- Rezygnacja z lockdownu sprawiła, że Szwecja uniknie drugiej fali pandemii - mówi w wywiadzie udzielonym gazecie "Politiken" profesor Kim Sneppen, jeden z czołowych duńskich epidemiologów, pracujący w Instytucie Nielsa Bohra w Kopenhadze.
Twierdzi wręcz, że kraj pokonał już koronawirusa: - Istnieją dowody na to, że Szwedzi zbudowali już taki poziom odporności, który w połączeniu z dodatkowymi środkami zapobiegawczymi, powstrzyma transmisję.To wystarcza, by kontrolować Covid-19. Najprawdopodobniej epidemia w Szwecji wygasła. Wirus zanika, a przynajmniej takie doszły mnie wieści.
Kim Sneppen jest współautorem modelu opisującego przebieg pandemii w Szwecji i Danii, który akcentuje znaczenie "superroznosicieli", czyli małej grupy osób, która przyczynia się do nieproporcjonalnie wysokiej transmisji wirusa w obrębie populacji.
Na początku pandemii pod adresem Szwecji płynęły słowa krytyki, wywołanej pięciokrotnie wyższym niż w Danii odsetkiem ofiar śmiertelnych koronawirusa. Był on też aż 10 razy wyższy niż u sąsiadów - w Norwegii i Finlandii. Dzienna liczba zgonów osiągnęła tam szczyt w kwietniu i wyniosła 115 (większość ofiar to pensjonariusze domów opieki). Obecnie średnia tygodniowa liczba zgonów na COVID-19 wynosi zero.
Od wybuchu pandemii w Szwecji szkoły były otwarte, obowiązywał jedynie zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób. Natomiast osobom powyżej 70 lat lub należącym do grupy ryzyka zalecano izolację. Sklepy, bary i restauracje działały normalnie. Nie było nakazu noszenia maseczek.