rpkom.pl: - Eska TV ruszyła w technologii hybrydowej. Czego jeszcze można się spodziewać w tym roku?
- Rozwijamy wszystkie kanały dystrybucji, którymi Eska komunikuje się ze swoimi odbiorcami. Telewizja hybrydowa to na razie tylko technologiczny zarys tego projektu - on będzie w tym roku intensywnie rozwijany. Zdajemy sobie sprawę z tego, że to nie jest jeszcze kanał dystrybucji, którym możemy się masowo komunikować. Uważam jednak, że jest bardzo przyszłościowy. To, co na razie zrobiliśmy w ramach tego projektu, to są głównie testy technologiczne, ale pracujemy nad rozwojem Hbb TV w duży portal, w ramach którego będziemy oferowali treści, które uzupełnią kanał linearny a także wprowadzą elementy e-commerce.
- Mają Państwo jakieś określone cele, jeśli chodzi o liczbę użytkowników hybrydowej telewizji na koniec roku?
- Niestety zasięg tej usługi nie zależy od nas. Dziś HbbTV (usługa hybrydowej TV – red.) w Eska TV ma ok. 15 tys. użytkowników i jest to dobry poziom biorąc pod uwagę, że zasięg tej usługi w Polsce to zaledwie kilkadziesiąt tysięcy odbiorników. Zależy nam jednak na budowaniu świadomości odbiorców o istnieniu tej oferty a wraz z jej wzrostem, producenci telewizorów będą musieli odblokować w Polsce dostęp do Hbb, gdyż od tego będzie zależała sprzedaż. Ludzie po prostu będą pytali o funkcje telewizji hybrydowej i telewizory bez niej nie będą kupowane. Wtedy rozwój tej technologii będzie lawinowy gdyż możliwości są olbrzymie.
- Reklamodawcy obawiali się przy interaktywnych reklamach tego, że widzowie, bawiąc się nimi, nie będą oglądać już kolejnych spotów w bloku reklamowym. Państwo się nie boją, że dodatki oferowane w ramach HbbTV odciągną ludzi od właściwego programu?