Do manipulacji doszło na parze walutowej euro/złoty. Nastąpiła ona prawdopodobnie na początku 2014 r. Po zakończeniu wewnętrznego dochodzenia trader pracujący we Frankfurcie stracił posadę za dopuszczenie się tego nadużycia (został zawieszony już w lutym). Drugi trader, pracujący w Londynie, został zawieszony. Commerzbank nie udziela informacji na temat szczegółów tej sprawy.
„Wierzymy, że był to odizolowany incydent, a nikt z banku, w tym również ukarani pracownicy, nie zarobił na nim" - mówi komunikat Commerzbanku.
Agencja Reutera podaje, powołując się na swoich informatorów, że Commerzbank sam zawiadomił o manipulacji kursem złotówki Bafin, czyli niemiecki nadzór finansowy. Bafin od połowy zeszłego roku prowadzi, we współpracy z regulatorami z innych krajów, szeroko zakrojone śledztwo dotyczące manipulacji na światowych rynkach walutowych. Polska KNF twierdzi zaś, że według wstępnych ustaleń żaden polski bank nie brał udziału w rynkowych manipulacjach dokonanych przez traderów Commerzbanku.
Ukaranie pracowników tego niemieckiego banku jest kolejną odsłoną wielkiej międzynarodowej afery. Wyszła ona na jaw po tym, jak w czerwcu 2013 r. agencja Bloomberga opublikowała materiał mówiący, że pracownicy największych światowych banków od co najmniej dekady współpracowali ze sobą przy manipulacjach na rynku walutowym. Dochodzenie w tej sprawie prowadzą regulatorzy m.in. z USA, Wielkiej Brytanii, UE, Niemiec, Szwajcarii oraz Singapuru. Oprócz Commerzbanku dochodzenie to objęło takie giganty finansowe jak np. Barclays, Citigroup, Deutsche Bank, JPMorgan Chase, UBS, Credit Suisse czy Royal Bank of Scotland. Martin Wheatley, prezes brytyjskiego urzędu regulacji finansowych Financial Conduct Authority, twierdzi, że manipulacje na rynku walutowym dokonywane przez banki były równie poważne jak manipulacje stopą Libor.