Wśród barier dominują czynniki psychologiczne. - Spora grupa osób uważa, że posługiwanie się gotówką daje większą kontrolę nad wydatkami, a czynnikiem zniechęcających do korzystania z konta oraz bankomatu i karty jest lęk przed nowymi technologiami - tłumaczy prof. Dominika Maison z Uniwersytetu Warszawskiego, autorka badania.

Natomiast w przypadku płacenia rachunków, funkcjonuje magia "kwitka i stempla". Wśród osób, które nie wykonują samodzielnie przelewów często panuje przekonanie, że przekaz gotówkowy wykonany w okienku np. na poczcie jest pewny, natomiast przelew zrealizowany przez Internet może nie dojść na docelowe konto. Dla wielu osób np. emerytów i rencistów argument oszczędności czasu nie jest istotny. Wśród osób posługujących się wyłącznie gotówką powszechny jest brak zaufania do instytucji finansowych.

Narodowy Bank Polski, Ministerstwo Finansów i bankowcy chcą zmienić te nawyki. - Obrót gotówkowy jest problematyczny, m.in. ze względu na koszty związane z drukowaniem banknotów, przechowywaniem i dystrybucją gotówki. Łączne koszty szacuje się na 1 proc. PKB - podkreśla Piotr Boguszewski, z Instytutu Ekonomicznego NBP.

Dodatkowo, zmniejsza to bazę depozytową w bankach, która może być przeznaczona na akcję kredytową.

- Najważniejsze jest zachęcenie grupy, która w niewielkim stopniu korzysta z obrotu bezgotówkowego, a jest to około 60 proc. badanych, do częstszego stosowania płatności bez użycia gotówki - uważa prof. Maison. Przyznaje, że jest grupa, której się nie opłaca zakładać konta oraz korzystać z karty, bo korzyści z tego tytułu byłyby niewielkie, są to np. osoby, które mają niskie dochody, a większość zakupów robią w miejscach, w których i tak nie mogą zapłacić kartą.