Perspektywy dla Polski są nieco lepsze niż KE przedstawiła wiosną, w poprzedniej turze prognostycznej. Wówczas spodziewano się, że PKB wzrośnie w tym roku o 1,1 proc., a w przyszłym o 2,2 proc.
KE zauważa, że odradza się popyt wewnętrzny w Europie, co sprawi, że po stagnacji w tym roku gospodarka Unii Europejskiej wzrośnie o 1,4 proc. w przyszłym roku. PKB strefy euro po spadku o 0,4 proc., wzrośnie o 1,1 proc. w 2013 r. i o 1,7 proc. w 2015 r.
- Jest coraz więcej znaków, świadczących o tym, że europejska gospodarka jest w punkcie zwrotnym. Podstawę do ożywienia stworzyły: konsolidacja fiskalna i reformy strukturalne, podjęte w Europie. Ale jest jeszcze za wcześnie, żeby ogłosić zwycięstwo: bezrobocie pozostaje na wysokim poziomie, który jest nie do zaakceptowania. Dlatego wciąż musimy pracować nad modernizacją Europejskiej gospodarki, zrównoważonym rozwojem i tworzeniem miejsc pracy – powiedział Olli Rehn, wiceprzewodniczący KE.
Mocny wzrost Polski
W przyszłym roku szybciej niż Polska będą rosły jedynie gospodarki krajów nadbałtyckich oraz Szwecja.
Mocno pogorszyły się natomiast prognozy Brukseli dotyczące naszej równowagi fiskalnej. Jak przewiduje KE, deficyt finansów publicznych sięgnie w tym roku aż 4,8 proc. PKB po tym, jak w ubiegłym roku wyniósł 3,9 proc. PKB. Wśród, gospodarek Europy Środkowo-Wschodniej, większą dziurę będzie miała tylko Słowenia. W przyszłym roku Polska zanotuje nadwyżkę fiskalną. Jednak już rok później wrócimy do ponad 3-proc.deficytu. Jeszcze wiosną Komisja spodziewała się, że zatrzymamy deficyt na poziomie 3,9 proc. PKB w tym roku, a w przyszłym wzrośnie on do 4,1 proc. PKB.