Brazylijska okazja dla firm

Ekspansja na dalekie rynki nie jest łatwa, ale daje znacznie większe możliwości osiągania dużych zysków.

Publikacja: 03.07.2014 15:01

Uczestnicy debaty zgodzili się, że trzeba szukać możliwości zacieśnienia współpracy

Uczestnicy debaty zgodzili się, że trzeba szukać możliwości zacieśnienia współpracy

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

Szybko rozwijająca się Brazylia może być bardzo perspektywicznym celem dla polskich firm szukających możliwości ekspansji zagranicznej. Ale wzajemne relacje gospodarcze nie wyglądają imponująco. Udział Brazylii w polskim eksporcie to zaledwie 0,36 proc., w imporcie 0,44 proc.

Bardziej niż skromnie wyglądają polskie inwestycje w Brazylii, jeszcze skromniej – brazylijskie u nas. O możliwościach zacieśnienia gospodarczych więzi dyskutowano w czasie zorganizowanej przez „Rz" debaty „Jak wykorzystać wielką szansę. Polsko-brazylijska współpraca gospodarcza".

Różnice i podobieństwa

Polskie firmy koncentrują się przede wszystkim na rynku unijnym. Jest bliski i bezpieczny, choć bardzo konkurencyjny. Te przedsiębiorstwa, które chcą sięgać dalej, zwykle kierują się na Wschód. Dopiero gdy tam robi się tłoczno, wybierają rynki odległe – Afrykę czy Amerykę Płd. Według wiceminister spraw zagranicznych Katarzyny Kacperczyk dopiero od niedawna nasze przedsiębiorstwa odważniej poszukują nowych, pozaeuropejskich kierunków ekspansji.

Niestety, polscy przedsiębiorcy niewiele wiedzą o możliwościach prowadzenia interesów w Brazylii. Ale także Brazylijczycy mają niewielkie pojęcie, co Polacy mogą im zaoferować. – Podczas naszej misji do Brazylii w 2012 r. okazało się, że polski przemysł stoczniowy dostarcza tam swoje produkty, ale robi to przez norweskich pośredników – mówiła Kacperczyk.

Problemem dla polskich firm jest język portugalski, którym jako jedynym posługuje się duża część tamtejszych przedsiębiorców. Ponadto skomplikowane procedury administracyjne czy zróżnicowany, w zależności od regionu, system podatkowy sprawiają, że niezbędny staje się lokalny partner.

Z kolei niewielkie zainteresowanie Polską wśród przedsiębiorców brazylijskich widać na imprezach organizowanych przez Międzynarodowe Targi Poznańskie. W ostatnich latach jedynie pojedyncze firmy pojawiały się na imprezach związanych z przemysłem obuwniczym, urządzeniami przemysłowymi, turystyką. Brazylijczycy w Polsce też napotykają bariery, jak choćby językową. Ale nie tylko. – W nawiązywaniu współpracy pomiędzy tak odległymi rynkami problemem są bariery mentalne – stwierdziła dyrektor marketingu MTP Iwona Kasprzak-Ciesielska.

Słabe wykorzystanie potencjału Polski i Brazylii w rozwijaniu wzajemnych relacji gospodarczych potwierdził ambasador Brazylii w Polsce Jorge Geraldo Kadri. Choć zaznaczył, że sytuacja stopniowo się zmienia: w Brazylii działają tacy polscy inwestorzy, jak m.in. Selena, Grupa Belvedere czy Grupa Azoty lub Syntos. Jednocześnie skala tych przedsięwzięć, podobnie jak bilateralnego handlu, mogłaby być znacznie większa. – Jestem jednak optymistą i uważam, że w średnim terminie sytuacja w tym zakresie się poprawi – zaznaczył.

Według wiceprezesa Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ) Moniki Piątkowskiej szansę na rozwijanie współpracy niesie wiele podobieństw łączących Brazylię z Polską. Trzeba je tylko umiejętnie wykorzystać. – Mamy za sobą doświadczenia z transformacji, brazylijska Polonia jest drugą pod względem liczebności na świecie, wielu podobieństw można się doszukać w mentalności i temperamencie – zaznaczyła Piątkowska.

Wskazała, że w rozwoju dwustronnych stosunków gospodarczych mogłyby pomóc wizyty w Polsce brazylijskich dziennikarzy, mogących po powrocie promować naszą gospodarkę oraz możliwości inwestowania.

 

 

Sukces jest możliwy

Ale niektórym firmom powiodło się w Brazylii. Działa tam np. eSKY.pl, zajmująca się sprzedażą biletów lotniczych. – To branża e-commerce, a internet nie zna granic. Więc odległość nie ma tu aż tak wielkiego znaczenia – tłumaczy prezes eSKY.pl Piotr Stępniewski. Dziś portal firmy, na którym można kupić bilet lotniczy lub zarezerwować hotel, jest w pierwszej trójce największych tego typu w Brazylii, z 16-proc. udziałem w rynku. A wraz z rosnącym dostępem do usług internetowych i zainteresowaniem podróżami w najbliższych latach w Brazylii przewidywany jest wzrost znaczenia serwisów turystycznych. Ogromne znaczenie mają tam loty regionalne. – To rynek, gdzie jest 200 mln potencjalnych klientów i ponad 150 lotnisk lokalnych. Ma więc ogromne możliwości rozwoju – podkreśla Stępniewski.

Kolejną firmą, która z powodzeniem rozwija się na brazylijskim rynku, jest Gremi. Jej projekt turystyczny, który obejmuje siedem hoteli, dwa miasteczka i pole golfowe, jesienią będzie miał zgromadzone niezbędne pozwolenia na budowę. Powstanie także park technologiczny, który w przyszłości może przyciągnąć przedsiębiorców z Polski.

– Rzecz jasna, przy takim przedsięwzięciu pojawia się wiele problemów biurokratycznych. Ale one nie wynikają ze złej woli, tylko z wielkości i stopnia skomplikowania projektu – zaznaczył założyciel i główny udziałowiec grupy Gremi Grzegorz Hajdarowicz. Jego zdaniem Polacy mają szansę na rozwijanie się w Brazylii w kilku dziedzinach. To m.in. branża lotnicza (prywatyzację LOT można byłoby przeprowadzić we współpracy z partnerem brazylijskim), chemia (w Brazylii można szukać kapitału do prywatyzacji Azotów), a także turystyka – można przyciągnąć do Polski religijnych Brazylijczyków turystyką pielgrzymkową. Korzystna byłaby też wymiana studentów. – Uczmy Brazylijczyków na polskich uczelniach. Dałoby to podobny efekt jak w krajach Afryki, których mieszkańcy po skończeniu studiów w Polsce dziś wspierają tam nasze firmy – podkreślił Hajdarowicz.

Szansą dla polskich firm mogą być imprezy targowe w Sao Paulo i Rio de Janeiro. Uczestniczą w nich m.in. branże stoczniowa i kosmetyczna, kolejnictwo, a także przemysł surowcowy. W czasie targów organizowana jest konferencja mająca promować polskie firmy na brazylijskim rynku. Z kolei na wrzesień, październik i listopad zaplanowano trzy misje brazylijskich przedsiębiorców oraz dziennikarzy do Polski. – Chodzi o to, by zaprowadzić gości do polskich firm, dać możliwość bezpośrednich rozmów. Takie wzajemne poznanie powinno w przyszłości przynieść konkretne umowy – mówiła Iwona Kasprzak-Ciesielska.

Ale przede wszystkim istotne jest wprowadzenie dla biznesu ułatwień, w tym umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Polska jest gotowa do jej podpisania.

Szybko rozwijająca się Brazylia może być bardzo perspektywicznym celem dla polskich firm szukających możliwości ekspansji zagranicznej. Ale wzajemne relacje gospodarcze nie wyglądają imponująco. Udział Brazylii w polskim eksporcie to zaledwie 0,36 proc., w imporcie 0,44 proc.

Bardziej niż skromnie wyglądają polskie inwestycje w Brazylii, jeszcze skromniej – brazylijskie u nas. O możliwościach zacieśnienia gospodarczych więzi dyskutowano w czasie zorganizowanej przez „Rz" debaty „Jak wykorzystać wielką szansę. Polsko-brazylijska współpraca gospodarcza".

Pozostało 92% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy