Rzecznik Kremla: Relacje Rosji z USA są na dnie

Pomimo prowadzonego ostatnio dwustronnego dialogu, relacje Moskwy z Waszyngtonem "są na dnie" - oświadczył rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, w rozmowie z agencją RIA.

Publikacja: 14.02.2022 08:55

Joe Biden i Władimir Putin

Joe Biden i Władimir Putin

Foto: AFP

W niedzielę USA ponownie alarmowały, że Rosja może najechać Ukrainę w każdym momencie. Waszyngton ostrzega, że Rosja może wykreować niespodziewany pretekst do interwencji (oficjalnie Moskwa zaprzecza, jakoby - pomimo skoncentrowania w pobliżu granic Ukrainy ponad 100 tysięcy żołnierzy - zamierzała zaatakować sąsiada).

Rosja ostrzeżenia płynące z Zachodu określa mianem "histerii" i "dezinformacji".

Pieskow w rozmowie z RIA stwierdził, że obecnie istnieją kanały dialogu Rosji z USA, a pozytywną rzeczą jest to, że prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent USA Joe Biden utrzymują kontakty (ostatnią rozmowę telefoniczną odbyli w sobotę). Rzecznik Kremla dodał jednak, że pomimo tego relacje między USA a Rosją pozostają napięte.

Czytaj więcej

Putin przez 100 minut rozmawiał z Macronem, przez godzinę z Bidenem. Nie ma przełomu

- Głowy państw prowadzą dialog, dialog toczy się też na innych polach - powiedział Pieskow. - To plus, ponieważ w ostatnich kilku latach było zero dialogu, nie było takich kontaktów w ogóle - dodał.

- Ale, jeśli chodzi o resztę, w dwustronnych relacjach można mówić tylko o zjawiskach negatywnych. Są na bardzo, bardzo niskim poziomie. W rzeczywistości są na dnie - ocenił rzecznik Kremla.

W ostatnich kilku latach było zero dialogu, nie było takich kontaktów w ogóle

Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow

Rosyjska armia bierze obecnie udział w dużych ćwiczeniach wojskowych na Białorusi - w manewrach "Sojusznicza stanowczość 2022" brać udział ma ok. 30 tysięcy rosyjskich żołnierzy. Ćwiczenia odbywają się w pobliżu granicy Białorusi z Ukrainą.

Jednocześnie na Morzu Czarnym, w ćwiczeniach w pobliżu anektowanego przez Rosję w 2014 roku Krymu (społeczność międzynarodowa nie uznaje tej aneksji), bierze udział ponad 30 rosyjskich okrętów.

W niedzielę USA ponownie alarmowały, że Rosja może najechać Ukrainę w każdym momencie. Waszyngton ostrzega, że Rosja może wykreować niespodziewany pretekst do interwencji (oficjalnie Moskwa zaprzecza, jakoby - pomimo skoncentrowania w pobliżu granic Ukrainy ponad 100 tysięcy żołnierzy - zamierzała zaatakować sąsiada).

Rosja ostrzeżenia płynące z Zachodu określa mianem "histerii" i "dezinformacji".

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
USA nałożyły nowe sankcje na Rosję. Chodzi o zakazaną broń
Dyplomacja
Rosja chce zakazać umieszczania broni w kosmosie "po wsze czasy"
Dyplomacja
Kolumbia zerwie stosunki dyplomatyczne z Izraelem. „To ludobójczy rząd”
Dyplomacja
Turcja poparła kandydata na sekretarza generalnego NATO. To przesądza sprawę?
Dyplomacja
Jędrzej Bielecki: Macron ostrzega, że Unia może umrzeć
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił