Kilkaset złotych na początek, potem może być mniej

Gdy zobowiążemy się do systematycznego oszczędzania, wystarczy, że będziemy przekazywać co miesiąc 50 – 100 zł. Kilkaset złotych wystarczy, by zacząć przygodę z niemal każdym typowym funduszem. Dużo wyższe wymagania finansowe pojawiają się wtedy, gdy zarządzający realizuje skomplikowaną strategię inwestycyjną

Aktualizacja: 06.05.2010 07:00 Publikacja: 06.05.2010 01:01

Kilkaset złotych na początek, potem może być mniej

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Fundusze inwestycyjne to oferta praktycznie dla każdego. Standardowo minimalna wpłata wynosi kilkaset złotych. W przypadku typowych otwartych funduszy DWS, Legg Mason, Millennium, PKO, PZU, Skarbca, SKOK czy Union Investment wystarczy 100 zł. Typowe fundusze to akcyjne, zrównoważone, stabilnego wzrostu, dłużne, pieniężne.

– Zazwyczaj im bardziej skomplikowana strategia inwestycyjna, tym próg wejścia wyższy – mówi Anna Zalewska, analityk firmy Analizy Online monitorującej rynek TFI.

[srodtytul]Zamożni klienci zwykle wiedzą więcej[/srodtytul]

Przedstawiciele towarzystw funduszy inwestycyjnych tłumaczą, że nie chcą, by osoby z niewielką wiedzą o rynku kapitałowym decydowały się na wyrafinowane strategie, które często są bardziej ryzykowne. Wyniki takich inwestycji mogą być niezgodne z zachowaniem rynkowych indeksów, co jest relatywnie trudne do wyjaśnienia. Badania pokazują, że klienci z mniej zasobnymi portfelami mają mniejszą wiedzę o funduszach.

Z podobnych przyczyn wysokie wpłaty są wymagane w większości funduszy zamkniętych (FIZ) i specjalistycznych funduszy otwartych (SFIO). Nierzadko trzeba im powierzyć co najmniej 200 tys. zł

Niektóre fundusze, choć typowe i otwarte, są tworzone z myślą o zamożnych klientach. Są towarzystwa, które specjalizują się w takiej ofercie. Przykładem jest Quercus TFI. Przyjmuje wpłaty o wartości minimum 20 tys. zł.

Czasami progi wejścia do funduszu są bardzo wysokie. Na przykład w ING Akcji 2 SFIO i ING Obligacji 2 SFIO jest to 2 mln zł, a w KBC Beta SFIO – 10 mln zł. Produkty te są tworzone dla klientów instytucjonalnych, najczęściej na potrzeby grupy kapitałowej, do której należy towarzystwo.

Minimalny poziom kolejnych wpłat do funduszy jest albo taki sam jak wymagana pierwsza wpłata, albo niższy. Na przykład inwestowanie w większość funduszy Idea TFI trzeba zacząć od 500 zł, a potem można dopłacać po 100 zł. – W ten sposób promujemy systematyczne oszczędzanie – mówi Tomasz Kopera, dyrektor sprzedaży i marketingu w Idea TFI.

[srodtytul]Zachęta do systematyczności[/srodtytul]

Najmniejszymi wpłatami towarzystwa zadowalają się wtedy, gdy otwieramy program systematycznego oszczędzania (PSO) i zobowiązujemy się do regularnych, zazwyczaj comiesięcznych, wpłat do jednego lub kilku funduszy. Na przykład w PKO TFI w ramach programu dla dzieci można wpłacać 50 zł.

Główną zaletą programów systematycznego oszczędzania jest ograniczenie ryzyka, że kupimy jednostki po zbyt wysokiej cenie. Dzięki temu, że nabywamy je np. co miesiąc, cena zostaje uśredniona.

Korzyści osiągnięte dzięki systematycznemu oszczędzaniu w porównaniu z jednorazową inwestycją są widoczne wtedy, gdy przy kolejnych wpłatach do funduszu jednostki są coraz tańsze. Gdybyśmy od razu ulokowali całą sumę, kupilibyśmy jednostki drogo. Jeśli podzielimy ją na części, wysoką cenę zapłacimy tylko przy pierwszej transzy.

Inaczej będzie, gdy wartość jednostek będzie rosła. W takiej sytuacji przy wyborze opcji systematycznego oszczędzania średnia cena zakupu będzie wyższa niż wtedy, gdybyśmy cały kapitał wpłacili do funduszu jednorazowo. Wybór takiej strategii oznacza, że jeśli wycofamy pieniądze w czasie hossy, mniej zarobimy. Jeśli zastanie nas bessa, więcej stracimy.

Analitycy podkreślają jednak, że im dłuższy horyzont inwestycyjny (najlepiej, gdy jest kilkunastoletni, wówczas obejmuje różne fazy cyklu giełdowego), tym ryzyko związane z systematycznymi wpłatami do programu oszczędnościowego jest mniejsze. W długim terminie spada wręcz do zera.

[srodtytul]Gdy więcej lokujesz[/srodtytul]

Im więcej pieniędzy ulokujemy w funduszu, tym nasze koszty będą niższe. Wysokość opłaty dystrybucyjnej (wyliczanej jako procent wpłaty) maleje wraz ze wzrostem inwestowanej kwoty. Z reguły jest najwyższa, gdy przekazujemy do 5 tys. zł. Potem stopniowo maleje. Przy wpłacie przekraczającej np. 50 tys. zł klient zazwyczaj może negocjować stawkę.

W niektórych towarzystwach liczy się nie tylko bieżąca wpłata, ale też to, ile dotychczas włożyliśmy do funduszy danego towarzystwa.

Średnia opłata dystrybucyjna pobierana przy zakupie jednostek w przypadku funduszy akcji wynosi 4,2 proc. wpłacanej kwoty – wyliczyły Analizy Online na podstawie danych ze sprawozdań finansowych z końca czerwca 2009 r. (ostatnie dostępne). Im polityka inwestycyjna funduszu jest mniej agresywna, tym opłata mniejsza. Fundusze zrównoważone inkasują średnio 3,7 proc., stabilnego wzrostu 2,5 proc., dłużne 1 proc., a pieniężne 0,1 proc.

[srodtytul]Różne kategorie jednostek[/srodtytul]

Drugim znaczącym kosztem jest opłata za zarządzanie środkami. Jest ona odejmowana od aktywów funduszu. Publikowane stopy zwrotu już ją uwzględniają.

W funduszach akcji opłata ta wynosi przeciętnie 3,5 proc. średniorocznej wartości aktywów – podaje firma Analizy Online. Niewiele niższa jest w zrównoważonych – 3,4 proc. W funduszach stabilnego wzrostu przeciętne wynagrodzenie za zarządzanie sięga 2,3 proc., w dłużnych 1,3 proc., w pieniężnych 0,8 proc.

Wiele funduszy ma kilka kategorii jednostek różniących się najczęściej właśnie opłatą za zarządzanie. Ale te kategorie, w których opłata jest najniższa, są dostępne dla klientów inwestujących bardzo duże kwoty. Na przykład PKO TFI oferuje jednostki A1, C1. Żeby je kupić, trzeba wyłożyć co najmniej 1 mln zł. Wycena tych jednostek jest prowadzona równolegle z wyceną typowych, ale zapewniają one nieco wyższe zyski właśnie dzięki obniżonej opłacie za zarządzanie.

Podobnie jest w Pioneer Obligacji Plus. By mniej płacić za zarządzanie, trzeba powierzyć temu funduszowi minimum 300 tys. zł zamiast 500 zł.

[srodtytul]Wysokość wpłaty nie ma wpływu na stopę zwrotu[/srodtytul]

Niezależnie od tego, ile wpłacimy do funduszu, stopa zwrotu liczona jako procent naszych oszczędności będzie taka sama. Różnić się będą oczywiście kwoty. Na przykład 10 proc. zysku od 100 tys. zł to 10 tys. zł, a od 1 tys. zł – 100 zł. Podobnie jest ze stratą. Spadek wartości jednostki o 20 proc. dla klienta, który ma w funduszu 100 tys. zł, będzie oznaczał ubytek kapitału o 20 tys. zł, a dla tego, który ma 1 tys. zł – o 200 zł.

[ramka][srodtytul]W funduszach zyski są reinwestowane[/srodtytul]

Gdy zakładamy lokatę bankową i chcemy oszczędzać w ten sposób przez wiele lat, musimy pamiętać o tym, by przy każdym jej odnowieniu powiększać kapitał o wypłacone przez bank odsetki. Inwestujący w fundusze nie muszą się o to martwić, bo mechanizm procentu składanego jest niejako wbudowany w ich działanie. Chodzi o to, że wraz z upływem czasu na zyski pracuje coraz wyższa kwota – nie tylko wpłacony na początku kapitał, ale także wypracowane już zyski. Załóżmy, że wpłacamy do funduszu 1 tys. zł z zamiarem przetrzymania tych pieniędzy przez 20 lat. Jeśli wartość jednostek będzie się co roku zwiększała o 5 proc., po 20 latach będą one warte nie 2 tys. zł, ale ponad 2650 zł.

Oceniając rentowność wieloletnich inwestycji, trzeba mieć świadomość, że realna wartość dużych zysków jest znacznie niższa od wartości nominalnej. To efekt związanej z inflacją utraty wartości pieniądza w czasie. Przy 2,5-proc. inflacji rocznie realna wartość zainwestowanego 1000 zł obniży się po 20 latach do około 600 zł.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Łatwo wypłacić nawet drobną sumę[/srodtytul]

Wartość minimalnego umorzenia zazwyczaj wynosi tyle samo, ile wartość minimalnej wpłaty, niekiedy jest od niej nawet niższa. Podobnie jak przy zakupie, także przy umarzaniu nie trzeba operować pełnymi liczbami jednostek. Można na przykład wypłacić z funduszu 200 zł, choć jednostka jest warta 150 zł – jednostki funduszy są podzielne, często nawet do trzeciego miejsca po przecinku. Tym otwarte fundusze inwestycyjne różnią się od funduszy zamkniętych emitujących niepodzielne certyfikaty.

Także przy przenoszeniu środków do innych funduszy w ramach tego samego towarzystwa, czyli tzw. konwersji jednostek, nie ma zbyt wielu ograniczeń. Wartość takiej transakcji nie może być niższa niż minimalna wpłata do funduszu, do którego przenosimy pieniądze. [/ramka]

[ramka][srodtytul]Opinia: Remigiusz Nawrat, dyrektor zarządzający, Pion Zarządzania Aktywami PKO TFI[/srodtytul]

Jedną z największych zalet funduszy inwestycyjnych jest ich dostępność. Niskie progi wpłat pozwalają inwestować nawet nieduże kwoty, które od czasu do czasu pojawiają się w naszym portfelu. Jest to zdecydowanie skuteczniejszy pomysł na zarządzanie finansami niż trzymanie środków na nisko oprocentowanych lokatach czy wydanie pieniędzy na spontaniczne zakupy.

Systematyczne lokowanie nawet niewielkich kwot pozwala w dalszej perspektywie zgromadzić całkiem pokaźny kapitał. Ponadto taki sposób inwestowania uniezależnia nas od krótkoterminowych zmian cen na rynkach finansowych i od ryzyka, że wszystkie oszczędności zostaną zainwestowane w niewłaściwym momencie.

Jeśli chcemy budować zamożność i korzystać z możliwości pomnażania kapitału, jaką dają rynki finansowe, musimy inwestować. Fundusze inwestycyjne są wygodnym narzędziem realizacji tego celu. Nie odkładajmy tego na lepsze czasy ani nie czekajmy na optymalny moment inwestycji. Systematyczne podejście do inwestowania jest zdecydowanie bardziej skuteczne.[/ramka]

[ramka][b]Czytaj też:

[link=http://www.rp.pl/artykul/464971.html]Surowce, nowoczesne technologie, rozwojowe branże - fundusze sektorowe to ciekawe uzupełnienie portfela inwestycyjnego[/link][/b]

[b][link=http://www.rp.pl/artykul/468163.html]Okres inwestowania jest ważniejszy niż sytuacja na giełdzie[/link][/b][/ramka]

[i]Partnerem cyklu jest PKO TFI[/i]

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy