Internetowy dostęp do rachunku od wielu lat jest standardem, chętnie przez banki promowanym ze względu na niższe koszty. Okazuje się jednak, że zakres operacji, jakie da się wykonać w ten sposób, wciąż jest ograniczony.
Problemy z zaciąganiem kredytów przez Internet można uzasadnić przepisami prawnymi, które przewidują, że umowa o kredyt konsumencki musi być zawarta na piśmie. Natomiast teoretycznie nie powinno być problemów, by klient mający wolne środki na ROR mógł założyć przez Internet dowolny depozyt. Tymczasem praktyka pokazuje, że w niektórych bankach jest to możliwe tylko w ograniczonym zakresie.
[srodtytul]Gdy potrzebujesz konta[/srodtytul]
Szczególnie dużo kłopotów sprawiają konta oszczędnościowe. Jeżeli klient w tradycyjny sposób otworzy konto osobiste i rachunek oszczędnościowy, to oczywiście nie ma problemu, by przez Internet przenosić pieniądze między tymi rachunkami (trzeba się tylko liczyć z ewentualną prowizją za drugi i każdy kolejny w miesiącu przelew środków z konta oszczędnościowego). Natomiast gdyby posiadacz ROR z dostępem przez Internet chciał założyć elektronicznie konto oszczędnościowe, w wielu bankach mógłby się rozczarować.
Taka operacja nie będzie problemem m.in. dla klientów BGŻ, Millennium (możliwe jest otwarcie zarówno konta z dzienną, jak i miesięczną kapitalizacją odsetek), Kredyt Banku, Alior Banku (nie tylko rachunki oszczędnościowe w złotych, ale także walutowe), BPH i ING. Mniej oczywista sytuacja jest w PKO BP. Posiadacze prowadzonego przez ten bank Konta Inteligo dopełnią wszystkich formalności zdalnie. Ale osoby korzystające z kont osobistych prowadzonych pod marką PKO BP przez Internet mogą jedynie wypełnić wniosek o otwarcie takiego rachunku. Później muszą jednak podpisać dokumenty w placówce banku.