Jak wynika z danych unijnego urzędu statystycznego, sięgnęła ona (nie uwzględniając czynników sezonowych) 3,7 mld euro, podczas gdy analitycy spodziewali się 2 mld euro deficytu.
Według skorygowanych dzisiaj przez Eurostat danych, w sierpniu deficyt handlowy eurolandu wynosił 2,3 mld euro, prawie dwa razy mniej, niż wskazywał wstępny odczyt. Natomiast we wrześniu ubiegłego roku ujemne saldo wynosiło 6 mld euro.
Po uwzględnieniu czynników sezonowych, nadwyżka strefy euro w wymianie handlowej sięgnęła we wrześniu najwyższego od ponad pięciu lat poziomu 6,8 mld euro, w porównaniu z 2,2 mld euro miesiąc wcześniej.
Poprawa w bilansie handlowym strefy euro jest wynikiem ożywienia w eksporcie. We wrześniu był on o 5,5 proc. większy, niż w sierpniu, podczas gdy import zwiększył się tylko o 1,1 proc. Stało się tak pomimo silnej aprecjacji euro wobec dolara, która teoretycznie powinna uderzyć w europejskich eksporterów.
Także w ujęciu rok do roku widać w stefie euro stabilizację w dziedzinie handlu. O ile w sierpniu br. eksport był o 21 proc. niższy, niż w analogicznym okresie 2008 r., o tyle we wrześniu spadek wyniósł tylko 18 proc. Import w sierpniu załamał się o 26 proc. rok do roku, zaś we wrześniu o 24 proc.