Prezydent Andrzej Duda przebywa w środę z roboczą wizytą w Paryżu, gdzie spotkał się z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. „Rozmowy dotyczyły współpracy polsko-francuskiej w kwestiach gospodarczych, w tym energetycznych, w zakresie polityki bezpieczeństwa, a także współpracy obu krajów w ramach Unii Europejskiej oraz ochrony granicy UE” - poinformowała Kancelaria Prezydenta RP na swojej stronie internetowej.
- Była mowa przede wszystkim o tym, że UE to powinna być takie słynne i niezwykle lubiane we Francji hasło „liberté, égalité, fraternité”, czyli wolność, równość i braterstwo. Też mam wizję takiej UE wolnych narodów, równych państw, suwerennych. To niezwykle ważne i o tym też rozmawialiśmy - mówił wieczorem Duda w programie „Gość Wiadomości” w TVP.
Czytaj więcej
Oba kraje mają interes w rozładowaniu sporu o sądy, powstrzymaniu imigrantów i rozwoju energii jądrowej.
Polski prezydent relacjonował, że w rozmowie ze swoim francuskim mówił, iż „jest ogromny ładunek kłamstwa we wszystkich tych relacjach, o tym co się dzieje w Polsce, o Polsce w ogóle”. - I że bardzo mnie to martwi - dodał.
Andrzej Duda podkreślił, że prezydent Macron nie skrytykował polski działań na granicy z Białorusią. - Wręcz przeciwnie, był zatroskany i pytał się, czy nam jest potrzebna pomoc. Ja powiedziałem tak, że jest nam potrzebna pomoc, pytał, czy są nam potrzebne służby graniczne z państw Unii Europejskiej, żeby wspierały nas. Powiedziałem, że nie potrzebujemy funkcjonariuszy ani nie potrzebujemy żołnierzy, bo mamy swoich, którzy bardzo dobrze wykonują swoje zadania, bardzo odpowiedzialnie. Natomiast potrzebne nam jest wsparcie polityczne tak, żeby prowadzić do tego, żeby władze białoruskie zaprzestały po prostu swoich działań, zaprzestały tego ataku hybrydowego na naszą granicę - opowiadał.