Pomimo spadku inflacji w listopadzie i w grudniu (w październiku sięgnęła ona 17,9 proc.), średnio w całym 2022 r. była najwyższa od ćwierćwiecza. Wyniosła 14,4 proc., po 5,1 proc. w 2021 r. Wyższa była poprzednio w 1997 r., gdy wyniosła 14,9 proc.
Wstępny szacunek inflacji w grudniu był sporą niespodzianką. Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści spodziewali się bowiem tylko niewielkiego spadku inflacji, do 17,3 proc., a najwięksi optymiści (zespół mBanku, który wykazał się najcelniejszymi „nowcastami” inflacji w całym 2022 r.) zakładali, że inflacja wyhamuje do 17 proc.
Część ekonomistów przypuszczała, że ostateczne dane GUS mogą się nieco różnić od wstępnego szacunku. Wcześniej w 2022 r. do takich rewizji dochodziło bowiem aż sześć razy. Tym razem tak się nie stało. Pewnej niespodzianki można się jednak w piątkowych danych doszukać. Okazuje się, że w stosunku do listopada wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł o zaledwie 0,1 proc., po zwyżce o 0,7 proc. miesiąc wcześniej. Nie licząc lutego ub.r., gdy CPI zmalał za sprawą wprowadzenia tarczy antyinflacyjnej, to najniższy wzrost tego wskaźnika od maja 2021 r. Początkowo GUS szacował, że zwyżka wyniosła 0,2 proc.