Google już realizuje wyrok ETS w sprawie prawa do bycia zapomnianym

Google uruchomił stronę, na której można złożyć wniosek o usunięcie danych osobowych z wyników wyszukiwania. W ten sposób Google realizuje wyrok Europejskie Trybunału Sprawiedliwości dotyczący prawa do bycia zapomnianym.

Publikacja: 02.06.2014 13:15

Google już realizuje wyrok ETS w sprawie prawa do bycia zapomnianym

Foto: Fotorzepa

W wyroku z 13 maja Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przesądził, że operator wyszukiwarki internetowej (np.  Google) jest administratorem danych osobowych, które pojawiają się w wynikach wyszukiwania jako linki do stron publikowanych przez osoby trzecie.  Oznacza to, że chociaż nasze dane osobowe opublikował w internecie  ktoś inny, Google musi w pewnych przypadkach usunąć z listy wyników wyszukiwania linki do takich stron, jeśli zawierają dane nieprawdziwe lub przestarzałe na temat danej osoby.  Chodzi jedynie o takie linki, które są rezultatem wyszukiwania po wpisaniu frazy składającej się z imienia i nazwiska konkretnej osoby.

W ocenie Trybunału wniosek o usunięcie linków musi być skierowany do operatora wyszukiwarki internetowej bezpośrednio przez osobę, której dane dotyczą, a następnie należycie zbadany przez operatora pod kątem jego zasadności.  Dlatego osoba zgłaszająca dane do usunięcia musi podać powód żądania.

- W związku z tą decyzją wszystkie prośby będziemy rozpatrywać indywidualnie, aby chronić prywatność osób, a jednocześnie nie naruszać praw o dostępie do informacji publicznej lub ich udzielaniu. W celu rozpatrzenia prośby weźmiemy pod uwagę, czy wyniki wyszukiwania zawierają przestarzałe informacje, czy wzrosło publiczne zainteresowanie tymi informacjami – np. czy dotyczą nadużyć finansowych, nieprawidłowości w pracy zawodowej, postępowania karnego albo publicznego zachowania przedstawicieli rządowych – informuje Google.

Strona, na której można złożyć wniosek o usunięcie swoich danych z wyników wyszukiwania znajduje się pod adresem https://support.google.com/legal/contact/lr_eudpa?product=websearch&hl=pl

.We wniosku trzeba podać adres strony lub stron, na których znajdują się dane budzące wątpliwości. Google żąda złożenia oświadczenia, że dane we wniosku są prawdziwe  pod rygorem odpowiedzialności karnej za składanie  fałszywych zeznań, a także przesłania skanu dowodu tożsamości w celu zweryfikowania tożsamości wnioskodawcy.

Z  formularza mogą korzystać tylko mieszkańcy krajów należących do Unii Europejskiej, ponieważ tylko na terenie UE Google musi realizować wyrok Trybunału Sprawiedliwości.

W wyroku z 13 maja Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przesądził, że operator wyszukiwarki internetowej (np.  Google) jest administratorem danych osobowych, które pojawiają się w wynikach wyszukiwania jako linki do stron publikowanych przez osoby trzecie.  Oznacza to, że chociaż nasze dane osobowe opublikował w internecie  ktoś inny, Google musi w pewnych przypadkach usunąć z listy wyników wyszukiwania linki do takich stron, jeśli zawierają dane nieprawdziwe lub przestarzałe na temat danej osoby.  Chodzi jedynie o takie linki, które są rezultatem wyszukiwania po wpisaniu frazy składającej się z imienia i nazwiska konkretnej osoby.

W sądzie i w urzędzie
Nowa funkcja w mObywatelu. Przyda się na starość
Prawo drogowe
Trudniej będzie zdać egzamin na prawo jazdy. Wchodzi w życie "prawo Klimczaka"
Praca, Emerytury i renty
Część seniorów dostanie w lipcu dwa przelewy. Zasady wypłaty renty wdowiej
Zawody prawnicze
Ranking kancelarii prawniczych 2025. Znamy zwycięzców
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Prawo w Polsce
Głosy Trzaskowskiego przypisane Nawrockiemu. „To nie jest jakaś wielka tragedia"