Problemy z naprawą auta na koszt towarzystwa

Poszkodowani wciąż mają kłopoty z uzyskaniem zwrotu kosztów wynajmu samochodu zastępczego. Skarżą się na zaniżanie odszkodowań. Istnieją korzystne dla nich orzeczenia Sądu Najwyższego, ale ubezpieczyciele często inaczej interpretują przepisy.

Publikacja: 10.10.2013 03:16

Komunikacyjne ubezpieczenie OC od lat sprawia poszkodowanym wiele kłopotów. Skargi dotyczą przede wszystkim zaniżania wysokości odszkodowań. Sprawy budzące najwięcej zastrzeżeń, takie jak potrącenia amortyzacyjne, stosowanie zamienników oryginalnych części zamiennych, utrata wartości handlowej pojazdu, prawo do samochodu zastępczego zostały co prawda rozstrzygnięte przez Sąd Najwyższy, ale mimo to ubezpieczyciele często interpretują przepisy na niekorzyść poszkodowanych.

Stosowanie amortyzacji nie jest dozwolone

Towarzystwo jest zobowiązane wypłacić na żądanie klienta odszkodowanie obejmujące celowe, ekonomicznie uzasadnione wydatki na nowe części i materiały służące do naprawy pojazdu.

W praktyce bywa z tym różnie. Stosowanie potrąceń amortyzacyjnych (ubezpieczyciele nazywają to też optymalizacją, merkantylnym ubytkiem wartości bądź urealnieniem) nie należy do rzadkości. Przy ustalaniu odszkodowania towarzystwa często pomniejszają je, powołując się na utratę wartości części zamiennych z powodu ich zużycia. W takiej sytuacji poszkodowany nie dostaje kwoty pozwalającej na pełną rekompensatę poniesionej szkody.

Ubezpieczyciele tłumaczą, że ceny części zamiennych trzeba obniżyć o procentowy współczynnik amortyzacji, gdyż zastosowanie części nowych sprawiłoby, że właściciel auta wzbogaciłby się bezpodstawnie. Takie rozumowanie jest błędne, gdyż wartość pojazdu po wypadku zawsze jest niższa niż przed wypadkiem.

Towarzystwo może zastosować potrącenie amortyzacyjne wyłącznie wtedy, gdy użycie nowych części prowadziłoby do wzrostu wartości naprawionego pojazdu. Jednak takie sytuacje zdarzają się sporadycznie. Ubezpieczyciel musiałby udowodnić, że do tego doszło.

Przykłady niedozwolonej amortyzacji

? Volvo V50, rok produkcji 2008, przebieg 47 000 km

Koszty naprawy 5045 zł

Po weryfikacji i urealnieniu cen części zamiennych towarzystwo ubezpieczeniowe przyznało odszkodowanie w wysokości 3022 zł

Uzasadnienie:  w kosztorysie zastosowano urealnienie cen części zamiennych dla volvo w wysokości 45 proc.

? Volvo XC70, rok produkcji 2010, przebieg 61 000 km

Koszty naprawy 21 000 zł

Kwota wypłacona przez ubezpieczyciela – 16 600 zł

Uzasadnienie: w kosztorysie zastosowano urealnienie cen części zamiennych dla volvo w wysokości 40 proc.

Prawo do samochodu zastępczego

Ubezpieczyciel sprawcy wypadku musi pokryć wydatki na wynajem pojazdu zastępczego przez poszkodowanego, jeśli są one celowe i ekonomicznie uzasadnione. Poszkodowany może wypożyczyć auto o podobnej klasie jak uszkodzone. Powinien płacić za nie według stawek obowiązujących na rynku lokalnym. Wynajem jest możliwy w czasie naprawy pojazdu lub do czasu zakupu nowego samochodu.

W sprawie tej nie ma jednak automatyzmu. Nie w każdej sytuacji poszkodowany otrzyma zwrot pieniędzy za wynajem auta. Zdarzało się, że sądy oddalały roszczenia poszkodowanych, ponieważ nie umieli uzasadnić swoich żądań albo płacili w wypożyczalniach stawki odbiegające od rynkowych. Jak mówi Tomasz Tarkowski, wiceprzewodniczący Komisji ds. Likwidacji Szkód Polskiej Izby Ubezpieczeń, zdarza się, że wypożyczalnie stosują różne stawki dla towarzystw i dla pozostałych wynajmujących.

W praktyce nierzadko zdarza się, że ubezpieczyciel odmawia zwrotu kosztów wynajmu auta zastępczego. Czasami powołuje się na niedostarczenie dowodów, że wydatki były celowe i ekonomicznie uzasadnione.

Przykład

Poszkodowany na czas naprawy samochodu wynajął auto zastępcze. Było ono potrzebne w życiu codziennym. Poszkodowany przedstawił następujące dowody: oświadczenie o nieposiadaniu innego wolnego pojazdu;  opis, w jaki sposób auto zastępcze było wykorzystywane (do dojazdów do pracy, do odwożenia dzieci do przedszkola, wyjazd do lekarza, po zakupy); umowę najmu; fakturę za usługę najmu;  protokół zdawczo- odbiorczy potwierdzający używanie wynajętego samochodu.

Ubezpieczyciel odmówił zwrotu kosztów wynajmu pojazdu zastępczego. Uzasadnił to w ten sposób, że poszkodowany nie udowodnił celowości wynajmu. Zdaniem towarzystwa powinien to zrobić, dostarczając zaświadczenie z pracy o zatrudnieniu, zaświadczenie od dyrektora przedszkola o uczęszczaniu dzieci do tej placówki, zaświadczenie o wizytach lekarskich.

Kolejna kwestia sporna to okres, na jaki przysługuje auto zastępcze. Spór pojawia się szczególnie w sytuacji gdy ubezpieczyciel uznał szkodę za całkowitą, czyli wypłacił odszkodowanie równe wartości auta przed szkodą minus wartość wraku. Towarzystwa często przyznają w takich przypadkach samochód zastępczy na czas zbyt krótki, by kupić nowe auto.

Przykład

Po zniszczeniu samochodu w wypadku (szkoda całkowita) poszkodowany wynajął auto na 34 dni. Po upływie 20 dni od wynajęcia pojazdu zastępczego otrzymał odszkodowanie (różnicę między wartością pojazdu w stanie nieuszkodzonym a uszkodzonym). Zakup nowego auta był możliwy po sprzedaży wraku i dołożeniu  własnych pieniędzy. Sprzedaż wraku nastąpiła 30 dni po wynajęciu pojazdu. Cztery dni później poszkodowany kupił samochód. Ubezpieczyciel zwrócił koszty wynajmu auta zastępczego tylko za okres 14 dni. Zdaniem towarzystwa skoro poszkodowany po siedmiu dniach od wypadku otrzymał powiadomienie o sposobie likwidacji szkody, powinien w ciągu kolejnych siedmiu dni sprzedać wrak i kupić nowe auto. W  praktyce wykonanie tego było nierealne.

Towarzystwa radzą, żeby przed wynajęciem auta zastępczego skontaktować się z nimi. Mają one podpisane umowy z wypożyczalniami, do których kierują poszkodowanych. Jednak nawet takie postępowanie nie gwarantuje, że otrzymamy auto zastępcze na tyle czasu, ile potrzebujemy na naprawę czy zakup nowego samochodu.

Oryginalne czy zamienne

Wyliczając odszkodowanie z OC ubezpieczyciele często biorą pod uwagę ceny nieoryginalnych części zamiennych, niepochodzących bezpośrednio od producenta pojazdu. Naprawa przy użyciu nieoryginalnych części pogarsza stan auta, czasem wpływa na bezpieczeństwo oraz komfort jazdy. Poza tym powoduje, że wartość samochodu po naprawie zdecydowanie spada.

Generalnie, przy zastrzeżeniu, że nie można traktować wszystkich spraw jednakowo, do naprawy po wypadku powinny być używane albo części oryginalne, albo części równoważne oryginalnym, czyli tzw. części Q. Jeśli użyto części Q, to powinny one mieć zaświadczenie od producenta części oryginalnych, że zostały wyprodukowane zgodnie ze specyfikacjami i standardami produkcyjnymi. Części alternatywne można zastosować wtedy, gdy uzasadnia to wiek i stopień eksploatacji auta. Ciężar udowodnienia, że tak właśnie jest, spoczywa na ubezpieczycielu.

W praktyce w sprawach dotyczących części zamiennych zapadają różne wyroki. W zasadzie każda sprawa powinna być traktowana indywidualnie.

Przykłady

? W wypadku został uszkodzony dziewięcioletni samochód. Wcześniej nie uczestniczył w żadnej stłuczce. Miał wszystkie części oryginalne. Sąd uznał, że samochody tej marki cechują się doskonałymi rozwiązaniami technicznymi i wielką trwałością elementów. Orzekł w związku z tym, że auto powinno być naprawione przy użyciu części oryginalnych.

? Inna sprawa dotyczyła samochodu pięcioletniego, z przebiegiem 300 tys. km. Sąd oddalił roszczenie o naprawę przy użyciu części oryginalnych w autoryzowanym serwisie. Uzasadnił to w ten sposób, że wraz z eksploatacją auta części oryginalne zużywają się, a tym samym ich wartość ulega obniżeniu i jednocześnie spada wartość samochodu. Zatem dla zachowania właściwości pojazdu sprzed kolizji wystarczające jest dokonanie naprawy w odpowiednio wyposażonym zakładzie rzemieślniczym.

Auto po naprawie traci na wartości

Nawet najstaranniejsza naprawa auta nie zapobiegnie zmniejszeniu jego wartości w porównaniu ze stanem sprzed szkody; przesądza o tym sam fakt udziału pojazdu w wypadku. Towarzystwo powinno więc wyrównać różnicę między wartością samochodu nieuszkodzonego a jego wartością po wypadku.

Dotyczy to szczególnie samochodów nowych. Przyjmuje się, że utrata wartości handlowej powinna być rekompensowana wtedy, gdy pojazd ma mniej niż sześć lat. Jednak i tutaj każdą sprawę trzeba traktować indywidualnie. Nie można uznać, że auto mające pięć lat i 11 miesięcy traci na wartości po wypadku, a dwa miesiące później już nie.

Przeważnie ubezpieczyciele nie informują poszkodowanych, że ci mogą wystąpić o odszkodowanie w związku z utratą wartości handlowej auta. Nierzadko też towarzystwa odmawiają uznania roszczenia nawet wtedy, gdy chodzi o nowy samochód.

Przykład

W październiku 2012 r. został uszkodzony samochód renault clio III, który po raz pierwszy został zarejestrowany w czerwcu 2012 r. Wartość auta przed szkodą wynosiła 31 tys. zł. Koszty naprawy niezależny rzeczoznawca wycenił na ok. 11,5 tys. zł.

Ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania z tytułu utraty wartości handlowej pojazdu. Po interwencji rzecznika ubezpieczonych zmienił stanowisko i wypłacił z tego tytułu 1670 zł oraz zwrócił koszty wykonania ekspertyzy przez niezależnego rzeczoznawcę.

Opinia:

Aleksander Daszewski | radca prawny w Biurze Rzecznika Ubezpieczonych

Przy odpowiedzialności odszkodowawczej nigdy nie było i nie powinno być automatyzmu. Każda sprawa powinna być rozpatrywana indywidualnie. Nie zawsze istnieją identyczne stany faktyczne, które można opisać jednym wzorcem. Istnieją jednak sytuacje tożsame dla wielu poszkodowanych, które można tak samo ocenić. Często roszczenia dotyczące kosztów wynajmu pojazdu zastępczego, wypłaty odszkodowania według wartości części oryginalnych, stosowania potrąceń amortyzacyjnych czy rekompensowania poszkodowanym utraty wartości handlowej pojazdu są uzasadnione. Niemniej jednak nie mają one charakteru absolutnego i nie wynika z nich, że takie odszkodowania należą się zawsze i każdemu.

Brak automatyzmu w przyznawaniu odszkodowań nie oznacza, że zakłady ubezpieczeń mogą stosować automatyzm odmawiając spełnienia uzasadnionych roszczeń poszkodowanych. Poszkodowany, który w wyżej wymienionych sprawach nie zgadza się ze stanowiskiem ubezpieczyciela i decyduje się na wystąpienie na drogę sądową, może wystąpić do rzecznika ubezpieczonych z wnioskiem o przedstawienie istotnego poglądu w sprawie. Większość spraw, w których rzecznik przedstawił swoje stanowisko, kończy się wygraną poszkodowanych.

Komunikacyjne ubezpieczenie OC od lat sprawia poszkodowanym wiele kłopotów. Skargi dotyczą przede wszystkim zaniżania wysokości odszkodowań. Sprawy budzące najwięcej zastrzeżeń, takie jak potrącenia amortyzacyjne, stosowanie zamienników oryginalnych części zamiennych, utrata wartości handlowej pojazdu, prawo do samochodu zastępczego zostały co prawda rozstrzygnięte przez Sąd Najwyższy, ale mimo to ubezpieczyciele często interpretują przepisy na niekorzyść poszkodowanych.

Stosowanie amortyzacji nie jest dozwolone

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Patronat Rzeczpospolitej
Naukowcy też zadbają o bezpieczeństwo polskiego przemysłu obronnego
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Ekonomia
E-Doręczenia: cyfrowa przyszłość listów poleconych
Patronat Rzeczpospolitej
Silna gospodarka da Polsce bezpieczeństwo
Ekonomia
Sektor farmaceutyczny pod finansową presją ustawy o KSC
Ekonomia
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę