W dorocznym raporcie “Perspektywy Światowej Gospodarki”, którego najnowsza edycja ukazała się w środę wieczorem, BŚ prognozuje, że globalny PKB wzrośnie w 2010 r. o 2,7 proc., po spadku o 2,2 proc. w minionym roku. W 2011 r. tempo wzrostu przyspieszy do 3,2 proc.
W poprzedniej prognozie, opublikowanej w czerwcu ub.r., waszyngtońska instytucja spodziewała się w 2010 r. wzrostu światowego PKB o 2 proc., po spadku o 2,9 proc. w 2009 r. Jej przewidywania na 2011 r. nie zmieniły się.
Bank podkreślił, że ryzyko recesji z podwójnym dnem, gdy po krótkim ożywieniu PKB znów zaczyna się kurczyć, jest niewielkie. Ostrzegła jednak, że rekonwalescencja światowej gospodarki może stracić impet. Stanie się tak, jeśli konsumpcja i inwestycje nie odbiją się na tyle, żeby zastąpić wygasające stopniowo rządowe programy stymulacyjne.
Podobne wątpliwości wyraził kilka dni temu szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego Dominique Strauss-Kahn. Mimo to ocenił, że tempo wzrostu światowej gospodarki będzie w tym roku zapewne wyższe, niż prognozowane przez tą instytucję w październiku 3 proc.
Nawrót kryzysu grozi w szczególności gospodarkom wysoko rozwiniętym. Z tego powodu BŚ nieznacznie obniżył dla tej grupy państw przewidywaną stopę wzrostu w 2011 r. Ma ona wynieść 2,3 proc., zamiast 2,4 proc., jak prognozował w czerwcowej prognozie. W 2010 r. gospodarki te powiększyć się mają o 1,8 proc., zamiast 1,3 proc. W ubiegłym roku recesja „odchudziła” je o 3,3 proc.