Wczoraj wieczorem rozmowę telefoniczną, z inicjatywy Ankary, przeprowadzili ministrowie spraw zagranicznych Zbigniew Rau i Mevlüt Çavuşoğlu. Był to efekt ostrego wystąpienia premiera Mateusza Morawieckiego we wtorek w Sejmie. Oskarżył on Turcję o to, że w „pełnej synchronizacji” z Białorusią i Rosją przerzuca imigrantów z Bliskiego Wschodu, a ci, pod kontrolą białoruskich służb, próbują potem forsować polską granicę.
Imigantów przerzuca bowiem także narodowy turecki przewoźnik, Turkish Airlines (w środę w Mińsku wylądowały trzy samoloty tych linii lecące ze Stambułu). Polska chce, by loty natychmiast zostały wstrzymane.
Çavuşoğlu powiedział wczoraj Rauowi, że „Turcja dołoży starań, by nastąpiło to w ciągu kilku dni” - usłyszała "Rzeczpospolita" w polskim MSZ, ale podobnie mówił „już na początku października”, gdy był z wizytą w Warszawie. „Jest dobry w przeciąganiu” - słyszymy.
Czytaj więcej
Szefowie dyplomacji Polski i Turcji Zbigniew Rau i Mevlüt Çavuşoğlu przeprowadzili rozmowę telefoniczną - dowiedziała się dzisiaj wieczorem rp.pl. To efekt wczorajszego wystąpienia premiera Polski.
Według polskich źródeł dyplomatycznych Turcy jednak „trochę się przestraszyli” rozważaniami nad nałożeniem na Turkish Airlines zakazu lotów do Unii Europejskiej. To wielka linia lotnicza, obsługująca setki połączeń.