Pozycję lidera handlowego zestawienia największych firm regionu oddał polski oddział grupy Metro prowadzącej sieci Media Markt, Saturn, Real oraz Makro. Firma przez lata była największą w branży nie tylko w naszym kraju, ale także regionie. W 2010 r. jej przychody wzrosły jednak tylko o 4,6 proc., do 4,3 mld euro, co w starciu z siecią Biedronka okazało się za słabym wynikiem.
Prowadząca ją firma Jeronimo Martins Dystrybucja, należąca do portugalskiej grupy Jeronimo Martins, zwiększyła bowiem sprzedaż o 30,3 proc., do ponad 5 mld euro. Trójkę zamyka słoweński Mercator Group ze sprzedażą 2,8 mld euro (wzrost o 5,2 proc.).
Ujęte w zestawieniu firmy z branży handlowej zanotowały w 2010 r. niemal 68,4 mld euro przychodów. To o 9,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Co prawda w poprzednich latach branża przyzwyczaiła do znacznie szybszego tempa rozwoju, ale na tle mozolnie podnoszących się po kryzysie gospodarek Europy Zachodniej to i tak doskonały wynik.
Zdecydowanie najmocniej, bo o 184 proc., obroty zwiększyła ukraińska firma CJSC Fozzy. Nikt inny nie przekroczył granicy 100 proc., choć wiele firm zyskiwało o 20 czy nawet 30 proc. Jednak z drugiej strony w przypadku 14 spółek sprzedaż była niższa, niż w 2009 r. W przypadku słowackiego oddziału sieci Kaufland aż o 19,2 proc., co jest najgorszym wynikiem w zestawieniu.
Najwięcej znad Wisły
W zestawieniu 500 największych firm regionu znalazło się 60 spółek handlowych reprezentujących zarówno segment detaliczny, jak i dystrybucję hurtową. Zdecydowanie najwięcej, bo aż 21, pochodzi z Polski. Czechom udało się wprowadzić ośmiu reprezentantów, Węgrom, Słowenii oraz Ukrainie zaś po pięciu. Pojedynczych przedstawicieli mają także Serbia, Estonia czy Chorwacja. Powodów takiej sytuacji jest kilka. Przede wszystkim Polska jest największym rynkiem handlowym w regionie. Ukraina dopiero przeżywa okres ekspansji wielkich sieci, ale nie na taką skalę, jak miało to miejsce w Polsce na początku lat 90. Plany podboju tego rynku przez koncerny handlowe pokrzyżował też kryzys z 2008 r.