Na wywiad Putina zareagował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który we wpisie na Twitterze zwrócił uwagę, że „nie pierwszy raz rosyjski dyktator Władimir Putin obwinia napadniętą 17 września1939 r. przez ZSRR Polskę o wybuch II wojny światowej”. Jego resort opublikował natomiast obszerne oświadczenie, w którym punktuje „dziesięć kłamstw prezydenta Władimira Putina na temat Polski i Ukrainy, których nie prostował Tucker Carlson”.
MSZ prostuje kłamstwa Putina
Na zarzut, jakoby Polska współpracowała lub kolaborowała z hitlerowskimi Niemcami, MSZ odpowiada, że choć „przed II wojną światową polska dyplomacja starała się utrzymywać dobrosąsiedzkie relacje z Niemcami”, to „nie było mowy o wejściu Polski w jakikolwiek sojusz militarny z Hitlerem”. „Polska w okresie międzywojennym znajdowała się między dwoma agresywnymi sąsiadami: Niemcami i Rosją, które nie uznawały w praktyce prawa narodu polskiego do samodzielnego państwa. W Berlinie w 1934 roku została podpisana polsko-niemiecka deklaracja o niestosowaniu przemocy, która miała gwarantować rozwiązywanie sporów środkami pokojowymi. Ale wcześniej, w 1932 roku, podpisany został analogiczny pakt o nieagresji z ZSRS” — pisze ministerstwo.
Odpowiadając na najbardziej kuriozalną tezę Putina, jakoby Polacy zmusili Hitlera do rozpoczęcia z nimi II wojny światowej, resort zauważa, że „II RP odrzuciła żądania Hitlera, a także propozycję sojuszu polsko – niemieckiego wymierzonego w ZSRS”. „To hitlerowskie Niemcy i władze sowieckie 23 sierpnia 1939 roku podpisały porozumienie przeciwko Polsce (tzw. pakt Ribbentrop – Mołotow), które umożliwiło Niemcom przeprowadzenie agresji na Polskę 1 września 1939 roku. Rosja sowiecka i hitlerowskie Niemcy zgodnie współpracowali do czerwca 1941 roku” - czytamy w komunikacie.
Resort kierowany przez Sikorskiego przypomina też, że „Polska nie brała udziału, ani nie była stroną Układu Monachijskiego (30 września 1938 roku), który de facto mocno ograniczał suwerenność Czechosłowacji”, a „polskie żądania dotyczące Zaolzia zostały wysunięte po podpisaniu Układu Monachijskiego”. Na tezę jakoby Rosja powróciła na swoje „historyczne terytoria” po 17 września 1939 r., polska dyplomacja podkreśla, że zbrojna agresja ZSRR miała miejsce „w momencie kiedy Polska walczyła z inwazją niemiecką” i „był to cios w plecy zadany polskiemu państwu”. „Przeprowadzone przez Sowietów tzw. referenda ludowe na polskich kresach zostały przeprowadzone w atmosferze terroru i fałszerstw. Lwów oraz tereny ówczesnych województw lwowskiego i stanisławowskiego (dzisiejsza Zachodnia Ukraina) nigdy nie należały do Imperium Rosyjskiego. Wileńszczyzna również nie była historycznie częścią Rosji” — czytamy w komunikacie.
Władimir Putin o Ukrainie: Sztuczny twór Lenina i Stalina. Polskie MSZ odpowiada
Przechodząc do teorii, snutych przez Putina dotyczących Ukrainy, MSZ zwraca uwagę, że wbrew twierdzeniom rosyjskiego przywódcy wschodni sąsiad Polski nie jest „sztucznym tworem stworzonym przez Lenina i Stalina”. „Współczesna Ukraina jako państwo powstała dzięki ukraińskiemu ruchowi narodowemu. Bolszewicy jej nie stworzyli a jedynie podbili część jej terytorium czyniąc z niej jedną z radzieckich republik. Ukraina powstała dzięki woli samych Ukraińców” - głosi oświadczenie. Ministerstwo przeczy też tezie, jakoby lewy brzeg Dniepru, łącznie z Kijowem, był historycznie ziemią rosyjską. Przypomina, że Kijów był stolicą historyczną Rusi w momencie, gdy Moskwa jeszcze nie istniała. „W 1991 roku Ukraina stała się niepodległym państwem z międzynarodowo uznanymi granicami” — akcentuje dalej.