Minister komunikacji Litwy Marius Skuodis podał się w poniedziałek do dymisji. W piątek rezygnację złożył minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis. Nie jest znana na razie decyzja szefowej rządu Ingridy Šimonytė. Kryzys polityczny na Litwie rozpoczął się w ubiegłym tygodniu, gdy po wprowadzeniu amerykańskich sankcji wobec Białorusi litewskie koleje państwowe wciąż obsługiwały jedną z objętych sankcjami spółek reżimu. I to mimo wcześniejszych zapowiedzi litewskich polityków o zerwaniu tej współpracy. Landsbergis stoi na czele partii Związek Ojczyzny – Litewscy Chrześcijańscy Demokraci, stanowi trzon rządzącej koalicji.
Kto zapłaci?
– To może skończyć się nawet upadkiem rządu albo utworzeniem rządu mniejszości w Sejmie – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Šarūnas Liekis, politolog z uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie. Jak twierdzi, wśród litewskich polityków nie było jednomyślności odnośnie wprowadzenia sankcji gospodarczych wobec Mińska. A w szczególności wobec zakazu tranzytu potażu, produkowanego przez Biełaruśkalij, do portu w Kłajpedzie. Prezes litewskich kolei tłumaczył zaś, że kontrakt był zawarty wcześniej i że Mińsk zapłacił z góry do końca roku.
Czytaj więcej
Białoruski dyktator, Aleksandr Łukaszenko, ostrzegł, że jeśli Białoruś dotkliwie odczuje sankcje...
Komentatorzy w Wilnie tłumaczą, że wprowadzone ostatnio przez USA, a wcześniej przez UE, sankcje nie objęły tranzytu białoruskich towarów. A więc przedwczesne rozwiązanie umowy przez stronę litewską z Biełaruśkalij z własnej inicjatywy mogłoby się skończyć wytoczoną przez Mińsk sprawą w europejskim arbitrażu i narazić kraj na wielomilionowe straty. Czy te zawirowania nad Wilią przekładają się na pracę wileńskiego biura liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej?
– Takie polityczne kryzysy odciągają uwagę od głównego tematu – Białorusi. Łukaszenko się cieszy, że z powodu sankcji na Litwie doszło do takiego zamieszania. My się jednoczymy, a on doprowadza do podziałów – mówi „Rzeczpospolitej” Franak Wiaczorka, doradca Cichanouskiej ds. międzynarodowych. Zdradza, że wraz z Cichanouską w poniedziałek w Brukseli przez godzinę rozmawiali z Landsbergisem. Spotykali się też z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen i szefem Rady Europejskiej Charles’em Michelem. – Wygląda na to, że Litwa znalazła się w patowej sytuacji w relacjach z Mińskiem. Pozostała już tylko konfrontacja, do której nie jesteśmy gotowi. Ale co dalej? – mówi litewski politolog Liekis.