Pozornie wzrost cen nieco się uspokoił, ale jest niestety zdecydowanie za wcześnie, by otrąbić koniec trendu. Tym bardziej że wyhamowanie skali podwyżek w wielu kategoriach wynika z tego, że porównywane są do wyższej bazy sprzed roku – wynika z badania ok. 70 tys. cen dla 100 produktów w 17 kategoriach, który przygotowywany jest co miesiąc od blisko sześciu lat przez UCE Research i Wyższe Szkoły Bankowe.
Będzie dalej drogo
Najnowsza edycja pokazuje nowych liderów najwyższych skoków cen – po miesiącach nową najmocniej drożejącą kategorią jest nabiał, ale jeśli chodzi o produkty, to prowadzą te z papieru, jak ręczniki kuchenne czy papier toaletowy, droższe 50–60 proc. niż przed rokiem. Choć margaryna jest droższa o 50 proc. niż w styczniu 2022 r., to olej już tylko 8,2 proc.
– W styczniu minionego roku ceny były wyższe niż w miesiącach poprzednich. Tym samym oznacza to, że dynamika wzrostu cen powinna wyhamowywać również w kolejnych miesiącach 2023 r. Wpływ na spadek dynamiki wzrostu cen ma niewątpliwie ograniczenie aktywności gospodarczej, spadek ilości pieniądza w obiegu, co oznacza, że konsumenci wydają zdecydowanie mniej, a firmy mniej inwestują – mówi Włodzimierz Zasadzki, ekonomista z Wyższej Szkoły Bankowej w Szczecinie. – Tendencję wspiera również zamrożenie taryf energetycznych dla gospodarstw domowych oraz zapowiedziana pomoc dla piekarni i cukierni w zakresie niższych stawek za gaz. Spadek dynamiki wzrostu cen będzie dość powolny w I i II kwartale. Przyczyni się do tego wzrost niektórych podatków (np. akcyzy na alkohol) oraz płacy minimalnej, a w II kwartale weryfikacja cenników, zwłaszcza usług.
Czytaj więcej
Przejście na euro powodowało wzrosty cen w zakresie zaniedbywalnym – mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Banku Credit Agricole Polska.