Problem nadmiernie wysokich opłat likwidacyjnych przy wycofywaniu pieniędzy z polis na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (UFK) istnieje od lat. Umowy te były tak konstruowane, że jeżeli klient rezygnował w ciągu pierwszych lat, tracił większość albo nawet wszystkie wpłacone pieniądze, gdyż towarzystwa pobierały wtedy gigantyczne opłaty likwidacyjne. Od kilku lat opłaty te są niższe, ale i tak sięgają często 30–50 proc. wartości zgromadzonych środków. Niedawno rozgorzał spór o to, czy opłaty w ogóle są zgodne z prawem. Osobom, które uważają się za poszkodowane, przyszło w sukurs stowarzyszenie Przywiązani do Polisy. We współpracy z prawnikami z kancelarii LWB oraz rzecznikami konsumentów pomaga występować do sądów o zwrot opłat pobranych z powodu rezygnacji z umowy. Osób, które straciły na polisach na życie z UFK, jest sporo. W ostatnich latach, gdy na skutek sytuacji na giełdzie kapitał zgromadzony w funduszach malał, wielu posiadaczy polis inwestycyjnych rezygnowało z nich, nie patrząc na to, że umowy ubezpieczenia przewidują w takiej sytuacji horrendalne opłaty.
Zapłata ?dla pośrednika
Opłaty likwidacyjne to w praktyce przerzucony na konsumenta zarobek pośrednika sprzedającego polisę. Wynosi on średnio równowartość rocznych składek, w skrajnych przypadkach sięga kilkudziesięciu tysięcy złotych. Gdy klient rozwiązuje umowę, ubezpieczyciel obciąża go kwotą, którą zapłacił pośrednikowi.
Po serii korzystnych dla konsumentów wyroków wydanych zarówno przez sądy powszechne, jak i Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zapadł kolejny wyrok (nieprawomocny) przeciwko AXA. Tym razem sąd posunął się dalej. Nie tylko uznał, że postanowienie dotyczące opłaty likwidacyjnej naliczanej w sposób ryczałtowy, w oderwaniu od rzeczywistych kosztów rozwiązania umowy, jest postanowieniem niedozwolonym. Przede wszystkim stwierdził, że ubezpieczyciel nie może przerzucać ryzyka swojej działalności na klienta. Tym samym potwierdził zasadę, że ponoszenie określonego ryzyka jest istotą działalności ubezpieczeniowej. Za to towarzystwa pobierają od klientów składki.
Wyrok ten wpisuje się ogólną linię orzeczniczą, ale idzie trochę dalej, gdyż odnosi się nie tylko do wysokość opłat likwidacyjnych, ale też do samego sposobu ich naliczania (ryczałt). Do tej pory kwestionowana była wysokość opłat, ale ani sądy, ani nikt inny nie próbował określić, jaka wysokość byłaby dopuszczalna.
Pod wpływem wyroków sądowych towarzystwa zaczęły obniżać opłaty likwidacyjne, ale dotyczy to umów, które są obecnie zawierane. A co z klientami, którzy kupili polisy z UFK parę lat temu?