- Jest droga dialogu i dyplomacji, aby spróbować rozwiązać część różnic i uniknąć konfrontacji. Druga droga to konfrontacja i ogromne konsekwencje dla Rosji, jeśli wznowi ona swą agresję na Ukrainę - mówił w rozmowie z CNN szef Departamentu Stanu USA.
Wcześniej w niedzielę wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow powiedział, że Kreml jest rozczarowany sygnałami płynącymi ze Stanów Zjednoczonych i państw NATO, ponieważ Moskwa chce "gwarancji bezpieczeństwa" od Zachodu w zamian za wycofanie sił zgromadzonych przy granicy z Ukrainą.
Czytaj więcej
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oświadczył, że mimo wezwań do deeskalacji Rosja umacnia się militarnie wokół Ukrainy. - Ryzyko konfliktu jest realne - powiedział.
Pod koniec ubiegłego roku Rosja zgromadziła znaczne siły w pobliżu Ukrainy. Kreml przedstawił Waszyngtonowi propozycje dotyczące tzw. gwarancji bezpieczeństwa, obejmujące wykluczenie dalszego rozszerzania NATO i akcesji Ukrainy do Sojuszu, zobowiązanie do tego, aby nie rozmieszczać dodatkowych żołnierzy i systemów uzbrojenia na terytorium państw, które nie należały do NATO przed majem 1997 roku (a więc przed przystąpieniem do NATO państw Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski) - z wyjątkiem sytuacji, w której NATO i Rosja osiągną porozumienie co do takiego rozmieszczenia. Obie strony miałyby też zobowiązać się do tego, by nie rozmieszczać rakiet krótkiego i średniego zasięgu w miejscach, z których mogłyby one dosięgnąć terytorium drugiej strony.
W piątek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oświadczył, że mimo wezwań do deeskalacji Rosja umacnia się militarnie wokół Ukrainy. - Ryzyko konfliktu jest realne - powiedział.