Bez reform światu może grozić kolejny kryzys

Przedstawiciele 20 największych gospodarek świata zgodzili się na ostrzejsze zasady nadzoru, które mają zapobiec nowym globalnym kryzysom

Aktualizacja: 17.04.2011 21:06 Publikacja: 17.04.2011 20:25

Liderzy G20 zastanawiali się w Waszyngtonie jak ustrzec świat przed kolejną zapaścią w światowej gos

Liderzy G20 zastanawiali się w Waszyngtonie jak ustrzec świat przed kolejną zapaścią w światowej gospodarce

Foto: Bloomberg

Szefowie banków centralnych i ministrowie finansów państw z G20 przy okazji wiosennego szczytu Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego w Waszyngtonie ustalili, że państwa powinny być dokładniej monitorowane pod kątem zagrożenia dla gospodarki.

Aby nie dopuścić do powtórki scenariusza znanego z ostatniego kryzysu – który w latach 2008 – 2009 wybuchł w Stanach Zjednoczonych, po czym rozprzestrzenił się na cały świat – monitorowane mają być gospodarki wszystkich członków G20.

Szczególnie dokładnej kontroli gospodarczego "zdrowia" poddane mają być takie państwa, jak: Stany Zjednoczone, Chiny, Japonia, Niemcy, Wielka Brytania, Francja i Indie. Pod mikroskopem ekonomistów z MFW znajdzie się m.in. poziom zadłużenia, deficyt budżetowy i bilans handlowy. Eksperci będą je porównywać m.in. z danymi historycznymi dotyczącymi konkretnego kraju oraz danymi z innych państw członkowskich G20. Na podstawie tych wskaźników mają za zadanie wystarczająco wcześnie ostrzegać, że polityka gospodarcza danego kraju może narazić światową gospodarkę na kolejny globalny kryzys. Wówczas przywódcy G20 mają próbować wyperswadować zmianę niebezpiecznej polityki. Podczas szczytu nie przedstawiono żadnych mechanizmów, które miałyby zmusić dany kraj do zastosowania się do rekomendacji MFW. Oficjalnie delegaci G20 wychodzą z założenia, że przywódcy dobrowolnie zgodzą się "postąpić właściwie".

Nowy mechanizm jest postrzegany przez komentatorów jako niewielki krok w kierunku zmniejszenia ryzykownych nierówności na światowych rynkach. O bardziej konkretnych działaniach członkowie G20 mają dyskutować dopiero w listopadzie podczas szczytu w Cannes.

– Główne ryzyko polega na tym, że większość ludzi uważa, iż kryzys jest już za nami, więc nie ma potrzeby pilnych działań. Tymczasem istnieje potrzeba pilnych działań we wszystkich regionach świata – zauważył szef funduszu Dominique Strauss Kahn. Zwrócił również uwagę, że chociaż najgorsze być może już minęło, to świat nadal musi się uporać z problemem wysokiego bezrobocia oraz nadmiernego zadłużenia poszczególnych krajów.

Przed wybuchem nowego globalnego kryzysu gospodarczego ostrzegał również prezes Banku Światowego Robert Zoellick. Jego zdaniem największym zagrożeniem dla biednych krajów są szybko rosnące ceny żywności. – Wystarczy jeden wstrząs, żeby wybuchł kryzys na dużą skalę – przestrzegał Zoellick. Zauważył, że w zeszłym roku skok cen żywności zepchnął w sferę ubóstwa 44 miliony osób. Wzrost cen o kolejne 10 procent będzie zaś oznaczać, że liczba ubogich powiększy się jeszcze o 10 milionów.

W zeszłym roku indeks światowych cen żywności wzrósł o 25 procent, a w lutym tego roku znalazł się na rekordowym poziomie.

Polska musi ciąć deficyt

Peter Harrold

dyrektor Banku Światowego na Europę Środkową i kraje bałtyckie

W czasie kryzysu Polska postrzegana była jako lider w regionie. Jak jest teraz?

Peter Harrold

:  Polska rzeczywiście była jedynym krajem w regionie, który nie popadł w recesję. Wzrost gospodarczy w 2011 powinien nadal przyspieszać. Dużym wyzwaniem dla polskiego rządu –co on w pełni dostrzega – jest wysoki deficyt  w konsekwencji wzrost długu publicznego. Uruchomiono już ważny proces fiskalnej konsolidacji. To jednak trudna rzecz, bo trzeba go przeprowadzić, nie niszcząc jednocześnie wzrostu gospodarczego. Wielka Brytania, z której pochodzę, drastycznie zmniejszyła deficyt i właśnie dostaliśmy dane dotyczące konsumpcji, które pokazały, że sprzedaż detaliczna spadła aż o 3,5 proc. Spodziewamy się, że aktywność prywatnych inwestorów w Polsce nadal będzie się zwiększać. Zwłaszcza jeśli niemiecka gospodarka, która jest najważniejsza z punktu widzenia Polski, będzie nadal rosła tak jak teraz.

Największym problemem Polski jest teraz deficyt czy wysoka inflacja?

Rosnąca inflacja w regionie jest wynikiem wzrostu cen, zwłaszcza energii. Polityka polskiego banku centralnego jest jednak tak skonstruowana, że powinien on poradzić sobie z efektem drugiej rundy (spirala cenowo płacowa –red.). Za największe makroekonomiczne wyzwanie w krótkim terminie uważam kwestię ograniczenia deficytu fiskalnego. Średnioterminowym wyzwaniem jest przygotowanie do przyjęcia euro i kontynuacja reform strukturalnych.

rozmawiał Jacek Przybylski

Szefowie banków centralnych i ministrowie finansów państw z G20 przy okazji wiosennego szczytu Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego w Waszyngtonie ustalili, że państwa powinny być dokładniej monitorowane pod kątem zagrożenia dla gospodarki.

Aby nie dopuścić do powtórki scenariusza znanego z ostatniego kryzysu – który w latach 2008 – 2009 wybuchł w Stanach Zjednoczonych, po czym rozprzestrzenił się na cały świat – monitorowane mają być gospodarki wszystkich członków G20.

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy