W każdym wystąpieniu sekretarza skarbu, Timothy Geithnera i prezesa Rezerwy Federalnej, Bena Bernanke słychać obawę przed deflacją. Towarzyszą temu ekonomiści. Przeciętni Amerykanie myślą, że to za żart.
Rzeczywiście oficjalne dane dotyczące inflacji wskazują, że jest ona na poziomie 1,1 proc. rok do roku. Z drugiej strony konsumenci przyznają, że rzeczywiście starają się wydawać coraz mniej, bo obawiają się, że chwili gdy stracą pracę będzie im jeszcze trudniej.
— Żadnej deflacji w moim życiu nie widzę — zżyma się udzielająca wywiadu w CNN Money Terri Huggins z Brunshwicku. — Cały czas widzę, jak wszystko drożeje, więc wyspecjalizowałam się w wyszukiwaniu okazji.
W centrach handlowych właściciele sklepów prześcigają się w promocjach: Kup jeden, a drugi dostaniesz za połowę ceny/Kup dwa, trzeci będzie za darmo. Mnóstwo jest promocji, z których rabaty przelewane są na karty lojalnościowe i możne je wykorzystać nawet w zakupach on-line.
- Jesteś z Polski? Słyszę w sklepie odzieżowej firmy GAP w Rochester. - Nie macie tam GAPa? No to kupisz sobie on-line. O zobacz, dostaniesz kupon na 40 proc. zniżki przy następnym zakupie na stronie internetowej.