Firma turystyczna z Warszawy w karcie kwalifikacyjnej uczestnika imprezy (na lato 2011) zamieściła punkt: „Wyrażam zgodę na bezpłatne przetwarzanie, uaktualnianie, udostępnianie i przechowywanie danych osobowych uczestnika i moich, na utrwalanie wizerunku dziecka dla potrzeb prawidłowej realizacji oferty oraz w celach marketingowych przez firmę (...): zdjęcia w katalogach, fotorelacjach".
Niepokój rodziców wzbudził fragment o utrwalaniu wizerunku dziecka dla celów marketingowych firmy. Rzeczywiście, to dziwny warunek. Zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych (art. 23 ust. 1 pkt 3) nie jest potrzebna zgoda na wykorzystywanie danych koniecznych do wykonania umowy, gdy osoba, której dotyczą, jest jej stroną lub gdy jest to niezbędne do podjęcia koniecznych działań przed zawarciem umowy.
O zgodę na wykorzystywanie najbardziej niezbędnych danych biuro turystyczne nie musi zatem prosić. Do tej klauzuli zapisało jednak dwie rzeczy: obok danych osobowych także wizerunek. A wizerunek (zdjęcie) to element nie tyle danych osobowych, ile prawa autorskiego, które też pozwala (w art. 81 ust. 2 pkt 2) na rozpowszechnianie wizerunku „osoby stanowiącej jedynie szczegół całości, takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza". Racjonalnie rzecz biorąc, o takie wykorzystanie wizerunku biuru chyba chodzi, np. zdjęć z wycieczki grupy dzieci.
Po co zatem biuro domaga się od klienta takiej zgody? Zapewne chce się zabezpieczyć na wypadek jakichś zastrzeżeń, gdyż zgoda daje tytuł do wykorzystywania zarówno wizerunku, jak i danych osobowych. Zgoda na przetwarzanie danych osobowych czy wykorzystanie wizerunku powinna być jednak wyraźna i jednoznaczna. Rodzice mogą zatem żądać od firmy turystycznej pisemnego sprecyzowania, w jakim zakresie chce ona ewentualnie wykorzystywać zdjęcia dzieci.
Mecenas Bartosz Tomaszewski z kancelarii prawnej Baker & McKenzie wskazuje, że jeśli rodzicom zależy akurat na tych koloniach, to mogą kartę kwalifikacyjną podpisać, ale powinni ostrzec biuro, że poza dozwolony ustawowo zakres wykorzystania danych i wizerunku (a więc ograniczony i niezbędny) nie powinno ono wychodzić. W rezerwie mają możliwość zwrócenia się o kontrolę do GIODO, a w razie realnej groźby naruszeń mogą w procesie cywilnym żądać ich zakazania.