Inwestorzy wybierają bezpieczne lokaty

Inwestorzy, którzy lokują kapitał na kilka lat, nie muszą obawiać się korekty na rynku obligacji.

Publikacja: 05.03.2013 02:05

Od początku roku klienci TFI najwięcej środków wpłacili do funduszy pieniężnych i funduszy obligacji. Analitycy ostrzegają, że hossa na obligacjach dobiega końca, a dwucyfrowe zyski z funduszy dłużnych są nie do powtórzenia w najbliższym czasie.

Zdaniem ekspertów standardowe fundusze obligacji w tym roku średnio powinny przynieść stopę zwrotu na poziomie 3–4,5 proc. Bardziej perspektywiczne w kolejnych latach powinny okazać się inwestycje w akcje. Szkopuł w tym, że większość inwestorów nie lubi ryzyka i unika akcji. Czy ostrożni inwestorzy powinni zatem uciekać z funduszy obligacji i przenosić środki na lokaty bankowe lub do funduszy pieniężnych?

Ważna dywersyfikacja

– Obligacje skarbowe o najdłuższym terminie zapadalności, czyli takie które zazwyczaj znajdują się w portfelach funduszy dłużnych, mają najwyższe oprocentowanie (rentowność). Dlatego w ciągu kilku lat fundusze obligacji zarabiają więcej niż fundusze gotówkowe i pieniężne, które inwestują w papiery krótkoterminowe – mówi Olaf Pietrzak, zarządzający funduszami dłużnymi w Skarbiec TFI.

Jego zdaniem, jeśli ktoś inwestuje w fundusze obligacji w perspektywie kilkuletniej nie powinien przenosić teraz całości środków do funduszy pieniężnych. Nawet jeśli w tym roku niektóre fundusze obligacji przyniosą słabszy rezultat niż pieniężne, to te wyniki poprawią w kolejnych latach.

Analitycy raczej nie przewidują, że fundusze obligacji na koniec roku zanotują ujemne stopy zwrotu, w najgorszym scenariuszu zysk powinien wynieść w okolicach 2 proc.

Poza tym, jak zauważają eksperci, polskie fundusze obligacji są aktywnie zarządzane i prawdopodobnie niektórzy zarządzający już dopasowali strukturę portfela do obecnych warunków rynkowych, dokupując papiery o krótszym terminie zapadalności. Dlatego wydaje się, że nie warto samemu zajmować się alokacją, bo można przeoczyć moment, kiedy ceny obligacji ponownie ruszą do góry.

– Dobrym rozwiązaniem jest dywersyfikacja portfela dłużnego. Część środków (np. 10 proc.) z funduszy obligacji można przenieść do funduszy obligacji korporacyjnych rynków zagranicznych, które są bezpieczniejsze niż fundusze inwestujące tylko w polskie papiery korporacyjne – mówi Olaf Pietrzak.

Inwestycje w fundusze obligacji zagranicznych firm rekomenduje też Piotr Szulec, główny ekonomista Pioneer TFI.

– Szczególnie godne polecenia wydają się dziś obligacje korporacyjne, które oferują zdecydowanie wyższy kupon (czyli zarobek) od obligacji sprzedawanych przez Skarb Państwa. To dobre rozwiązanie dla tych, którzy nie są zadowoleni z wyników funduszy pieniężnych, które z założenia mają tylko chronić nasze pieniądze przed inflacją, a są w stanie zaakceptować trochę wyższe ryzyko – mówi Szulec.

Według niego ryzyko w takim funduszu nie będzie duże, pod warunkiem, że portfel będzie odpowiednio zdywersyfikowany, czyli znajdzie się w nim duża liczba papierów od różnych emitentów.

Okazje poza Polską

Fundusze obligacji mają większą ekspozycję na stopy procentowe niż pieniężne, co oznacza, że inwestują głównie w obligacje o stałym oprocentowaniu. Natomiast w portfelach funduszy pieniężnych znajdują się papiery dłużne o zmiennym kuponie. Przewagą funduszy obligacji nad pieniężnymi jest większe spektrum możliwości inwestycyjnych, dlatego mogą one prowadzić bardziej zróżnicowaną politykę inwestycyjną.

– Zarządzający funduszami obligacji mogą wykorzystywać też potencjał rynków zagranicznych i inwestować w obligacje firm spoza Polski. Tego typu papiery z reguły mają stałe oprocentowanie i charakteryzują się dużą płynnością (łatwo je sprzedać i kupić) – mówi Paweł Mizerski, zarządzający funduszami dłużnymi w AXA TFI.

Natomiast osoby, które chcą bezpiecznie ulokować środki na kilka lub kilkanaście miesięcy powinny rozważyć inwestycje w fundusze pieniężne lub poszukać dobrych lokat.

Można znaleźć jeszcze depozyty bankowe o oprocentowaniu ok. 4–5 proc. w skali roku. Wbrew pozorom nie jest to mało. Inflacja w styczniu była rekordowo niska: 1,7 proc. Prognozy zakładają, że nie przekroczy w tym roku 2,7 proc. A to oznacza stosunkowo wysoki realny zysk z takich lokat.

Z kolei fundusze pieniężne dają większą swobodę w dysponowaniu pieniędzmi. Bo w każdym momencie można wypłacić z nich środki nie tracąc wypracowanych odsetek.

Masz pytanie, wyślij e-mail do redaktora sekcji „Moje pieniądze" Jeremiego Jędrzejkowskiego, j.jedrzejkowski@rp.pl

Zróżnicowana grupa

Fundusze pieniężne i gotówkowe inwestują zazwyczaj w krótkoterminowe (do roku) papiery dłużne, takie jak na przykład bony skarbowe, bony komercyjne, krótkoterminowe obligacje rządowe.

Część środków trzymają na lokatach bankowych.

Wartość wszystkich tych instrumentów z reguły stabilnie rośnie. Dlatego tego typu fundusze są powszechnie uznawane za najbezpieczniejszych na rynku.

Jednak jeszcze w ubiegłym roku do tej grupy były zaliczane fundusze inwestujące głównie w papiery dłużne firm o zmiennym oprocentowaniu. Niektóre z tych funduszy (jak na przykład Idea Premium) zanotowały w ubiegłym roku duże straty związane z inwestycjami w papiery spółek budowlanych, które ogłosiły upadłość.

To właśnie pokazało inwestorom, że nie wszystkie fundusze zaliczane do tej grupy były bezpieczne.

Fundusze pieniężne i gotówkowe mogą prowadzić dużo swobodniejszą politykę inwestycyjną niż fundusze rynku pieniężnego. Te ostatnie są ograniczone przepisami wydanymi przez ministra finansów. Mogą inwestować tylko w instrumenty spełniające wysokie normy bezpieczeństwa wybierając do portfela papiery o najwyższym ratingu.

Tylko w dwóch towarzystwach można znaleźć takie produkty. Są to PKO Rynku Pieniężnego oraz SKOK Rynku Pieniężnego.

Poradnik „Rzeczpospolitej"

1. Dlaczego niektóre fundusze pieniężne zanotowały straty?

Fundusze pieniężne to dosyć zróżnicowane grupa. Niektóre z nich w portfelach miały duży udział obligacji spółek budowlanych, które ogłosiły upadłość i nie wykupiły papierów od funduszy, które musiały odpisać część ich wartości.

2. Dlaczego w 2013 r. fundusze obligacji mniej zarobią niż w 2012 r.?

Rentowność polskich obligacji skarbowych jest na rekordowo niskim poziomie, co oznacza, że ceny tych papierów są już wysokie i nie mają potencjału do dalszych wzrostów. To z kolei przełoży się na słabsze wyniki funduszy obligacji inwestujące w te papiery.

 

W czwartek w cotygodniowym ośmiostronicowym dodatku „Moje Pieniądze" także:

- Jak inwestować – częste zmiany w strukturze oszczędności nie zawsze przynoszą dobre efekty. Koszty mogą być wyższe od zysków.

- Pieniądze w spadku – na jakich zasadach dziedziczymy oszczędności zgromadzone przez bliskich.

- Numizmaty i ceramika – ile można zarobić na monetach oraz przedmiotach designerskich z lat 50. i 60. ubiegłego wieku.

Od początku roku klienci TFI najwięcej środków wpłacili do funduszy pieniężnych i funduszy obligacji. Analitycy ostrzegają, że hossa na obligacjach dobiega końca, a dwucyfrowe zyski z funduszy dłużnych są nie do powtórzenia w najbliższym czasie.

Zdaniem ekspertów standardowe fundusze obligacji w tym roku średnio powinny przynieść stopę zwrotu na poziomie 3–4,5 proc. Bardziej perspektywiczne w kolejnych latach powinny okazać się inwestycje w akcje. Szkopuł w tym, że większość inwestorów nie lubi ryzyka i unika akcji. Czy ostrożni inwestorzy powinni zatem uciekać z funduszy obligacji i przenosić środki na lokaty bankowe lub do funduszy pieniężnych?

Pozostało 90% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy