Dobra osobiste: felieton pozwala na większą przesadę i prowokację

Posłużenie się przez dziennikarza w ramach krytyki prasowej gatunkiem literackim jakim jest felieton pozwala na większy stopień przesady i prowokacji, jeżeli opisano zdarzenia prawdziwe, w sposób nie przekraczający zasad konwencji tego gatunku – uznał Sąd Apelacyjny w Warszawie.

Publikacja: 10.07.2013 13:40

Dobra osobiste: felieton pozwala na większą przesadę i prowokację

Foto: www.sxc.hu

Do takiego twierdzenia doszedł Sąd Apelacyjny w Warszawie, oceniając spór pomiędzy historykiem sztuki Ł.K. i dziennikarzem J.M., do którego doszło po publikacji artykułu w jednym z branżowych czasopism.

„Recydywa" karana dożywociem

Na początku warto przedstawić sylwetki dwóch głównych bohaterów sądowego sporu. Ł. K. jest doktorem nauk humanistycznych, historykiem sztuki z 25-letnim doświadczeniem oraz kustoszem D. S. Uznaje się go w środowisku ekspertów sztuki, antykwariuszy i muzealników za wybitnego znawcę i specjalistę w dziedzinie sztuki polskiej, także XX wiecznej, o nieposzlakowanej opinii. Postrzegany jest jako autorytet o bogatym wykształceniu, dorobku naukowym i artystycznym.

Natomiast J. M. ukończył psychologię, studiował dziennikarstwo, nie ma wykształcenia artystycznego. Od maja 1979 r. pracuje jako dziennikarz, specjalizując się w tematyce związanej z kolekcjonerstwem, muzealnictwem i rynkiem sztuki. Szczególnie interesuje się patologiami rynku sztuki. Jest autorem licznych publikacji piętnujących wadliwości pracy ekspertów i ściganiem osób wprowadzających na rynek sztuki i do muzeów falsyfikaty.

W czasopiśmie skierowanym do znawców sztuki, kolekcjonerów handlarzy sztuką z 2005 roku ukazał się felieton J. M., w którym stwierdził w nim, że Ł.K. i jego żona dopuścili do rynku sztuki dwa falsyfikaty. Zarzucił historykowi, że traci wzrok skoro „wymyślił" że falsyfikat S. pochodzi z 1953 r. nie dostrzegając pomyłki. Nawiązywał do przestępczego kryminalnego charakteru zachowań Ł.K. - nazywając je prześmiewczo „recydywą", karaną dożywociem w instytucie w PAN, zastanawiał się, czy ekspert zostanie „wywalony" przez jego dyrektora z powodu kompromitacji placówki. Zarzucał naruszenie Kodeksu I. regulującego normy etyczne działalności pracowników muzeów. Motywem J. M. do ujawnienia personaliów eksperta w felietonie i poddania jego działalności krytyce był fakt, iż zbulwersowały go trzy błędy powoda, których wraz z żoną dopuścili się przy dopuszczeniu obrazu do sprzedaży.

Ochrona przed zalewem falsyfikatów

Ł.K. uznał, iż publikacja narusza jego dobre imię, i wystąpił z powództwem do sądu o zamieszczenie przeprosin w prasie i telewizji.

Sąd Okręgowy oddalił powództwo uznając , że wprawdzie doszło do naruszenia dóbr osobistych, ale zachowanie J. M. nie było bezprawne. - Ł. K. jest renomowanym ekspertem. Niewątpliwie wskazanie w felietonie, iż w „recydywie" wpuszcza na rynek jako ekspert sfałszowane obrazy godziło w jego dobra osobiste: godność osobistą (cześć wewnętrzną) i dobre imię eksperta (cześć zewnętrzną), przy czym prześmiewczy i krytyczny charakter publikacji i popularność autora w środowisku obniżały jego renomę – wyjaśnił sąd, stwierdzając, iż bezprawność działania dziennikarza została wyłączona, ponieważ jego celem była ochrona interesu społecznego, tj. ochrona nabywców rynku sztuki, ochrony autorstwa dzieł, ochrony kultury przed zalewem falsyfikatów, prawa do ustabilizowania i ukształtowania zasad funkcjonowania rynku sztuki i zawodu eksperta w sposób zabezpieczający interesy rynku, klientów i twórców, a nie tylko handlarzy sztuką

Krytyka zmierzająca do poprawy rzeczywistości

Od tego wyroku apelację złożył historyk sztuki. Sąd Apelacyjny w Warszawie (sygn. akt I ACa 1076/11) podtrzymał, jednak orzeczenie zapadłe w pierwszej instancji.

Jak wyjaśniono w uzasadnieniu, nie było rolą sądów obu instancji, orzekających w sprawie o naruszenie dóbr osobistych, wydawanie w postaci wyroku swoistego certyfikatu dotyczącego poziomu merytorycznego powoda jako eksperta, zastępowanie opinii publicznej w formułowaniu opinii na temat jego działalności zawodowej w oparciu o sporną publikację prasową, w szczególności zastępowanie ekspertów z zakresu malarstwa i rozstrzyganie sporów teoretycznych i faktycznych z dziedziny, czy też z zakresu prawa mediów, ale stwierdzenie, czy ingerencja w dobra osobiste powoda , dokonana materiałem prasowym, którego autorem był J. M. była zgodna z prawem, zarówno co do treści i formy.

Sąd Apelacyjny przypomniał orzeczenie Sądu Najwyższego (sygn. akt I CR 436/90), w którym stwierdzono, iż krytyka zmierzająca do poprawy rzeczywistości nie jest działaniem bezprawnym nawet mimo nadmiernej ekspresyjności opisu i ujemnej oceny, a także zbytniej ostrości sformułowań i argumentów, jeżeli jest to uzasadnione znaczeniem poruszonych problemów oraz zastosowaną formą literacką

Sąd wskazał, iż podstaw kontratypów wyłączających bezprawność naruszenia dóbr osobistych można szukać nie tylko w jednej dziedzinie prawa, co oznacza, że nie należy się więc ograniczać podstaw wskazanych na przykład w kodeksie cywilnym. - Mogą one bowiem wynikać z przepisów szczególnych zawartych w innych regulacjach, takich jak prawo autorskie lub prawo prasowe, które w art. 41 odwołuje się do kryterium społecznie uzasadnionego interesu w ramach dozwolonej krytyki prasowej – zwrócił uwagę SA, dodając, iż posłużenie się przez dziennikarza w ramach krytyki prasowej gatunkiem literackim jakim jest felieton pozwala na większy stopień przesady i prowokacji, jeżeli opisano zdarzenia prawdziwe, w sposób nie przekraczający zasad konwencji tego gatunku.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów