To, co dzieje się na światowych rynkach żywności, śledzi Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO). Po wybuchu wojny w Ukrainie, w marcu zeszłego roku, wyznaczany przez nią indeks światowych cen żywności sięgnął 159,7 pkt. Wykonał gigantyczny skok aż o ponad 18 pkt, czyli o blisko 13 proc., w porównaniu z lutym. Znalazł się tym samym na najwyższym poziomie w historii notowań, czyli od 1990 r. Od tego czasu jednak ceny żywności systematycznie spadają.
FAO podała właśnie, że w marcu jej indeks cen żywności spadł po raz 12. z rzędu – do poziomu 126,9 pkt. Od szczytów z marca zeszłego roku indeks oddalił się już o 32,8 pkt, czyli aż 20,5 proc. Ekonomiści i eksperci rynków rolnych zwracają wprawdzie uwagę, że ceny żywności są nadal bardzo wysokie, bo takie były już przed wybuchem wojny, ważne jednak, że trend spadkowy się utrzymuje.
Szczególnie spektakularny był spadek subindeksu zbóż: zjechał do poziomu 138,6 pkt, czyli o 8,2 pkt (5,6 proc.) poniżej odczytu z lutego. Był przy tym o 31,6 pkt (18,6 proc.) poniżej poziomu sprzed roku. Taniały wszystkie najważniejsze zboża. Najmocniej pszenica. Do spadku cen przyczyniły się duże światowe dostawy i silna konkurencja wśród eksporterów, a także przedłużenie umowy, która umożliwia Ukrainie wysyłkę zbóż z portów Morza Czarnego. Ceny zbijają też oczekiwania wyższej produkcji w Australii oraz dobre warunki dla upraw w Unii Europejskiej.
Czytaj więcej
Mieszkańcy województw podkarpackiego, małopolskiego i świętokrzyskiego najsumienniej płacą rachunki. Najwięcej problemów mają z tym na Dolnym Śląsku, Warmii i Mazurach oraz Pomorzu.