Na koszt korzystania z karty za granicą wpływa wysokość prowizji za podjęcie pieniędzy z zagranicznego bankomatu, ale też sposób, w jaki bank przeliczy wypłatę z lokalnej waluty (w tym przypadku z euro) na złote. Najkorzystniej jest, gdy przeliczenia są wykonywane po kursach Visy lub MasterCardu.

Takie zasady obowiązują np. w Polbanku, a także w Pekao SA dla karty Maestro. Ciekawsza jest oferta Polbanku, który za każdą wypłatę pobiera 10 zł. W Pekao obowiązuje mniej korzystna prowizja, wyrażona jako procent podjętej kwoty. Bank pozwala bez prowizji korzystać z urządzeń należących do banków z grupy UniCredit, tyle że akurat we Francji ich nie ma. Jeśli córka będzie bardzo często wypłacała za granicą drobne sumy, lepiej wybrać rachunek bez prowizji za korzystanie z zagranicznego bankomatu i z przeliczeniami według kursów bankowych. Takie konta za darmo prowadzą Deutsche Bank i mBank.

Trzecia możliwość to wyposażenie córki w kartę do konta walutowego. Jego zasilanie będzie bardziej kłopotliwe. Jeśli czytelnik będzie przelewał pieniądze z konta w złotych, da zarobić bankowi na przelicznikach walutowych. By zaoszczędzić, musi kupować euro w kantorze i wpłacać na rachunek córki w bankowym okienku. Niedrogie konta walutowe z kartą prowadzą BZ WBK i Kredyt Bank. Natomiast w Citi Handlowym można powiązać zwykłą kartę do ROR z kontem walutowym w euro. Jednak korzystne zasady rozliczania obowiązują tylko przy transakcjach wykonywanych w bankomatach Citigroup.

[ramka][b]Masz pytanie o finanse osobiste? Zadaj je nam na [mail=pieniadze@rp.pl]pieniadze@rp.pl[/mail][/b][/ramka]