachunku zupełnie się nie opłaca.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem