Turcja nie wstrzymuje na razie lotów do Mińska

Oskarżane o dowożenie imigrantów Turkish Airlines nadal będą latały do stolicy Białorusi - na pewno nic pod tym względem nie zmieni się w najbliższych dniach. Wynika to z informacji, które "Rzeczpospolita" uzyskała dzisiaj ze źródeł polskich i tureckich.

Publikacja: 11.11.2021 13:15

Biuro Turkish Airlines w Moskwie

Biuro Turkish Airlines w Moskwie

Foto: PAP/EPA

Wczoraj wieczorem rozmowę telefoniczną, z inicjatywy Ankary, przeprowadzili ministrowie spraw zagranicznych Zbigniew Rau i Mevlüt Çavuşoğlu. Był to efekt ostrego wystąpienia premiera Mateusza Morawieckiego we wtorek w Sejmie. Oskarżył on Turcję o to, że w „pełnej synchronizacji” z Białorusią i Rosją przerzuca imigrantów z Bliskiego Wschodu, a ci, pod kontrolą białoruskich służb, próbują potem forsować polską granicę.

Imigantów przerzuca bowiem także narodowy turecki przewoźnik, Turkish Airlines (w środę w Mińsku wylądowały trzy samoloty tych linii lecące ze Stambułu). Polska chce, by loty natychmiast zostały wstrzymane.

Çavuşoğlu powiedział wczoraj Rauowi, że „Turcja dołoży starań, by nastąpiło to w ciągu kilku dni” - usłyszała "Rzeczpospolita" w polskim MSZ, ale podobnie mówił „już na początku października”, gdy był z wizytą w Warszawie. „Jest dobry w przeciąganiu” - słyszymy.

Czytaj więcej

Telefon z Ankary. Po ostrych słowach Morawieckiego o Turcji

Według polskich źródeł dyplomatycznych Turcy jednak „trochę się przestraszyli” rozważaniami nad nałożeniem na Turkish Airlines zakazu lotów do Unii Europejskiej. To wielka linia lotnicza, obsługująca setki połączeń.

Ze źródeł tureckich nie usłyszeliśmy jednak, że w najbliższych dniach może dojść do zawieszenia połączeń z Mińskiem. Ankara wciąż twierdzi, że oskarżenia pod adresem Turkish Airlines są nieuzasadnione. I chce to wykazać polskim partnerom (i nie tylko polskim, także innym z UE). Minister Çavuşoğlu zaprosił polską delegację do Turcji.

Tureckie MSZ oficjalnie podało dzisiaj, że wspiera „naszego polskiego sojusznika” w walce z „nieregularną migracją”

Turcy chcą Polaków przekonać, że zrobili wiele, by powstrzymać imigrantów. Mówią, że nie wpuszczają na pokłady Turkish Airlines obywateli Iraku (oni stanowią sporą część imigrantów na granicy Polski), a także obywateli innych krajów, którzy, według ich oceny, mają plan forsowania granic Unii.

Mają jeszcze jeden argument: znaczna większość pasażerów wylatujących ze Stambułu do Mińska potem wraca.

Tureckie MSZ oficjalnie podało dzisiaj, że wspiera „naszego polskiego sojusznika” w walce z „nieregularną migracją”. Takie słowa pojawiły się na Twitterze, towarzyszą życzeniom z okazji Dnia Niepodległości.

Wczoraj wieczorem rozmowę telefoniczną, z inicjatywy Ankary, przeprowadzili ministrowie spraw zagranicznych Zbigniew Rau i Mevlüt Çavuşoğlu. Był to efekt ostrego wystąpienia premiera Mateusza Morawieckiego we wtorek w Sejmie. Oskarżył on Turcję o to, że w „pełnej synchronizacji” z Białorusią i Rosją przerzuca imigrantów z Bliskiego Wschodu, a ci, pod kontrolą białoruskich służb, próbują potem forsować polską granicę.

Imigantów przerzuca bowiem także narodowy turecki przewoźnik, Turkish Airlines (w środę w Mińsku wylądowały trzy samoloty tych linii lecące ze Stambułu). Polska chce, by loty natychmiast zostały wstrzymane.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Tusk "w trakcie układania dużej układanki" na Zachodzie. "Prezydent nie pomaga"
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Dyplomacja
Prezydent Iranu ostrzega Izrael. „Z reżimu syjonistycznego nie pozostanie nic”
Dyplomacja
Andrzej Duda mówi o broni atomowej w Polsce. Jest reakcja Rosji
Dyplomacja
Najstarszy król świata ogranicza aktywność. Zachorował na wakacjach, nie chce abdykować
Dyplomacja
Premier urażony słowami Bidena. Chodzi o wujka, który "mógł zostać zjedzony"