Jakie haczyki znajdziesz w promocjach

Oferty kredytów konsolidacyjnych często zawierają wiele dodatkowych warunków.

Aktualizacja: 16.07.2017 12:25 Publikacja: 16.07.2017 09:25

Łatwiej zadłużyć się, trudniej potem spłacać kredyty

Łatwiej zadłużyć się, trudniej potem spłacać kredyty

Foto: shutterstock

Banki zachęcają do zamiany kilku kredytów na jeden, obiecując niższe raty i koszty. Bank Millennium obiecuje tym, którzy skonsolidują kredyty do 18 listopada, oprocentowanie w wysokości 5,67 proc. w skali roku. T-Mobile Usługi Bankowe kusi stawką 4,9 proc., a BGŻ BNP Paribas – 4,99 proc. i promocją „Ostatni rok bez odsetek". Eurobank umożliwia zwrot jednej trzeciej prowizji, natomiast Getin Bank twierdzi, że nie pobierze jej w ogóle. mBank jest gotów pożyczyć dodatkowo nawet do 100 proc. konsolidowanej kwoty. PKO BP jest pod tym względem mniej hojne – zwiększy kredyt maksymalnie o 25 proc., ale ponadto może przyznać trzymiesięczne wakacje kredytowe.

Deklaracje banków brzmią dobrze. Ale gdy sięgniemy do ofert, znajdziemy w nich wiele dodatkowych warunków.

BGŻ BNP Paribas zaznacza, że konsolidacji nie podlegają kredyty mieszkaniowe, pożyczki hipoteczne, kredyty konsolidacyjne, kredyty w rachunku bankowym oraz karty kredytowe. A promocyjna stawka 4,99 proc. dotyczy wyłącznie kredytów powyżej 100 tys. zł.

W T-Mobile Usługi Bankowe klienci, którzy skorzystają z oferty do 31 sierpnia, przez cały okres spłaty będą mieli naliczane odsetki w promocyjnej wysokości 4,9 proc. Niestety, prowizja będzie wciąż rosła. W pierwszym roku wyniesie 6,9 proc., w drugim 8,1 proc., w trzecim 9,3 proc., itd. W dziesiątym roku kredytowania (maksymalny okres) będzie to aż 17,7 proc.

Bank Millennium ma niewątpliwie najatrakcyjniejszą ofertę dla osób, które chcą skonsolidować kilka kredytów, ale już nie dla tych, którym potrzebne są dodatkowe pieniądze. Stawka 5,67 proc. i brak prowizji dotyczy bowiem tylko konsolidowanych pożyczek, kredytów, zadłużenia na kartach kredytowych i limitów w koncie osobistym. Od pozostałej kwoty, którą pożyczy bank, ale która nie jest przeznaczona na spłatę kredytów w innych bankach, zostaną naliczone standardowe odsetki w wysokości 9,99 – 11,99 proc.

W przypadku prowizji też jest haczyk. Nie ma jej, jeżeli kwota przeznaczona na konsolidację kredytów spoza Banku Millennium wynosi co najmniej 20 tys. zł. W przeciwnym razie prowizja jest taka jak przy pożyczce gotówkowej. Klient musi się też liczyć z kosztem wymaganego przez bank ubezpieczenia.

Podobny trik zastosował Getin Bank. Oferuje kredyt konsolidacyjny z oprocentowaniem 8,79 proc. i zerową prowizją, ale dotyczy to wyłącznie konsolidowanego zadłużenia. Komu potrzebna jest dodatkowa gotówka, musi za nią zapłacić więcej.

Alior Bank dopuszcza konsolidację kredytów z innych banków (np. ratalnych, zadłużenia na kartach kredytowych), ale również pożyczek pozabankowych. Przy ocenie zdolności kredytowej akceptuje różne źródła dochodów, m.in. umowy zlecenia i umowy o dzieło. Ale stawia również warunki. Minimalna wartość przenoszonych z innych instytucji kredytów to 25 tys. zł, ale żeby skorzystać z promocji, trzeba skonsolidować zadłużenie w wysokości co najmniej 30 tys. zł.

Alior Bank na swojej stronie WWW obiecuje oprocentowanie 7,77 proc., ale w regulaminie promocji znajduje się informacja, że jest to od 8,88 do 9,99 proc. Podobnie jest z wysokością prowizji. Bank reklamuje od 2 do 5 proc., a w regulaminie podaje od 8,88 do 20 proc. Zaletą oferty jest natomiast możliwość skonsolidowania zadłużenia zaciągniętego również w Alior Banku, co wyklucza np. Bank Millennium.

Czasami banki wymagają także skorzystania z innych swoich produktów. BGŻ BNP Paribas obiecuje niskie oprocentowanie i ostatni rok spłaty bez odsetek, jeżeli klient będzie terminowo obsługiwać zadłużenie i podpisze umowę o kartę kredytową. Poza tym trzeba zdecydować się na kredyt z okresem spłaty od 24 do 84 miesięcy. Promocja trwa do 18 sierpnia. ©?

Warto wiedzieć

1 Konsolidacja kredytów polega na przeniesieniu przez klienta zadłużenia z różnych banków do jednej instytucji. W praktyce sprowadza się to do udzielenia przez bank kredytu co najmniej w takiej wysokości, aby możliwa była spłata innych zobowiązań.

2 Jakie są zalety takiego rozwiązania dla klienta? Po pierwsze, rozlicza się co miesiąc z jednym bankiem, a nie z kilkoma. Po drugie, podpisując nową umowę na większą kwotę może liczyć na mniejsze odsetki i prowizję oraz wydłużenie okresu spłaty, co zmniejszy miesięczną ratę.

3 Promocyjne oprocentowanie czy prowizja na ogół dotyczą konsolidacji tylko określonych kredytów (rodzaj, wysokość).

4 Banki nierzadko oferują przy okazji dodatkową gotówkę. Zwiększa to zadłużenie, ale może też wciągnąć w pułapkę: taki dodatkowy kredyt jest niekiedy udzielany na znacznie gorszych warunkach.

Banki zachęcają do zamiany kilku kredytów na jeden, obiecując niższe raty i koszty. Bank Millennium obiecuje tym, którzy skonsolidują kredyty do 18 listopada, oprocentowanie w wysokości 5,67 proc. w skali roku. T-Mobile Usługi Bankowe kusi stawką 4,9 proc., a BGŻ BNP Paribas – 4,99 proc. i promocją „Ostatni rok bez odsetek". Eurobank umożliwia zwrot jednej trzeciej prowizji, natomiast Getin Bank twierdzi, że nie pobierze jej w ogóle. mBank jest gotów pożyczyć dodatkowo nawet do 100 proc. konsolidowanej kwoty. PKO BP jest pod tym względem mniej hojne – zwiększy kredyt maksymalnie o 25 proc., ale ponadto może przyznać trzymiesięczne wakacje kredytowe.

Pozostało 86% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy