Reklama

To jest przyczyna katastrofy w Waszyngtonie? Donald Trump ujawnia

Donald Trump we wpisie w Truth Social ujawnił, jak się zdaje, ważne ustalenia z postępowania mającego wyjaśnić przyczyny katastrofy lotniczej w Waszyngtonie.

Publikacja: 31.01.2025 15:50

Szczątki samolotu, który wpadł do Potomaku

Szczątki samolotu, który wpadł do Potomaku

Foto: REUTERS/Jeenah Moon

arb

„Śmigłowiec Black Hawk leciał zbyt wysoko, znacznie. Był znacznie powyżej limitu 200 stóp (ok. 60 metrów). To nie jest chyba trudne do zrozumienia, czy jest???” - napisał Trump wyraźnie sugerując, że błąd, który doprowadził do katastrofy, popełniła załoga wojskowego śmigłowca.

Dzień wcześniej Trump krytykował zachowanie kontrolerów, którzy – jak stwierdził - powinni powiedzieć załodze śmigłowca jak się zachować, a nie pytać pilotów, czy widzą samolot (to, że takie pytanie padło, słychać na nagraniu z wieży kontroli lotów). Potem sugerował, że przyczyną katastrofy może być polityka inkluzywności prowadzona przez administrację Joe Bidena i „dopuszczenie do kontrolowania lotów osoby z zaburzeniami psychicznymi i upośledzeniami fizycznymi”.

Waszyngton: Śmigłowiec zderzył się z samolotem. Najtragiczniejsza katastrofa od 2001 roku

Reuters informuje, że amerykańskie wojska lądowe na razie nie komentują tego wpisu. Wiadomo, że śmigłowiec, który zderzył się z samolotem pasażerskim CRJ-700 w środę wieczorem czasu lokalnego nad Waszyngtonem, odbywał lot szkoleniowy. Po zderzeniu ze śmigłowcem samolot, który schodził do lądowania na lotnisku w Waszyngtonie, wpadł do Potomaku.

Czytaj więcej

Sekretarz transportu USA o katastrofie w Waszyngtonie: Można jej było uniknąć
Reklama
Reklama

W katastrofie zginęły wszystkie osoby, które znajdowały się na pokładzie samolotu (64) i śmigłowca (3). Była to najtragiczniejsza katastrofa lotnicza w USA od listopada 2001 roku.

Śmigłowce wojskowe USA regularnie latają nad rzeką Potomak, w pobliżu lotniska Ronalda Reagana. Z przyczyn bezpieczeństwa maksymalny pułap, na jakim mogą unosić się śmigłowce w tym rejonie to 200 stóp (60 metrów). Tymczasem do zderzenia doszło wyżej – na wysokości ok. 90 metrów.

60 metrów

Na takim pułapie mogą latać śmigłowce w rejonie Potomaku

Za sterami śmigłowca, który zderzył się z samolotem w Waszyngtonie, siedzieli doświadczeni piloci

Wstępny raport na temat katastrofy zostanie opublikowany w ciągu 30 dni. Sprawą zajmuje się Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu, własne postępowanie prowadza wojska lądowe.

Peter Hegseth, sekretarz obrony i wojska lądowe zapewniały, że załogę śmigłowca stanowili doświadczeni żołnierze. Instruktor, który był pierwszym pilotem, miał wylatanych 1 000 godzin. Drugi pilot miał wylatanych 500 godzin.

Śmigłowiec, który uległ katastrofie, był maszyną z 12. Batalionu Powietrznego stacjonującego w Fort Belvoir, w Wirginii. Jednostka ta jest odpowiedzialna za wykonywanie lotów w rejonie Waszyngtonu, często transportuje przedstawicieli amerykańskiej administracji.

Wypadki
Rosja: Rozbił się samolot transportowy An-22. To rządowa maszyna?
Wypadki
Tajemnica lotu MH370. Ogłoszono wznowienie poszukiwań
Wypadki
Olbrzymi pożar w Hongkongu. Wzrosła liczba ofiar
Wypadki
Zamknięte lotnisko w Wilnie. Samolotu LOT-u zsunął się z pasa
Wypadki
Katastrofa kolejowa w Czechach. Dziesiątki rannych
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama