Ubezpieczenie autocasco. Jak obniżyć cenę

Można wybrać tańszą opcję naprawy samochodu: przy użyciu zamienników zamiast oryginalnych części, rozliczenie gotówkowe zamiast bezgotówkowego, z własnym udziałem finansowym w likwidacji szkody. Powinno to znacznie obniżyć cenę polisy. Opłaca się zwłaszcza przy starszych autach

Publikacja: 20.09.2012 01:25

Ubezpieczenie autocasco. Jak obniżyć cenę

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

Dobra informacja dla kierowców jest taka, że w przeciwieństwie do polis OC ceny autocasco rosną wolno. Przez ostatni rok składki dla klientów indywidualnych zwiększyły się średnio o 2,5 proc.

Faktem jest jednak, że większość właścicieli samochodów w Polsce kupuje tylko obowiązkowe OC. Na autocasco decydują się przede wszystkim ci, którzy mają pojazdy nie starsze niż ośmioletnie, oraz ci, którzy są do tego zobligowani przez banki czy firmy leasingowe finansujące auto.

Tymczasem oferta towarzystw jest bardzo zróżnicowana. Obejmuje polisy z różnym zakresem ochrony, a zatem i w różnych cenach. Można np. ubezpieczyć samochód tylko od ryzyka kradzieży czy przystać na ewentualną naprawę przy użyciu zamienników zamiast części oryginalnych – takie polisy są tańsze, a w przypadku starszych aut mogą okazać się zupełnie wystarczające.

Ale uwaga, różnorodność oferty powinna też skłaniać do starannego wyboru. Jeśli będziemy kierować się tylko ceną ubezpieczenia, możemy kupić polisę niespełniającą naszych wymagań, o zbyt wąskim zakresie ochrony.

Maksymalne odszkodowanie

Przy zakupie polisy autocasco towarzystwo podaje, na ile wycenia nasz samochód, a zatem jaka jest suma ubezpieczenia. Od tego zależy maksymalna wysokość odszkodowania, które możemy dostać w razie szkody. Najlepiej, jeśli wartość samochodu jest wyliczana na podstawie systemów stosowanych na rynku, takich jak Audatex czy PZMot.

Trzeba zwrócić uwagę, czy suma ubezpieczenia jest stała, czy zmienna (często klient może wybrać jedną z tych opcji). W pierwszym przypadku odszkodowanie jest liczone od wartości auta w dniu zawarcia umowy, a w drugim – od wartości w dniu wystąpienia szkody (po kilku miesiącach wartość samochodu – zwłaszcza nowego – jest już wyraźnie niższa, a zatem i odszkodowanie będzie mniejsze).

Taniej na prowincji

Ceny ubezpieczenia takich samych samochodów należących do osób o takich samych cechach (wiek, płeć, okres posiadania prawa jazdy itp.) są różne w zależności od miejsca rejestracji auta.

Jak obliczyła multiagencja CUK Ubezpieczenia, najdrożej za AC zapłacą kierowcy w Poznaniu i Warszawie. W stolicy Wielkopolski polisa dla skody octavii z 2007 r. kosztuje co najmniej 1450 zł (najdroższa oferta to ok. 3450 zł), a w Warszawie ok. 1370 zł (najdroższa – 4330 zł).

– Warto też zwrócić uwagę, że różnica między najtańszym i najdroższym ubezpieczeniem wynosi prawie 3 tys. zł – mówi Maciej Kuczwalski z CUK Ubezpieczenia.

Spośród miast wojewódzkich na najniższe ceny AC mogą liczyć mieszkańcy Zielonej Góry. Oferty zaczynają się tam od 900 zł (najdroższe to 2600 zł). W Rzeszowie widełki cenowe to 947 – 2542 zł.

Wpływ na ceny mają statystyki dotyczące kradzieży aut, wypadków i kolizji. Im większe miasto, tym wypadków jest więcej. Nie bez znaczenia jest też jakość dróg.

Garaż, parking czy ulica

Niższe składki zapłacą ci, którzy parkują samochód w garażu lub na parkingu strzeżonym, a nie na ulicy. Auto zostawione na ulicy bardziej jest narażone na kradzież. Większe jest też niebezpieczeństwo, że zostanie uszkodzone przez sprawcę, którego nie da się zidentyfikować.

Czy były wypadki

Na największe zniżki mogą liczyć kierowcy, którzy nie powodują wypadków. A nieostrożni kierowcy zapłacą więcej.

Przy zawieraniu umowy przedstawiciel towarzystwa pyta o dotychczasowy przebieg ubezpieczenia. Jeśli były szkody, nie warto tego ukrywać. Klient, który zatai lub pominie istotne informacje, musi liczyć się z tym, że w razie szkody ubezpieczyciel zażąda dopłaty do składki.

Informacje o przebiegu ubezpieczenia coraz trudniej jest zresztą zataić. Od ponad roku towarzystwa mają możliwość sprawdzenia prawdomówności klienta w bazie Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Instytucja ta prowadzi rejestr wszystkich polis oraz szkód. W bazie UFG odnotowany jest nie tylko przebieg ubezpieczenia danego samochodu, ale też historia danego kierowcy; zarejestrowane są wszystkie szkody spowodowane podczas prowadzenia własnego auta, ale też firmowego, a nawet pożyczonego od rodziny czy sąsiada.

Młody i świeży kierowca

Za ubezpieczenie AC znacznie więcej zapłacą młodzi kierowcy; w zależności od firmy chodzi o osoby w wieku do 26 lub 30 lat. Towarzystwa wychodzą z założenia, że młody człowiek jest mniej doświadczony, często lubi szybką jazdę, brakuje mu opanowania. Dlatego składki płacone przez młodych kierowców są nawet o 100 proc. wyższe.

Co ważne, gdy młody człowiek zaczyna używać samochodu rodziców, koniecznie trzeba to zgłosić ubezpieczycielowi. W przeciwnym razie, jeśli będzie on sprawcą wypadku, towarzystwo może nie wypłacić odszkodowania.

Jeśli chodzi o osoby starsze, które stosunkowo niedawno (do dwóch lat wstecz) uzyskały prawo jazdy, polityka firm jest różna. Część towarzystw podwyższa im składki, inne biorą pod uwagę jedynie wiek kierowcy; wtedy krótkie posiadanie prawa jazdy nie ma znaczenia.

Preferencje dla pań się kończą

Kobiety uznawane są za kierowców spokojniejszych, powodujących mniej wypadków. Dlatego dotychczas płaciły za autocasco mniej niż mężczyźni. To się jednak zmieni.

Europejski Trybunał Sprawiedliwości zadecydował, że przy ustalaniu wysokości składek ubezpieczeniowych nie można stosować kryterium płci. Przepisy te zaczną obowiązywać od 21 grudnia tego roku. Według wyliczeń Europejskiej Federacji Ubezpieczycieli i Reasekuratorów CEA, po zmianach kobiety zapłacą za polisę komunikacyjną średnio o 11 proc. więcej niż obecnie. Dotyczyć to będzie tylko nowych polis.

Ubezpieczyciele zapowiadają, że będą się starali tak skalkulować parametry polisy, by skompensować kobietom brak zniżki. Być może dodane zostaną nowe kryteria. Już teraz część firm różnicuje składkę w zależności np. od wykonywanego zawodu; z analiz wynika, że np. handlowcy jeżdżą mniej bezpiecznie niż nauczycielki czy pielęgniarki.

Wersja oszczędnościowa

Właściciele starszych aut przy zakupie autocasco powinni się zastanowić, czy nie wybrać tańszej opcji. Mniej płaci się za polisę na przykład wtedy, gdy ewentualna naprawa będzie robiona z wykorzystaniem tzw. zamienników, a nie części oryginalnych.

Trzeba też pamiętać, że towarzystwa ustalają górną granicę wieku auta, które można ubezpieczyć w zakresie autocasco (maksymalnie jest to 15 lat).

Stateczny mąż, opiekuńcza matka

Jak półżartem mówią przedstawiciele towarzystw ubezpieczeniowych, najbardziej pożądanym klientem jest kierowca skody – stateczny, spokojny, raczej starszy. Może to też być kobieta w wieku około 35 – 45 lat odwożąca dwójkę małych dzieci do szkoły brązowym volvo diesel; kolor brązowy jest łagodny, ciepły. Na drugim biegunie jest 23-latek jeżdżący czerwonym alfa romeo z silnikiem 2.0 turbo; cena przygotowanej dla niego polisy niewątpliwie będzie wyższa. Na zniżki często mogą liczyć osoby mające dzieci; statystycznie jeżdżą one znacznie bezpieczniej.

Taniej czy wygodniej

Na cenę autocasco wpływa także forma rozliczenia z ubezpieczycielem kosztów naprawy samochodu. Tańsza jest opcja gotówkowa, tzw. kosztorysowa. Towarzystwo wycenia szkodę, a następnie wypłaca kierowcy gotówkę.

Wygodniejszą, ale też droższą opcją jest rozliczenie bezgotówkowe. Auto jest wtedy zabierane do warsztatu, z którym współpracuje ubezpieczyciel, i wszystkie formalności oraz sprawy finansowe firmy te załatwiają między sobą. Klient daje warsztatowi upoważnienie i odbiera naprawiony pojazd.

Drobna szkoda się nie liczy

W ubezpieczeniu może być uwzględniona franszyza, czyli kwota, do której towarzystwo nie ponosi odpowiedzialności za szkodę. Wówczas, w zależności od zapisów w warunkach ubezpieczenia, na przykład za stłuczony reflektor czy skradzione lusterko, którego wartość nie przekracza np. 1 tys. zł, odszkodowanie nie przysługuje.

Części nie muszą być oryginalne

Na cenę polisy AC wpływa też to, czy samochód ma być naprawiany przy użyciu oryginalnych części czy zamienników. Na ogół w przypadku aut mających nie mniej niż trzy lata towarzystwa stosują amortyzację, czyli pomniejszają wartość poszczególnych części naprawianego samochodu.

– Wysokość potrąceń jest bardzo różna. Im pojazd starszy, tym są one wyższe. Gdy zastosowana jest amortyzacja, musimy ponieść część kosztów naprawy pojazdu, ponieważ odszkodowanie wypłacone przez ubezpieczyciela zwykle okazuje się niewystarczające – mówi Małgorzata Więcko z Biura Rzecznika Ubezpieczonych.

Godząc się na to, by w kosztorysie naprawy brane były pod uwagę ceny nieoryginalnych części zamiennych, można obniżyć cenę polisy.

– W przypadku aut starszych niż pięcioletnie radziłbym nie wydawać pieniędzy na polisę zapewniającą części oryginalne. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze można przeznaczyć np. na pakiet assistance – mówi Marcin Warszewski z Liberty Direct.

Nie zawsze takie rozwiązanie jest jednak możliwe. Do niektórych samochodów nie ma zamienników. Wówczas konieczna jest opcja naprawy przy użyciu części oryginalnych.

Klient dokłada do naprawy

Kierowca może być zobowiązany do finansowego udziału w kosztach naprawy samochodu. Udział ten jest określony w umowie. Na przykład za naprawę trzeba zapłacić 5 tys. zł, w tym 1 tys. zł musi wyłożyć właściciel auta. Polisa z takim warunkiem jest tańsza od standardowej.

Malejąca suma ubezpieczenia

Standardem na rynku jest pomniejszanie sumy ubezpieczenia po wypłacie odszkodowania.

Na przykład jeśli początkowo suma wynosiła 30 tys. zł, a po stłuczce ubezpieczyciel zapłacił 5 tys. zł za naprawę auta, to teraz do końca trwania umowy suma ubezpieczenia będzie wynosić 25 tys. zł.

Można wybrać wariant, w którym suma się nie zmniejsza, jednak podniesie to cenę polisy. Taki wariant wymagany jest często przez banki kredytujące zakup auta.

Alarmy, blokady, czujniki

Niższą składkę za AC zapłacą ci, którzy zainstalują w samochodzie dodatkowe zabezpieczenia antykradzieżowe, a też np. czujniki parkowania zmniejszające ryzyko otarcia auta o słupek.

– Szczególnie ważne są specjalne zamki, alarmy, a także wszelkie nowoczesne technologie pozwalające zlokalizować samochód. Ale pamiętajmy, że ubezpieczenie AC nie ochroni nas, jeżeli nie zachowamy odpowiednich środków ostrożności, na przykład nie zamkniemy okna, drzwi, bagażnika, a przede wszystkim gdy nie będziemy pilnowali kluczyków – mówi Katarzyna Siwiec, menedżer ds. ubezpieczeń w ipolisa.pl.

Jakich szkód ubezpieczenie AC nie obejmuje

Źródło: porównywarka ubezpieczeń ipolisa.pl

Opinia dla „Rz"

Krzysztof Michałek, kierownik ds. ubezpieczeń komunikacyjnych Liberty Direct

Przed zakupem polisy autocasco warto porównać oferty kilku firm. Można to zrobić samodzielnie, u agenta lub w internetowej porównywarce. Jeżeli od wielu lat kupujemy polisę w tej samej firmie, może to być dobry moment na zmianę. Oprócz ceny AC należy porównać warunki ubezpieczenia, a także sprawdzić, czy firma dobrze sobie radzi z likwidacją szkód. Kryteria te są równie ważne jak cena polisy. Sposobem na obniżenie ceny AC jest ustanowienie tzw. udziału własnego w szkodzie. Jest to określona w umowie ubezpieczenia procentowa lub kwotowa wartość szkody, którą kierowca będzie musiał pokryć, jeżeli dojdzie do wypadku lub kradzieży auta. Zazwyczaj zawierając umowę można ustalić wysokość udziału własnego; im wyższy, tym niższą składkę zapłacimy i odwrotnie. Pamiętajmy jednak, że decydując się na ubezpieczenie AC z udziałem własnym bierzemy na siebie część odpowiedzialności finansowej za ewentualną szkodę. Przed zakupem polisy zapoznajmy się z aktualnymi promocjami organizowanymi przez firmy. Oprócz zniżki za bezszkodową jazdę możemy na przykład dostać zniżkę za płatność kartą lub podanie odpowiedniego kodu dostępnego na portalach zakupów grupowych. Poza tym na lepszą ofertę cenową często może liczyć klient kupujący więcej produktów u jednego ubezpieczyciela. Warto również zastanowić się nad dostosowaniem zakresu ochrony do wieku auta. Nie zawsze samochód z kilkuletnim stażem musimy naprawiać przy użyciu oryginalnych części czy w autoryzowanych salonach. Jego wartość rynkowa jest już bowiem o wiele niższa niż w momencie zakupu. Wybierając autocasco warto się zastanowić nad taką opcją ubezpieczenia, która z jednej strony zapewni ochronę dostosowaną do naszych potrzeb, a z drugiej strony nie będzie nadmiernym obciążeniem finansowym dla domowego budżetu.

Dobra informacja dla kierowców jest taka, że w przeciwieństwie do polis OC ceny autocasco rosną wolno. Przez ostatni rok składki dla klientów indywidualnych zwiększyły się średnio o 2,5 proc.

Faktem jest jednak, że większość właścicieli samochodów w Polsce kupuje tylko obowiązkowe OC. Na autocasco decydują się przede wszystkim ci, którzy mają pojazdy nie starsze niż ośmioletnie, oraz ci, którzy są do tego zobligowani przez banki czy firmy leasingowe finansujące auto.

Pozostało 96% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy