Ambasador Izraela nie przeprosił za atak Izraela na wolontariuszy w Strefie Gazy

- To była pomyłka, takie rzeczy zdarzają się na wojnie - mówił ambasador Izraela w Polsce Jakow Liwne. W rozmowie z Kanałem Zero izraelski dyplomata nie chciał powiedzieć "przepraszam" w imieniu swojego państwa za atak w Strefie Gazy, w wyniku którego zginęło siedmiu wolontariuszy organizacji humanitarnej, w tym Polak Damian Soból. - Ubolewamy nad tym, co się stało - deklarował.

Publikacja: 04.04.2024 02:17

Ambasador Izraela w Polsce Jakow Liwne

Ambasador Izraela w Polsce Jakow Liwne

Foto: BARTOSZ SIEDLIK / AFP

W poniedziałek 1 kwietnia wojsko izraelskie przeprowadziło w Strefie Gazy atak na konwój humanitarny organizacji World Central Kitchen. W wyniku ataku zginął Polak, Damian Soból z Przemyśla, obywatele Wielkiej Brytanii, Australii, Kanady i USA, a także palestyński kierowca - łącznie siedem osób.

Po ataku World Central Kitchen zawiesiło działalność w regionie. Według WCK, wojsko izraelskie było poinformowane o przejeździe konwoju, a trasa została uzgodniona z IDF (Siłami Obronnymi Izraela).

Czytaj więcej

Ambasador Izraela w Polsce: Izraelska armia nigdy nie bierze na cel cywilów

Po ataku wojsk na wolontariuszy ambasador Izraela oskarżał krytyków o antysemityzm

"Wygląda na to, że celem izraelskiego dowództwa jest sterroryzowanie organizacji humanitarnych i narastanie klęski głodu wśród Palestyńczyków. W tej chwili z powodu blokowania dostaw umierają tam ludzie, w tym niemowlęta. To ma swoją nazwę: zbrodnie wojenne" - napisał w serwisie X (dawniej Twitter) Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu i jeden z liderów Konfederacji.

Z kolei szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska napisała w mediach społecznościowych, że Izrael zamordował obywatela Polski, cywila. "Ludzie za to odpowiedzialni mają stanąć przed sądem. Rodzina ma dostać od państwa Izrael zadośćuczynienie" - oświadczyła podkreślając, że "prawo do obrony nie oznacza prawa do nieludzkiego bestialstwa".

We wtorek wieczorem wpis w mediach społecznościowych zamieścił ambasador Izraela w Polsce, Jakow Liwne. "Skrajna prawica i lewica w Polsce oskarżają Izrael o umyślne morderstwo we wczorajszym ataku, w skutek którego śmierć ponieśli członkowie organizacji humanitarnej, w tym obywatel Polski" - napisał w serwisie X. Dodał, że Krzysztof Bosak twierdzi, że Izrael popełnia zbrodnie wojenne. "To ten sam Bosak, który do dziś nie zgodził się potępić masakry dokonanej przez Hamas 7 października" - napisał Liwne. "Antysemici zawsze pozostaną antysemitami" - oświadczył.

Jakow Liwne nie przeprasza za zabicie Polaka przez wojsko izraelskie

W środę wieczorem Jakow Liwne udzielił dwugodzinnego wywiadu Kanałowi Zero. - Rozumiem, że rozpocznie pan od przeprosin i prośby o wybaczenie - zwrócił się do dyplomaty prowadzący rozmowę. - Wspomniał pan o tragicznych wydarzeniach z dnia przedwczorajszego w Gazie. Wielokrotnie wyrażaliśmy nasz najgłębszy żal i pragnę potwierdzić mój osobisty smutek i kondolencje, które pragnę złożyć na ręce rodzin wszystkich tych, którzy tam zginęli, siedmiorga członków World Central Kitchen - odparł Jakob Liwne. Ambasador Izraela w Polsce wypowiadał się w języku angielskim.

Czytaj więcej

Wojsko Izraela zabiło wolontariuszy. Ambasador Izraela oskarża o antysemityzm

- Bardzo ubolewamy nad tym, co się stało. To tragiczne wydarzenie jest teraz przedmiotem dochodzenia - dodał. Dziennikarz pytał, czy ambasador wypowie formułę "przepraszamy i prosimy o wybaczenie". - Jak powiedziałem, to tragiczne zdarzenie, odczuwamy wielki smutek z powodu tego, co się stało i teraz musimy sprawdzić, co dokładnie się stało. To się dzieje już teraz, nie mamy jeszcze ustalonych faktów, ale jesteśmy zdeterminowani, żeby ustalić, co się stało - powiedział Jakow Liwne.

"Ubolewamy nad tym, co się stało"

Na uwagę, że nie chce powiedzieć "przepraszam", ambasador Izraela odpowiedział: - Oczywiście, ubolewamy nad tym, co się stało, ale ważne jest to, aby zrozumieć, jak do tego doszło, co konkretnie się wydarzyło. To jest strefa wojny.

- To, co się stało, to zbrodnia wojenna - powiedział prowadzący wywiad dziennikarz. - To, co się wydarzyło, jest tragedią - odparł izraelski dyplomata. Ocenił, że w różnych systemach prawnych jest rozróżnienie między celową zbrodnią a wypadkiem, do którego może dojść.

Założyciel World Central Kitchen mówił w rozmowie z agencją Reutera, że wojsko izraelskie "systematycznie, samochód po samochodzie" uderzało w pojazdy wolontariuszy. Jose Andres podkreślił, że do ataku doszło na dystansie 1,5-1,8 km, a żołnierze Izraela wiedzieli o ruchach wolontariuszy. - To nie był tylko pech i sytuacja "ojej, zrzuciliśmy bombę w niewłaściwym miejscu" - podkreślił.

Czytaj więcej

"To była zbrodnia wojenna". Eksperci o ataku Izraela, w którym zginął Polak

Według doniesień izraelskich mediów, drugi samochód konwoju humanitarnego został rażony przez wojsko Izraela, gdy znaleźli się w nim przedstawiciele WCK z pierwszego trafionego pojazdu, zaś trzeci - gdy znaleźli się w nim ci, którzy przeżyli pierwsze pociski, w tym ranni.

Ambasador Izraela o śmierci wolontariuszy WCK: Takie rzeczy się zdarzają

Dziennikarz prowadzący wywiad z ambasadorem w Kanale Zero ocenił, że atak Izraela na konwój World Central Kitchen w Strefie Gazy wyglądał jak celowa egzekucja i zaplanowane działanie. Przekonywał, że operatorzy dronów nie mogli pomylić oznakowanych pojazdów organizacji humanitarnej i wiedzieli, że wolontariusze WCK wracali z misji rozdawania pomocy humanitarnej, a władze wojskowe Izraela znały trasę przejazdu konwoju WCK.

Damian Soból zginął w ataku wojsk Izraela w Strefie Gazy

Damian Soból zginął w ataku wojsk Izraela w Strefie Gazy

WORLD CENTRAL KITCHEN / AFP

- Musimy mieć całkowitą jasność: Siły Obronne Izraela, armia Izraela, nie bierze na cel organizacji humanitarnych - oświadczył Jakow Liwne. - To, do czego może dojść, do czego dochodzi w czasie wojny, to okazjonalne tragedie i to się stało przedwczoraj - dodał. Zaznaczył, że śmierć wolontariuszy WCK, w tym Polaka, to "nie pierwsza tragedia w czasie tej wojny". - Mieliśmy incydenty, w czasie których żołnierze Izraela ginęli z rąk innych żołnierzy Izraela. Mieliśmy przypadek, że porwani przez Hamas Izraelczycy przypadkowo zostali zabici przez armię Izraela - mówił.

Na uwagę, że według wielu ekspertów atak Izraela na konwój World Central Kitchen spełnia kryteria zbrodni wojennej, ambasador Liwne odparł, że atak "był pomyłką". - Z tego co wiemy na tę chwilę, było to rezultatem nieprawidłowej identyfikacji celu, do której doszło nocą - powiedział.

Czytaj więcej

Po ataku na konwój World Central Kitchen w Gazie: Izrael kontra reszta świata

- Takie rzeczy się zdarzają każdej armii, która prowadzi operacje wojskowe - oświadczył ambasador Izraela w Polsce. - Nie można nawet poważnie myśleć o możliwości, że stało się to celowo. Złe rzeczy dzieją się podczas wojen - mówił.

Wojsko Izraela zabiło siedmiu wolontariuszy, w tym Polaka. Czy Izrael zgodzi się na międzynarodowe śledztwo?

W rozmowie z Kanałem Zero Jakow Liwne utrzymywał, że atak Hamasu na Izrael z 7 października był czynem barbarzyńskim, zaś atak Izraela na konwój WCK to "pomyłka" i "tragiczne wydarzenie".

Izraelski nalot na Strefę Gazy

Izraelski nalot na Strefę Gazy

PAP

Ambasador Izraela w Polsce był też pytany, czy Izrael zgodzi się, by śledztwo w sprawie śmierci siedmiorga wolontariuszy było międzynarodowe. Z jego odpowiedzi wynika, że międzynarodowego śledztwa nie będzie. - Najpierw musimy zrozumieć, co się stało. Kiedy to ustalimy, podzielimy się tą informacją z naszymi przyjaciółmi - oświadczył Liwne.

- Kiedy dochodzi do takich tragicznych zdarzeń w dowolnym kraju, w dowolnej armii, to sama armia i sam kraj ponoszą odpowiedzialność za to, by zbadać to, do czego doszło - mówił.

Czytaj więcej

Organizacje humanitarne wstrzymują pomoc dla Strefy Gazy. "Nie mamy wyboru"

Damian Soból został zabity. Czy jego rodzina otrzyma odszkodowanie?

Czy rodzina Damiana Sobóla otrzyma od Izraela odszkodowanie? - Gdy tylko zrozumiemy, co dokładnie zaszło, będziemy w stanie na to pytanie odpowiedzieć - odparł Jakow Liwne. Dopytywany, czy ma jakieś wątpliwości, kto dokonał nalotu na konwój WCK (przyznała się do niego armia Izraela) izraelski dyplomata powiedział, że "musimy zbadać, aby zrozumieć, co się stało". - Musimy dać odpowiedzi oparte na informacjach, a nie spekulacjach - dodał.

W poniedziałek 1 kwietnia wojsko izraelskie przeprowadziło w Strefie Gazy atak na konwój humanitarny organizacji World Central Kitchen. W wyniku ataku zginął Polak, Damian Soból z Przemyśla, obywatele Wielkiej Brytanii, Australii, Kanady i USA, a także palestyński kierowca - łącznie siedem osób.

Po ataku World Central Kitchen zawiesiło działalność w regionie. Według WCK, wojsko izraelskie było poinformowane o przejeździe konwoju, a trasa została uzgodniona z IDF (Siłami Obronnymi Izraela).

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Cameron jak Duda. Proponuje, by kraje NATO wydawały więcej niż 2 proc. PKB na armie
Dyplomacja
Joe Biden po raz pierwszy publicznie grozi Izraelowi wstrzymaniem dostaw broni
Dyplomacja
MSZ odcina się od sędziego Tomasza Szmydta. "Wypowiedział narodowość"
Dyplomacja
Litwa nie wyklucza wysłania swoich żołnierzy na Ukrainę
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Dyplomacja
Żołnierz USA aresztowany w Rosji. Jest decyzja sądu w jego sprawie