Balon został dostrzeżony na niebie nad dwoma państwami Ameryki Łacińskiej. W poniedziałek na konferencji prasowej rzeczniczka MSZ Chin Mao Ning powiedziała, że balon należy do Chin. W ten sposób po raz pierwszy Pekin przyznał, że balon jest chiński.
Według Mao, balon zboczył z planowanego kursu i "przez pomyłkę" pojawił się na niebie nad Ameryką Łacińską i Karaibami. Rzeczniczka mówiła, że wpływ na sytuację miały warunki pogodowe i ograniczona możliwość kontrolowania balonu.
Czytaj więcej
Amerykańskie siły zbrojne zestrzeliły chiński balon, który w ostatnim czasie latał nad Stanami Zjednoczonymi.
To drugi chiński balon, który według Pekinu "zboczył z kursu" z powodu pogody. W sobotę amerykańskie wojsko zestrzeliło nad terytorium USA balon, który mógł być balonem szpiegowskim i który przez kilka dni latał nad Stanami Zjednoczonymi.
- Chiny to odpowiedzialny kraj. Zawsze ściśle przestrzegaliśmy prawa międzynarodowego. Poinformowaliśmy wszystkie zainteresowane strony i odpowiednio poradziliśmy sobie z sytuacją, która nie stwarzała żadnych zagrożeń dla żadnego kraju - oświadczyła Mao.
Siły Powietrzne Kolumbii oraz Urząd Lotnictwa Cywilnego Kostaryki potwierdziły, że w przestrzeni powietrznej obu państw zauważono biały balon obserwacyjny, podobny do tego, który wcześniej latał nad Stanami Zjednoczonymi.
Czytaj więcej
Najpierw w okolicy przez ok. 20 minut krążyły samoloty, a potem z myśliwca wystrzelono pocisk powietrze-powietrze - tak zestrzelenie nad wodami terytorialnymi USA domniemanego szpiegowskiego chińskiego balonu opisał świadek zdarzenia.
Balon ten - jak informowały amerykańskie media - został strącony pociskiem rakietowym krótkiego zasięgu klasy powietrze-powietrze typu AIM-9X, wystrzonym z myśliwca F-22. Do zestrzelenia balonu doszło nad wodami przybrzeżnymi w stanie Karolina Południowa. Według źródeł CNN, szczątki balonu mają znajdować się na głębokości ok. 14 metrów, co sprawia, że ich wydobycie ma być "dosyć łatwe".
Po przeprowadzeniu akcji strącenia obiektu prezydent USA Joe Biden powiedział dziennikarzom, że chciał, by balon został zestrzelony tak szybko, jak to możliwe. - W środę, kiedy zostałem poinformowany o balonie, rozkazałem Pentagonowi zestrzelić go - oświadczył dodając, że wojskowi zdecydowali, iż najbezpieczniej dla ludności cywilnej będzie zestrzelić balon nad wodą, w granicach amerykańskich wód przybrzeżnych.
Czytaj więcej
Prezydent USA Joe Biden oświadczył, że polecenie zestrzelenia chińskiego balonu, który od kilku dni latał nad Stanami Zjednoczonymi, wydał Pentagonowi w środę. Według źródeł CNN, operacja wydobycia szczątków balonu powinna potrwać "stosunkowo niedługo".
Przedstawiciele administracji USA informowali, że przez kilka dni nad Stanami Zjednoczonymi latał obiekt, który był prawdopodobnie chińskim balonem szpiegowskim, wykorzystanym do "obserwacji na dużej wysokości". W czwartek na konferencji prasowej przedstawiciel Pentagonu mówił, że władze USA są pewne, że balon pochodzi z Chińskiej Republiki Ludowej.
Obiekt przeleciał nad Aleutami na Alasce i przez Kanadę, zanim w środę pojawił się nad miastem Billings w Montanie. W stanie tym, podobnie jak w Wyoming i Północnej Dakoty, znajdują się amerykańskie bazy z bronią atomową.
Czytaj więcej
Pekin wyraził niezadowolenie po tym, jak Stany Zjednoczone zdecydowały o zestrzeleniu chińskiego balonu, który w ostatnim czasie latał nad terytorium USA.
Pekin oświadczył, że balon to należący do Chin obiekt "cywilny”, który zboczył z zaplanowanej trasy. Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczyło, że balon był używany "głównie do celów meteorologicznych" oraz zadeklarowało, że Chiny "żałują niezamierzonego wejścia" balonu w przestrzeń powietrzną USA.
W związku z incydentem sekretarz stanu USA Antony Blinken odwołał swoją wizytę w Chinach.