Po raz piąty z rzędu niemiecki przemysł otrzymał mniej zamówień niż w miesiącu poprzednim. W czerwcu zamówienia spadły o 0,4 procent w stosunku do maja. Na pierwszy rzut oka to niewiele, ale w sumie, w drugim kwartale, daje to spadek wynoszący już 5,6 procent.
Ryzyko recesji rośnie
– Nawet jeśli w tej chwili portfele zamówień nadal są pełne, także ze względu na utrzymujące się problemy z łańcuchem dostaw, raczej nie zapobiegnie to rozlaniu się problemów gospodarczych na produkcję przemysłową – mówi Joerg Kraemer, naczelny ekonomista Commerzbanku. – Ryzyko recesji zatem rośnie – dodaje.
Tego samego spodziewają się także inni ekonomiści. Technicznej recesji, czyli skurczenia się gospodarki w dwóch kolejnych kwartałach, oczekuje również DekaBank.
– Ale może być też tak, że recesja rozciągnie się od czwartego kwartału tego roku do drugiego kwartału roku przyszłego – mówi ekspert do spraw koniunktury Andreas Scheuerle. Jednak spadek zamówień to tylko jeden z przejawów obecnej, trudnej sytuacji koniunkturalnej Niemiec. Przyczyn ich słabości gospodarczej jest bowiem więcej.
Czytaj więcej
Według Federalnej Agencji ds. Sieci dotychczasowe działania na rzecz zmniejszenia zużycia energii są niewystarczające. Jej szef ostrzega, że „jeśli nie zaoszczędzimy dużo i nie dostaniemy dodatkowego paliwa, będziemy mieli problem”.