Sprzedaż detaliczna w UE niespodziewanie spadła w sierpniu o 0,3 proc. w porównaniu z lipcem. Licząc rok do roku, zwiększyła się zaledwie o 0,8 proc.
Rozczarowały głównie dane ze strefy euro. Sprzedaż zmniejszyła się tam o 0,4 proc. w stosunku do lipca. Analitycy spodziewali się jej zwyżki o 0,2 proc. W porównaniu z sierpniem 2009 r. wzrosła tylko o 0,6 proc.
Dane te są oznaką osłabienia popytu konsumentów w Europie Zachodniej. Zdaniem ekonomistów źle to wróży na nadchodzące miesiące. Popyt konsumpcyjny słabnie bowiem akurat w tym czasie, gdy pogarsza się koniunktura na rynkach eksportowych.
– Spadek sprzedaży detalicznej w sierpniu wskazuje, że popyt konsumpcyjny nie zapewnia pustki wywołanej przez zwalniający eksport – wskazuje Jennifer McKeown, ekonomistka z firmy Capital Economics.
Nie ma obecnie sygnałów wskazujących, by popyt znacząco wzrósł w nadchodzących miesiącach. Nie sprzyja temu bezrobocie utrzymujące się w Unii Europejskiej powyżej poziomu 10 proc. oraz to, że wiele europejskich rządów jest zmuszonych łatać budżety za pomocą cięć fiskalnych oraz podwyżek podatków. Ekonomiści nie spodziewają się, by popyt konsumencki w Europie zdołała rozbudzić sama poprawa sytuacji niemieckiej gospodarki.