Fotografia artystyczna zdobywa fanów

Rafał Kamecki | Z kolekcjonerem, założycielem portalu rynku sztuki Artinfo.pl rozmawia Kama Zboralska.

Publikacja: 21.04.2014 08:51

Red

Rz: Od wielu lat jesteś zaangażowany w promocję fotografii kolekcjonerskiej, u nas ciągle niedocenianej.

Rafał Kamecki: Na naszym młodym rynku sztuki od początku fotografia nie miała właściwej rangi. Po stronie domów aukcyjnych zabrakło ekspertów i wiedzy na temat fotografii. Brakowało kontaktów z artystami i dostawcami obiektów. Z własnego doświadczenia wiem, ile lat zajmuje poznanie właścicieli zdjęć, zdobycie ich zaufania. Obserwując całkowity bezruch na rynku fotografii, wiedziałem, że mamy do czynienia z sytuacją nienaturalną. Motywujące były wizyty na targach w Bazylei, Paris Photo czy jeszcze wówczas działającym Photo London. Tam było widać, że fotografia staje się modna i chętnie kupowana. U nas zdjęcia były dostępne jedynie na kolekcjonerskich aukcjach charytatywnych EXIT, czasem na aukcjach bibliofilskich.

I stąd zainicjowany przez ciebie projekt Fotografia Kolekcjonerska?

Począwszy od 2007 r., pierwsze edycje projektu Fotografia Kolekcjonerska miały edukować klientów. Zależało mi, aby wystawy były przeglądem kierunków w fotografii, obszerną prezentacją najważniejszych polskich artystów. Blisko 150-stronicowy katalog był swego rodzaju kompendium wiedzy. Obok mistrzów fotografii zawsze znajdowało się miejsce dla młodych twórców, w mojej ocenie będących przyszłością rynku. Każda edycja prezentowała blisko 250 fotografii ponad 100 artystów. Dotychczas odbyło się 11 edycji projektu. W tym roku po raz pierwszy planujemy tematyczną wystawę i aukcję. Pokażemy najlepszych artystów inspirujących się motywem ciała w fotografii, projekt nagości w dwóch miastach: Warszawie i Łodzi w ramach Fotofestiwalu. Wystawę obejrzy wielotysięczna publiczność. Aukcja także powinna być sukcesem. Kolejna jesienna odsłona projektu odbędzie się w CSW Zamek Ujazdowski.

Czyli u nas zainteresowanie fotografią też rośnie?

Jest zdecydowanie lepiej niż parę lat temu. Odbyło się kilka rekordowych aukcji, w tym szeroko nagłośniona licytacja prac Miltona Greene'a z kolekcji FOZZ. Obrót z dwóch edycji tej aukcji wyniósł ponad 3,5 mln zł. Aukcja prac z kolekcji Grace Radziwiłł w Desie Unicum także zakończyła się powodzeniem. Sopocki Dom Aukcyjny zorganizował aukcję jednego artysty, Wojciecha Plewińskiego. Była to pierwsza tego typu licytacja w Polsce, wzorowana na aukcjach z atelier artysty często organizowanych na Zachodzie.

Jakie są nasze rekordy aukcyjne?

Ceny fotografii na krajowym rynku, z niewielkimi wyjątkami, nie przekraczają 10 tys. zł. Obecny rekord aukcyjny wynosi 69 tys. zł wraz z opłatami aukcyjnymi. Desa Unicum na wspomnianej aukcji Miltona Greene'a (listopad 2012 r.) za tyle sprzedała fotografię przedstawiającą Marilyn Monroe. Taką samą cenę uzyskała para portretów Witkacego z zegarkiem „Nieśmiały bandyta", „Groźny bandyta" (należą do najbardziej poszukiwanych kreacji tego artysty). Portrety te sprzedano w czasie zeszłorocznej edycji projektu Fotografii Kolekcjonerskiej. Dla porządku trzeba odnotować historyczny rekord z 2003 r. „Kolaps przy lampie, Autoportret" Witkacego został sprzedany za 135 tys. zł. Ale była to sprzedaż całkowicie odosobniona, biorąc pod uwagę możliwości ówczesnego rynku. Dla porównania rekord światowy to ponad 4,3 mln dolarów. Za tyle w domu aukcyjnym Christie's w 2011 r. została wylicytowana wielkoformatowa fotografia „Rhein II" autorstwa Andreasa Gursky'ego. Na światowym rynku ceny fotografii już dawno przekroczyły barierę miliona dolarów. Z pewnością zaskoczeniem będzie to, że pięć światowych rekordów należy do artystów żyjących. Są to: Cindy Sherman, Jeff Wall, Andreas Gursky. Pierwszą rekordowo sprzedaną dawną fotografią jest praca w technice gumy wykonana przez Edwarda Steichena, „The Pond Moonlight" (1904 r.); na aukcji w nowojorskim Sotheby's osiągnęła cenę 2,9 mln dolarów.

Jakich fotografii poszukują nasi kolekcjonerzy?

Niezmiennie największym zainteresowaniem cieszą się fotografie vintage print. Są to zdjęcia wykonane z negatywu nie później niż pięć lat od momentu jego powstania. Ten poszukiwany rodzaj odbitek jest nadal dostępny na naszym rynku. Są to zazwyczaj zdjęcia wykonane w technice żelatynowo-srebrowej, tzw. bromy. Najchętniej kupowani artyści to m.in.: Benedykt Jerzy Dorys, Zbigniew Dłubak, Jerzy Kosiński, Edward Hartwig, Zdzisław Beksiński, Jerzy Lewczyński, Bronisław Schlabs, Marek Piasecki, Mikołaj Smoczyński, Natalia LL, Zofia Rydet, Paweł Pierściński, Tadeusz Rolke, Zygmunt Rytka. Fotografie wielkich mistrzów i nestorów polskiej fotografii można nadal zdobyć w bardzo atrakcyjnych cenach. Ich liczba jest jednak mocno ograniczona, a dostęp często utrudniony. Warto zwracać uwagę na stan zachowania. Wśród artystów młodego pokolenia stałe grono kolekcjonerów zdobyli m.in.: Rafał Milach, Kacper Kowalski, Sławomir Rumiak, Paweł Żak, Karolina Breguła, Joanna Zastróżna. Poszukiwane są prace o niewielkich nakładach, zazwyczaj do dziesięciu egzemplarzy. Te najcenniejsze występują w pojedynczych edycjach 1/1 lub maksymalnie do trzech odbitek w nakładzie. Obowiązuje bezwzględna dbałość o jakość wydruków i stosowanie najlepszych materiałów gwarantujących kolekcjonerką trwałość odbitek.

Nasi kolekcjonerzy często mówią, że nie wiedzą, czy faktycznie jest to odbitka autorska i czy nie ma ich na rynku zdecydowanie więcej.

Kolekcjonerzy kupujący na aukcji lub w galerii nie powinni mieć takich obaw. Organizatorzy aukcji gwarantują autentyczność prac i prawidłowość opisu. W razie jakichkolwiek wątpliwości można zakwestionować fotografię, a w uzasadnionych przypadkach ją zwrócić. W ramach naszego projektu Fotografia Kolekcjonerska wszystkie prace są starannie opisywane. Szczególną wagę przykładamy do ustalenia daty powstania zdjęcia i daty wykonania odbitki. Opis musi zawierać informacje na temat techniki wykonania fotografii, sygnowania, pieczątek autorskich umieszczonych na odwrocie. Dodatkowo badamy, czy fotografia była wystawiana, reprodukowana, czy zdobywała nagrody.

Jedną z najważniejszych cech współczesnej fotografii stał się nakład. Liczba prac w nakładzie, a także wysokość numeru z nakładu decydują o cenie fotografii. Część artystów najwyżej wycenia pracę z ostatnim numerem. Na przykład trzecia praca z nakładu obejmującego trzy fotografie, opisana jako 3/3, będzie najdroższa, ponieważ faktycznie kończy sprzedaż, więcej odbitek nie może powstać. Będzie też odbitką najbardziej dopracowaną. Artysta, wykonując ją, będzie miał w pamięci wiele odbitek próbnych oraz już zrobione dwie odbitki nakładowe. Liczba odbitek w nakładzie jest z góry określona i nie ma możliwości, aby powstały dodatkowe. Pilnują tego sami artyści, marszandzi i galerie. W przypadku fotografii dawnych mamy do czynienia z unikatowymi odbitkami, a jeśli faktycznie trudno ustalić, czy powstało ich więcej, podajemy w opisie: nakład nieokreślony.

Sam od lat zbierasz fotografie. Jakich wskazówek udzieliłbyś początkującym kolekcjonerom?

Nie traktuję mojej kolekcji przesadnie ambitnie. Staram się stosować do rad, jakich sam często udzielam klientom Artinfo. Warto kupować najlepsze obiekty. To one stanowią o sile kolekcji, a nie liczba zgromadzonych dzieł. Fotografia musi się także podobać. Oprócz walorów estetycznych każdy zakup ma także wymiar inwestycyjny. Niektórzy kolekcjonerzy niechętnie się do tego przyznają. W mojej kolekcji nie jest on najważniejszy, ale przyznaję, że istnieje.

Czy zbierasz według jakiegoś klucza?

Część kolekcjonerów kieruje się okresem powstania zdjęć, tworząc kolekcje fotografii dawnej lub współczesnej. Inni dokonują wyboru ze względu na konkretne nazwiska lub kierunki. Moja kolekcja, choć liczy kilkaset fotografii, nie ma sztywnego profilu czy konkretnego kierunku. Jest przekrojowa. Mam oczywiście ulubionych artystów. Bardzo szanuję prace Zygmunta Rytki. Mam przykłady prac ze wszystkich jego cyklów, m.in.: „Fotowizja", „Ciągłość nieskończoności", „Kontakt", „Obok sztuki", „Obiekty chwilowe". Interesuję się artystami skupionymi wokół Antyfotografii, czyli Zdzisławem Beksińskim, Jerzym Lewczyńskim i Bronisławem Schlabsem. Ze współczesnej fotografii szczególnym uznaniem darzę Rafała Milacha, Martę Deskur, Sławomira Rumiaka i zdobywającego popularność Kacpra Kowalskiego.

Jak przechowywać fotografię, żeby opóźnić proces jej starzenia?

Współczesne wydruki cyfrowe na specjalnych papierach archiwalnych dają pewność, że trwałości odbitki zostanie zachowana nawet do 300 lat. Najbezpieczniej przechowywać fotografię w szufladzie, owiniętą w bezkwasową bibułę, z dala od promieniowania UV. Osobom, które wolą oglądać swoją kolekcję na ścianach, mogę doradzić użycie passe-partout z bezkwasowego kartonu, zastosowanie odpowiedniej ramy i taśm. Najlepiej gdyby szyby miały parametry muzealne. Tak zabezpieczoną fotografię można śmiało eksponować.

W jakim kierunku zmierza współczesna fotografia?

Trudno to określić. Na podstawie własnych obserwacji mogę powiedzieć, że młodzi artyści coraz chętniej zajmują się fotografią wielkoformatową, tworzą bardzo ciekawe, unikatowe projekty zdjęciowe. Na rynku przybywa też kupujących, którzy stawiają wymagania. Oczekują dbałości o najwyższą jakość wykonywanych odbitek, niskich nakładów i trwałości wydruków. Rynek fotografii kolekcjonerskiej w Polsce staje się coraz bardziej świadomy i dojrzały.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy