Strefa euro uratowała, na razie, Grecję. Teraz musi się zająć porządkami w innych krajach, aby rynki nie straciły zaufania do planu naprawy wspólnej waluty. Najpilniejszy jest przypadek Hiszpanii, która otwarcie podważa swoje wcześniejsze zobowiązania. Po raz pierwszy dyskutowali o tym wczoraj wieczorem w Brukseli ministrowie finansów. Postanowili ulżyć Hiszpanii.
– Cieszymy się, że Hiszpania chce spełnić swoje zobowiązania na 2013 rok. Kluczowe jest obniżenie wtedy deficytu poniżej 3 proc. PKB. Ścieżka do tego wiodąca jest mniej istotna – powiedział po spotkaniu Jean-Claude Juncker, szef eurogrupy. Niemniej jednak na podstawie analizy Komisji Europejskiej ministrowie uznali, że zapowiedziany na 2012 rok plan budżetowy jest zbyt mało restrykcyjny. I zażądali od Hiszpanii dodatkowych cięć równych 0,5 proc. PKB.
Premier Mariano Rajoy zapowiedział wczoraj, że będzie honorował zobowiązania podjęte wobec Unii i zmniejszy deficyt zgodnie z zapowiedziami. – Naszym celem jest sprostanie celowi obniżenia deficytu do 3 proc. PKB w 2013 roku – powiedział premier.
W 2011 roku deficyt w Hiszpanii wyniósł 8,5 proc. PKB zamiast 6 proc. PKB, a na 2012 rok Madryt już zapowiedział – bez konsultacji z Brukselą – cel na poziomie 5,8 proc. zamiast wcześniej uzgodnionego 4,4 proc. Wobec przelewającej się przez kraj fali protestów społecznych Rajoy nie chce proponować kolejnych drastycznych oszczędności. Po wczorajszej decyzji Brukseli ma jednak nowy cel na ten rok: 5,3 proc. PKB. Olli Rehn, unijny komisarz ds. gospodarczych, bronił się wczoraj przed zarzutami dziennikarzy o ulgowe traktowanie Hiszpanii, i to już w kilka miesięcy po wejściu w życie tzw. sześciopaku, który zaostrza kary wobec państw łamiących reguły budżetowe.
Co do zasady każdy kraj UE ma obowiązek utrzymywać deficyt budżetowy poniżej 3 proc. PKB. Jeśli wyjedzie ponad ten poziom, nie jest automatycznie karany, ale Unia wyznacza mu plan dojścia z powrotem do bezpiecznej granicy. Dopiero nieprzestrzeganie tego planu zagrożone jest sankcjami. W przypadku Hiszpanii karą byłby depozyt sięgający 0,2 proc. PKB. Decyzje podejmuje Rada UE, ale rekomendację przedstawia Komisja Europejska. Ta na razie nie przygotowała jeszcze swojej propozycji.