Maciej Witucki, prezes TP poinformował niedawno, że dzięki porozumieniu z Urzędem Komunikacji Elektronicznej, jego spółka będzie mogła efektywniej konkurować na rynku dostępu do Internetu. Zapowiedział, że w II kwartale TP obniży ceny Neostrady, czego celem będzie przynajmniej odzyskanie udziału w rynku (obecnie spadł poniżej 40 proc. pod względem liczby klientów).
[srodtytul]Manewry z obniżkami[/srodtytul]
- Sądzę, że sieci telewizji kablowych zechcą wyprzedzić obniżki cen Neostrady zapowiedziane przez Telekomunikację Polską. Spowodować to może wojnę cenową na rynku stacjonarnego dostępu do Internetu, która sprawi, że nieaktualne staną się założenia większości analityków co do przychodów operatorów z tytułu usług dostępowych - przewiduje Paweł Puchalski, analityk Domu Maklerskiego BZ WBK. Plany TP nie są jeszcze skonkretyzowane. Zanim spółka będzie mogła przedsięwziąć jakiekolwiek stanowcze kroki, musi wdrożyć w życie porozumienie, jakie zawarła z Urzędem Komunikacji Elektronicznej. Do tej pory detaliczna cena Neostrady stanowiła wartość referencyjną dla hurtowej ceny usługi BSA, dzięki której konkurenci - głownie Netia - odbierają narodowemu operatorowi klientów. Obniżka cen Neostrady oznaczała jednocześnie niższą cenę BSA, co dawało alternatywnym operatorom wprowadzenia bardziej atrakcyjnej oferty lub ustalenie korzystniejszej dla siebie marży. Próba wprowadzenia konkurencyjnej oferty BSA pod marką Orange zakończyła się natomiast konfliktem TP z Komisją Europejską. Z tego klinczu TP wychodzi, ale powoli.
- Myślę, że jeszcze poczekamy na efekty rynkowego porozumienia. Tym bardziej, że na początku pole manewru do modyfikacji cen jakie ma TP będzie niewielkie - mówi Emil Konarzewski, z firmy doradczej Audytel. UKE będzie przeprowadzał test zawężania marży (ang. margin squeeze) na każdej nowej usłudze internetowej TP. Jeżeli marża będzie za niska, godząc tym samym w dobro rynkowej konkurencji, to taka oferta będzie blokowana. Względnie na jej podstawie wprowadzana ofert BSA z opustem 51 proc. Dopiero z czasem TP będzie mogła kreować usług na normalnej podstawie kosztowej. Wcześniej nie należy się spodziewać silniejszych i trwalszych przecen usług dostępowych.
- W rozmowach z nami TP zadeklarowała, że dzięki porozumieniu, będzie mogła obniżyć ceny o 15 proc. Nie rozmawialiśmy jednak o szczegółach - mówi Anna Streżyńska, prezes UKE. Z wewnątrz grupy TP płyną sygnały, że operator nie ma jeszcze jasnej strategii co do przyszłości cen usług internetowych. Wszystko zależy od tego, jak będą się układały warunki regulacyjnej i na jakie obniżki (i marże) pozwoli kalkulacja kosztów. Operator jest zdeterminowany, żeby odwrócić trens spadkowy w liczbie abonentów Neostrady i zwiększać udział w rynku, ale nie chce większych przecen, niż to będzie konieczne. Nie wydaje się, aby konkurenci chcieli narzucić ostrą rywalizację cenową.