Wartość oszczędności gospodarstw domowych wzrosła w ub. roku o blisko 6 proc., do ponad 967 mld złotych. Połowę pieniędzy Polacy wciąż trzymają w bankach.
Wartość środków ulokowanych w akcjach, obligacjach, funduszach inwestycyjnych i emerytalnych to już 65,5 proc. PKB. Na tle rozwiniętych krajów Europy Zachodniej to jednak poziom dwukrotnie niższy.
Kryzys i spadki na giełdzie w 2011 r. sprawiły, że Polacy zdecydowanie chętniej zakładali lokaty bankowe. W ciągu roku wzrost depozytów przekroczył 13 proc. i był to największy przyrost wśród wszystkich produktów oszczędnościowych. Wpływ na taką sytuację miała m.in. wojna depozytowa banków, które proponowały coraz wyższe oprocentowanie. Te starania o lokowanie naszych oszczędności będą z pewnością nadal aktualne, bo z powodu zmian w prawie z rynku znikną wkrótce lokaty jednodniowe.
– W tym roku oprócz tradycyjnych depozytów na popularności zyskają indywidualne konta emerytalne (IKE) czy plany systematycznego oszczędzania – podkreśla Marek Ubysz, dyrektor wydziału produktów oszczędnościowych Banku Millennium.
Załamanie na giełdzie z połowy 2011 r. skutecznie wystraszyło potencjalnych klientów funduszy inwestycyjnych. W ciągu roku ich liczba zmniejszyła się o ponad 6 proc., do 2,4 mln, a z funduszy wyparowało 3,5 mld zł.