Oferta publiczna akcji BGŻ to pierwsza w tym roku giełdowa transakcja Skarbu Państwa dostępna dla inwestorów indywidualnych. Sporo ją jednak różni od poprzednich prywatyzacji, które podczas debiutu giełdowego spółek przynosiły inwestorom kilkunastoprocentowy zysk. Zdaniem zarządzających i analityków, każe to z ostrożnością podchodzić do planowanej inwestycji.
Skarb Państwa sprzedaje 37,2-proc. pakiet akcji, w sumie nieco ponad 16 mln sztuk papierów. 25 proc., a w razie dużego zainteresowania – 30 proc. akcji, trafi do transzy dla inwestorów detalicznych.
Cenę maksymalną wyznaczono na 90 zł za walor. Obowiązuje ona przy zapisie. Ponieważ jeden inwestor może złożyć zlecenie zakupu maksymalnie 120 sztuk akcji, górny limit wykładanej gotówki to 10,8 tys. zł plus prowizja biura maklerskiego.
Prowizje w najgorszym przypadku mogą sięgnąć 0,4 proc. wartości zapisu, czyli 42 zł. Wielu brokerów przygotowało jednak obniżki. Dzięki promocjom inwestor zapłaci 19 zł, a w DM BDM i ING Securities – 5 lub 7 zł (stałe stawki). Inwestorzy muszą też brać pod uwagę prowizję przy późniejszej sprzedaży akcji (średnia dla rynku to ok. 0,38 proc. wartości zlecenia, promocje w tym przypadku nie obowiązują). Oferta będzie dostępna we wszystkich biurach obsługujących indywidualnych klientów.
Drogie papiery
Akcji banku może jednak nie wystarczyć dla wszystkich chętnych. Jeżeli każdy inwestor zamówi 120 walorów, pula papierów wyczerpie się po złożeniu zapisów przez 33,4 tys. osób (przy 25-proc. transzy) lub przez 40,1 tys. osób (przy zwiększonej, 30-proc. transzy). Przypomnijmy, że w prywatyzacjach PZU czy Tauronu udział wzięło ponad 200 tys. osób, a w przypadku Giełdy Papierów Wartościowych nawet ponad 323 tys.