Chińczycy mają plan na pokój. Według USA to pułapka

W rocznicę rosyjskiej inwazji Xi Jinping ma przedstawić pomysł na zakończenie wojny. Sekretarz stanu USA Antony Blinken ostrzega, że to pułapka.

Publikacja: 24.02.2023 03:00

Xi Jinping swoim planem pokojowym pokazuje globalne ambicje władz w Pekinie

Xi Jinping swoim planem pokojowym pokazuje globalne ambicje władz w Pekinie

Foto: afpa

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 366

Wśród sześciu zasad, jakie zdaniem chińskich władz powinny regulować nie tylko pokój w Ukrainie, ale i na świecie, znalazła się ta o „poszanowaniu suwerenności i integralności terytorialnej wszystkich krajów”. Gdyby trzymać się litery dokumentu, Moskwa musiałaby przyznać się do całkowitej porażki.

Zdaniem autorów planu to jest „podstawowa reguła prawa międzynarodowego i najważniejsza z norm regulujących stosunki między narodami”. Skoro tak, to Rosja powinna wycofać się nie tylko ze wszystkich ukraińskich ziem zajętych po 24 lutego 2022 r., ale także z Krymu. Wniosek jest tym bardziej uzasadniony, że inna reguła proponowana przez Chińczyków to „bezwzględne poszanowanie zasad i celów Karty Narodów Zjednoczonych”.

Czytaj więcej

Ppłk rez. Maciej Korowaj: Siła Rosji oparta jest na strachu

Kto rozdaje karty

Jednak na równi z tymi postulatami chińskie władze stawiają apel o „uznanie uprawnionych interesów bezpieczeństwa wszystkich krajów”. Ich zdaniem takich obaw nie wolno „stale ignorować” lub „konsekwentnie wystawiać na szwank”. Nietrudno odgadnąć, że może to być próba usprawiedliwienia rosyjskiej inwazji. Władimir Putin uzasadniał ją przecież koniecznością powstrzymania poszerzenia NATO.

Tymczasem Chińczycy twierdzą, że należałoby stosować regułę „niepodzielności” bezpieczeństwa światowego. To odwołanie do wysuwanego od lat przez Moskwę postulatu, m.in. gdy Michaił Gorbaczow apelował o budowę „wspólnego, europejskiego domu” na gruzach Układu Warszawskiego, ale i NATO.

Chińczycy mają ambicje globalne. Plan nie odnosi się bowiem tylko do Ukrainy, ale i innych regionów świata, w tym Ameryki Łacińskiej i Bliskiego Wschodu. I choć wzywa do zaangażowania w proces pokojowy takich organizacji międzynarodowych jak ASEAN, nie wymienia tych najważniejszych: NATO i UE.

Czytaj więcej

Czy Mołdawia będzie następną ofiarą Rosji? Władze w Kiszyniowie próbują wydostać się z sieci zależności od Kremla

Być może najbardziej znaczący passus dokumentu dotyczy broni jądrowej. Kilka dni po tym, jak Władimir Putin ogłosił zawieszenie ostatniego porozumienia o rozbrojeniu nuklearnym, jaki Rosję wiąże ze USA (New START: ograniczenie liczby międzykontynentalnych rakiet z ładunkiem atomowym), Xi Jinping ma zaapelować o powrót do reżimu nieproliferacji (nierozprzestrzeniania – przyp. red.) uzbrojenia atomowego. „Wojny jądrowej nie można wygrać, więc nigdy nie powinno się jej prowadzić” – piszą autorzy dokumentu.

W minionym roku Putin już kilkakrotnie sugerował możliwość użycia taktycznej broni jądrowej na polu walki. Jednak Chiny pozostają daleko w tyle za Rosją i Stanami Zjednoczonymi, gdy idzie o skalę posiadanego arsenału jądrowego i mimo bardzo szybkiego wzrostu nakładów na obronę, zmniejszenie tego dystansu zajmie jeszcze wiele lat.

Zyskać na czasie

Plan zawiera też apel, aby „wszystkie konflikty rozwiązywać w drodze dialogu”. To z pozoru niewinne stwierdzenie może być jednak pułapką. Tak przynajmniej uważa sekretarz stanu USA Antony Blinken. Jego zdaniem może to być próba zamrożenia przez Putina konfliktu pod pozorem nawiązania rokowań pokojowych, aby za jakiś czas, gdy Rosja odbuduje siły zbrojne, znowu ruszyć do ofensywy.

W Kijowie szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba nie odrzucił z góry chińskiej inicjatywy, choć przyjął ją nad wyraz ostrożnie. Prezydent Wołodymir Zełenski podkreślił natomiast, że o wstrzymaniu działań bojowych nie może być mowy, dopóki Rosjanie nie opuszczą zajmowanych ukraińskich terenów.

Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen wskazała natomiast, że Chiny nie mogą być uważane za neutralnego pośrednika, choćby z uwagi na relacje gospodarcze z Rosją.

Czytaj więcej

Próby obchodzenia sankcji na Rosję coraz bardziej wyrafinowane

Dlaczego Chiny zdecydowały się na prezentację planu pokojowego? Część ekspertów wskazuje, że rok od wybuchu wojny Pekin chce pokazać, że jest znaczącym graczem na arenie międzynarodowej. Inwazja miała trwać krótko, ale w miarę, jak wyszły na jaw błędy popełnione przez Kreml, konflikt zaczął coraz mocniej ciążyć Chińczykom. Pokazuje on przecież wyższość zachodnich demokracji nad autorytarnymi, często skorumpowanymi reżimami.

Plan ma także poprawić wizerunek Chin, który został mocno nadszarpnięty z powodu bezradności kraju w walce z pandemią. Ma on wreszcie ułatwić prowadzenie trudnych negocjacji między Pekinem i Moskwą. Pod osłoną inicjatywy na rzecz pokoju Chińczykom łatwiej jest uzgodnić z Rosjanami delikatne porozumienie o dostawach broni, o co przywódcę Chin Xi Jinpinga podejrzewa Blinken.

Polityczne targi

Na początku tygodnia na Kremlu został przyjęty Wang Yi, minister odpowiedzialny za politykę zagraniczną KPCh. To najwyższy rangą przedstawiciel chińskich władz, który odwiedził Putina. Po spotkaniu rosyjskie władze ogłosiły, że spodziewają się wizyty Xi. W Pekinie takiej wizyty jednak nie potwierdzono. To może być sygnał pewnego napięcia między krajami.

Pewną rolę w tym kontekście może też odgrywać plan pokojowy. Niektóre jego reguły, jak utrzymanie integralności terytorialnej wszystkich państw, nie są przecież dla Rosji wygodne i Chiny mogą oczekiwać niemałej ceny za zrezygnowanie z ich postulowania. Jest to dla nich tym ważniejsze, że odnosi się do powstrzymania USA od angażowania się w Tajwanie, który Pekin uważa za część Chin.

Wśród sześciu zasad, jakie zdaniem chińskich władz powinny regulować nie tylko pokój w Ukrainie, ale i na świecie, znalazła się ta o „poszanowaniu suwerenności i integralności terytorialnej wszystkich krajów”. Gdyby trzymać się litery dokumentu, Moskwa musiałaby przyznać się do całkowitej porażki.

Zdaniem autorów planu to jest „podstawowa reguła prawa międzynarodowego i najważniejsza z norm regulujących stosunki między narodami”. Skoro tak, to Rosja powinna wycofać się nie tylko ze wszystkich ukraińskich ziem zajętych po 24 lutego 2022 r., ale także z Krymu. Wniosek jest tym bardziej uzasadniony, że inna reguła proponowana przez Chińczyków to „bezwzględne poszanowanie zasad i celów Karty Narodów Zjednoczonych”.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Jędrzej Bielecki: Macron ostrzega, że Unia może umrzeć
Dyplomacja
Emmanuel Macron: Europa może umrzeć. Musi pokazać, że nie jest wasalem USA
Dyplomacja
Dlaczego Brytyjczycy porzucili ruch oporu i dziś kłaniają się przed Rosjanami
Dyplomacja
Andrzej Duda po exposé Sikorskiego. Mówi o "zdumieniu", "rozczarowaniu", "niesmaku"
Dyplomacja
Rosyjskie "nie" dla rezolucji ws. zakazu umieszczania broni atomowej w kosmosie