Biden wyciąga rękę do Putina. Moskwa wróci do układu New Start?

Pentagon podał szczegółowe informacje o stanie i rozmieszczeniu strategicznego arsenału jądrowego. Chce w taki sposób skłonić Rosję do powrotu do porozumień o kontroli broni, która może dosięgnąć Stany Zjednoczone.

Publikacja: 17.05.2023 03:00

Joe Biden (na zdjęciu) liczy na powrót Rosji do umowy New Start

Joe Biden (na zdjęciu) liczy na powrót Rosji do umowy New Start

Foto: Mandel NGAN/AFP

Od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę Biały Dom ani razu nie zwrócił się z czymkolwiek do Kremla. Do teraz. Administracja Joe Bidena liczy, że wychodząc z inicjatywą, skłoni Władimira Putina do podjęcia rozmów w sprawie powrotu Moskwy do układu New Start.

Chodzi o zawartą jeszcze w 2010 roku w Pradze między ówczesnymi prezydentami obu krajów Barackiem Obamą i Dmitrijem Miedwiediewem umowę rozbrojeniową obejmującą międzykontynentalne (ponad 5 tysięcy kilometrów zasięgu) rakiety balistyczne. Uzgodniono wówczas, że każda ze stron będzie miała maksymalnie po 1550 takich głowic atomowych zamontowanych na nie więcej niż 800 wyrzutniach lub bombowcach strategicznych. To oznaczało wówczas redukcję o blisko jedną trzecią w stosunku do stanu z 2002 roku.

Czytaj więcej

USA w lipcu skończą się pieniądze na pomoc dla Ukrainy

New Start był kluczowym elementem „resetu”, jaki zapowiedział w stosunkach między Ameryką a Rosją prezydent Barack Obama. Miał nadzieję, że rosyjska inwazja na Gruzję (rok wcześniej) będzie jednorazowym zdarzeniem, a nie początkiem konfrontacyjnej polityki Putina. Stało się inaczej: cztery lata po zawarciu New Start Moskwa anektowała Krym i część Donbasu, a polityka Obamy wobec Rosji została uznana za porażkę.

Jak wynika z danych Pentagonu, Stany Zjednoczone 1 marca dysponowały 1419 głowicami atomowymi zdolnymi do uderzenia na odległość powyżej 5 tysięcy kilometrów oraz 800 platformami ich przenoszenia (wyrzutnie i bombowce). Amerykański arsenał mieścił się więc w uzgodnionych normach.

Czy podobnie jest z Rosją – nie wiadomo. Putin w lutym tego roku ogłosił, że Moskwa wycofuje się z New Start. Jednak już od 2020 roku Rosjanie nie zgadzali się na inspekcję swojego arsenału przez Amerykanów.

– Stany Zjednoczone apelują do Rosji o przestrzeganie swoich zobowiązań poprzez powrót do porozumienia New Start i środków zapewniających stabilizację, przejrzystość i kontrolę, które są zawarte w tej umowie – można przeczytać w oświadczeniu amerykańskich władz. Jednocześnie sekretarz obrony Lloyd Austin wezwał rosyjskie ministerstwo obrony do ujawnienia szczegółowych danych o strategicznym arsenale jądrowym, jak to zrobiły amerykańskie władze.

Czytaj więcej

Rosyjskie obywatelstwo po pół roku w okopach. Putin uprościł procedury

W ostatnich miesiącach Władimir Putin kilkakrotnie groził użyciem broni jądrowej, ale taktycznej. To skłoniło Pentagon do ostrożności w przekazywaniu Ukrainie broni, szczególnie pocisków dalekiego zasięgu i myśliwców F-16. Mimo wszystko nie spowodowało, że Waszyngton wystąpił do Kremla o ujawnienie arsenału i dyslokacji tego typu broni. Nie stało się też tak z rosyjskimi pociskami atomowymi średniego zasięgu.

Inicjatywa Lloyda Austina wywołuje więc pewne zaniepokojenie w europejskich stolicach. Przywołuje na myśl tradycyjną obawę o „oddzielenie” (decoupling) przez amerykańskich planistów bezpieczeństwa Europy i Ameryki: gdy idzie o to ostatnie, Biden jest najwyraźniej skłonny pójść na dużo większe ustępstwa wobec Putina. Na to zresztą zdaniem ekspertów liczył rosyjski prezydent, grożąc wycofaniem się z porozumienia New Start i zawieszając międzynarodowe inspekcje. W ich ocenie Kreml chce, aby ta sprawa – formalnie lub nie – była częścią ostatecznego porozumienia o zawieszeniu broni i warunkach pokojowych między Kijowem i Moskwą.

Od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę Biały Dom ani razu nie zwrócił się z czymkolwiek do Kremla. Do teraz. Administracja Joe Bidena liczy, że wychodząc z inicjatywą, skłoni Władimira Putina do podjęcia rozmów w sprawie powrotu Moskwy do układu New Start.

Chodzi o zawartą jeszcze w 2010 roku w Pradze między ówczesnymi prezydentami obu krajów Barackiem Obamą i Dmitrijem Miedwiediewem umowę rozbrojeniową obejmującą międzykontynentalne (ponad 5 tysięcy kilometrów zasięgu) rakiety balistyczne. Uzgodniono wówczas, że każda ze stron będzie miała maksymalnie po 1550 takich głowic atomowych zamontowanych na nie więcej niż 800 wyrzutniach lub bombowcach strategicznych. To oznaczało wówczas redukcję o blisko jedną trzecią w stosunku do stanu z 2002 roku.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Turcja poparła kandydata na sekretarza generalnego NATO. To przesądza sprawę?
Dyplomacja
Jędrzej Bielecki: Macron ostrzega, że Unia może umrzeć
Dyplomacja
Emmanuel Macron: Europa może umrzeć. Musi pokazać, że nie jest wasalem USA
Dyplomacja
Dlaczego Brytyjczycy porzucili ruch oporu i dziś kłaniają się przed Rosjanami
Dyplomacja
Andrzej Duda po exposé Sikorskiego. Mówi o "zdumieniu", "rozczarowaniu", "niesmaku"
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?